Wygrany piątkowy dzień w klasie oraz w Pucharze Citroena dobrze nastroił nas na sobotni dzień. Mimo zaciętej walki, drugiego dnia Radek Typa okazał się szybszy. Był to drugi w mojej karierze start zagraniczny zaliczany do Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Mieliśmy plan do zrealizowania na tym rajdzie i dzięki całemu zespołowi zrealizowaliśmy go na sto procent, z czego bardzo się cieszymy.MACIEJ MACHELA: - Rajd Koszyc dla całej załogi jest ogromnym wyzwaniem. Jest to trudny i techniczny rajd, z wieloma chytrymi miejscami na odcinkach specjalnych. Chcieliśmy bardzo dobrze przygotować się do tej eliminacji, dlatego skupiliśmy się przede wszystkim na dobrym zapoznaniu z trasą rajdu. Dzięki temu udało się nam pojechać równym i szybkim tempem, bez podejmowania zbędnego ryzyka w niebezpiecznych miejscach. Jak widać po wyniku, nasz plan sprawdził się w 100 %. Jesteśmy z tego bardzo dumni i pełni zadowolenia z wykonanej pracy. Osobiście cieszę się, że w krótkim czasie stworzyliśmy z Tomkiem zgraną załogę, której praca ma swoje odzwierciedlenie w wynikach na rajdowych odcinkach specjalnych.Jeszcze we wrześniu zapraszamy wszystkich sympatyków rajdów samochodowych do Mikołajek. 28-30 bm. to święto rajdowe podczas szutrowego Rajdu Polski, który jest także eliminacją Mistrzostw Europy. Spotkacie tam także naszą załogę.Starty załogi Żerebecki/Machela wspierają firmy: PZU,AUTOSTARTER , JACKPOL, ZEREB-Ski. Fot. Maciej Niechwiadowicz.
RAFAŁ STALMACH: - Tegoroczne Koszyce okazały się niezwykle trudne. W wielu partiach nie było w ogóle asfaltu. Dodając do tego jeszcze przelotne opady, to wszystko sprawiało, że walka o dobre czasy przeradzała się w walkę o utrzymanie na drodze. Naszym celem była powtórka z Rzeszowa, czyli nie podejmowanie ryzyka, unikanie błędów i kontrola sytuacji czasowej. Po raz kolejny taktyka opłaciła się, ale nie na długo. Na przedostatnim oesie sobotniego etapu pokonała nas złośliwość rzeczy martwych - awaria alternatora. O dalszej jeździe nie było mowy. Chłopaki na serwisie oczywiście naprawili to i w niedziele pojechaliśmy, ale już bez szans na wynik. Szkoda, była realna szansa na dobrą pozycję w klasie 6 i grupie R w RSMP. Cóż, pora przygotowywać się już na Rajd Polski, na który wszystkich gorąco zapraszam.
DAREK GURDZIOŁEK: - Wymagający rajd. Miejscami bardzo zniszczony asfalt, mnóstwo dziur i kamieni przeplatanych z szutrem. Takie oesy przy zmiennej charakterystyce podróżowania, nie ułatwiają max koncentracji, a już na pewno stawiania wszystkiego na jedna kartę. Dlatego pojechaliśmy tak samo jak w Rzeszowie. Niestety i tym razem nie dane nam chyba było ukończyć rajdu na dobrej pozycji. Pomijając już ten fakt, mieliśmy nawet niewielkie problemy z miejscowymi Cyganami zwanymi Gibsy... Na jednej z dojazdówek zostaliśmy obrzuceni kamieniami. Na szczęście w tej akcji od mojej strony była opuszczona szyba, a ja miałem jeszcze kask na głowie, który przyjął uderzenie. Jedyna usterka to rozcięty palec J Nie podoba mi się to bardzo i wiem, że takie przypadki miały miejsce rok temu. Słowacy to bardzo mili ludzie i organizatorzy przyjaźnie nastawieni do zawodników, ale mimo to uważam, że nie powinno być RSMP poza granicami kraju. Po pierwsze, Mistrzostwa Polski jak sama nazwa mówi to nie Słowacja czy inny kraj, po drugie nawiązując do Koszyc, wioski zamieszkałe przez całe plemiona Romów, a przez które prowadzą dojazdówki, robią się niebezpieczne. Takie jest moje zdanie. Przed nami najważniejsza impreza rajdowa w kraju - 69 Rajd Polski. Zapraszam na odcinki specjalne oraz do gorącego dopingu Yato Rally Team. Partnerami zespołu są: YATO - czołowy producent i dystrybutor elektronarzędzi i narzędzi ręcznych, MOTIP - producent farb i lakierów samochodowych, NERTA - wysokiej jakości produkty do mycia i pielęgnacji samochodów, FORD GERMAZ WROCŁAW - autoryzowany dealer oraz producent pojazdów specjalistycznych, AIXAM WROCŁAW - dealer pojazdów od 16-tego roku życia. Fot. RallyNews.pl
SZYMON KORNICKI: - Nie możemy uznać udziału w 38. Rajdzie Koszyc za udany. Już na pierwszym odcinku specjalnym nasz Citroen DS3 opuścił drogę. Dalsza jazda nie była możliwa. Szkoda, bo byliśmy do rajdu dobrze przygotowani i włożyliśmy w te przygotowania sporo wysiłku. Ale takie są rajdy. Z mojej analizy wynika, że zbyt optymistycznie oceniłem przyczepność asfaltu w miejscu, w którym wypadliśmy, i pomimo ratowania się z opresji nie udało się utrzymać auta na drodze. Wiem, że tego typu zdarzenia wpisane są w rajdy, dlatego o Koszycach chcę jak najszybciej zapomnieć. Jedziemy dalej.
RADEK TYPA: - Z całej rywalizacji wyszedłem obronną ręką, chociaż muszę przyznać, że niejednokrotnie chciałem pomagać mojej Fieście wtaczać się pod górę. Jadąc z góry natomiast podejmowałem ryzyko, szczególnie ostatni odcinek pojechaliśmy bardzo dobrze. Przetrwałem ten rajd, wiedziałem, że będzie to ciężki weekend, ale dla mnie okazał się bardzo owocny. Myślę że zebrane tu doświadczenia bardzo mi pomogą w przyszłości, chociażby podczas szutrowego Rajdu Polski. Wygraliśmy grupę R, klasę 6, byliśmy najszybsi wśród aut przednio napędowych. Jestem bardzo zadowolony! Partnerami załogi Radek Typa i Szymon Gospodarczyk są: firma olejowa TEDEX, Makita - producent elektronarzędzi, Primavera – producent wody źródlanej, producent koszul firma „Eltex-X”, miasto i gmina Orneta, Akademia Bezpiecznej Jazdy X-Drive. Obsługą techniczną samochodu zajmuje się stajnia rajdowa High Tec. Najświeższe informacje o zespole znajdziecie na www.facebook.com/RadekTypa oraz www. typa.pl
GRZEGORZ GRZYB: - Rajd, a w szczególności jego finał okazał się w tym roku dla nas bardzo szczęśliwy. Na jedną rundę przed końcem serialu słowackiego udało nam się odzyskać po sześciu latach tytuł Mistrza Słowacji. Jest to niesamowite uczucie, które chyba każdy z zawodników chciałby przeżywać w każdym sezonie. Impreza była wyjątkowo trudna, odcinki okazały się bardzo wymagające, podstępne o ciągle zmieniającej się charakterystyce. Dodatkowo pogoda podczas drugiego etapu spłatała małego psikusa przynosząc przelotne opady. Przyznam szczerze, że w tych warunkach czuliśmy się dość dobrze, niestety na nasze nieszczęście znalazł się jeden facet, który czuł się jeszcze lepiej i z tego powodu gorąco mu gratuluję zwycięstwa i ponownego tytułu Mistrza Polski!!! Teraz przed nami pozostaje batalia o podium w naszym krajowym czempionacie, gdzie dzięki zdobytym punktom wróciliśmy do gry i bardzo chcielibyśmy zająć miejsce tuż za Mistrzem.
MACIEJ RZEŹNIK: - Niesamowity rajd i wspaniała walka od startu do samej mety. Naprawdę sporo się działo podczas tych dwóch dni, a różnice pomiędzy poszczególnymi załogami były minimalne. Był to bardzo szybki rajd w naszym wykonaniu, zanotowaliśmy kilka dobry rezultatów oesowych, mimo to odczuwam pewien niedosyt. Szkoda nieco naszej pozycji, bo myślę, że trzecie miejsce było w zasięgu ręki... Niestety przygoda, która zdarzyła nam się na jednym z zakrętów spowodowała, że utknęliśmy na trasie na około 60 sekund. Nie był to szybki zakręt, ale delikatnie wciągnęło przód auta do wewnętrznej. Niestety, wskutek awarii przepustnicy i jej sterowania samochód nie zareagował na dodanie gazu, co okazało się w serwisie po sprawdzeniu danych telemetrii naszego Peugeota. Naprawdę daleki jestem od szukania przyczyn tego błędu, ale przy tak ostrej walce nawet najdrobniejsza awaria może spowodować spore starty czasowe. Szkoda, ale cieszymy się, że udało się wrócić na trasę i kontynuować jazdę. Zdobyliśmy sporo punktów i wskoczyliśmy na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Polski. Przed nami dwa rajdy, które rozstrzygną wszystko. Jesteśmy niesamowicie mocno zmotywowani do osiągnięcia jak najlepszego wyniku i postaramy się mocno walczyć o jak najlepszy rezultat końcowy. Liczymy na doping i obecność kibiców podczas dwóch ostatnich rund RSMP w tym roku. Jestem pewien, że tylko z Waszą obecnością uda nam się osiągnąć nasze tegoroczne marzenia.
PRZEMYSŁAW MAZUR: - Naszym celem była jak najszybsza jazda i myślę, że pokazaliśmy się na Rajdzie Koszyc z bardzo dobrej strony. Piąte miejsce cieszy, ale myślę, że było nas stać na nieco więcej. Warunki były bardzo zdradliwe, a dobór właściwych opon momentami bardzo skomplikowany. Sporą trudność sprawiały niemalże wszystkim załogom bardzo śliskie słowackie asfalty. Nawet podczas sprzyjających warunków pogodowych trudno było przewidzieć co może nas spotkać na trasie. Ogromnym problemem okazała się także pierwsza piątkowa próba z elementami rajdu szutrowego. Niestety wiele załóg miało na niej duże kłopoty i już na samym początku rywalizacji musiało pożegnać się z rajdem. Nam udało się przejechać praktycznie cały rajd bezbłędnie minimalizując liczbę trudnych sytuacji na trasie do minimum... Jak się jednak okazuje, nawet najmniejsza awarii potrafi spowodować spore straty i mamy nadzieję, że do końca sezonu wszystko potoczy się po naszej myśli. Sportowo był to piękny rajd i, a trudności tylko dodały kolorytu całej rywalizacji. Wiem, że wspólnie ze słowackimi i węgierskimi kolegami dostarczyliśmy Wam wiele emocji i o to chodzi w tym sporcie. Czujemy, że robimy postępy, a wyczucie i znajomość naszego Peugeota 207 S2000 z rajdu na rajd są coraz lepsze. Świetnie, że zdobyliśmy również kolejne punkty i wskoczyliśmy na trzecie miejsce w klasyfikacji sezonu. Cieszę się, że Polacy zdominowali ten zagraniczny rajd co pokazuje, że nasza rajdowa liga jest coraz silniejsza i nawet na "obcym" terenie jesteśmy bardzo groźni. Walka o podium trwa i podczas kolejnych rund Mistrzostw Polski zapowiada się świetne widowisko dla wszystkich kibiców, którym przy tej okazji chcielibyśmy bardzo podziękować za wsparcie podczas Rajdu Koszyc. Chciałbym także, w imieniu całego naszego zespołu, pogratulować Kajetanowi i Jarkowi zdobycia tytułu rajdowych Mistrzów Polski!
ŁUKASZ BYŚKINIEWICZ: - Bardzo trudne odcinki specjalne z dużą ilością brudu i zniszczonego asfaltu. Wiele załóg miało problemy z utrzymaniem się na drodze. Rajd z powodu wypadków był dwa razy przerywany. Tym bardziej się cieszę, że ukończyliśmy Rajd Koszyc na podium. Jestem bardzo zadowolony z tempa jazdy. Okazuje się, że na obcym terenie, gdzie konkurencja nie zna tras tak dobrze jak w Polsce, strata do czołówki jest znacznie mniejsza. Nasz samochód Ford Fiesta spisywał się znakomicie. Cały rajd praktycznie przejechaliśmy czysto. Na najdłuższym 25-kilometrowym odcinku złapałem kapcia i uciekło kilkanaście sekund, ale i tak z Maćkiem i całym zespołem MSZ Racing jesteśmy bardzo zadowoleni z tego startu. Naszymi rajdowymi partnerami są: Sieć Stacji Paliw Moya, Novol, Auto-Land, Ford Polska, Michelin Polska oraz Rzetelne Firma. Dziękuję również za wsparcie medialne szefom kanałów TVN.
MACIEK WISŁAWSKI: - Kolejne nowe doświadczenie dla mojego młodego kierowcy z czego bardzo się cieszę. Im więcej mój kierowca wie i umie tym bardziej pozytywnie wpływa to na- nie bójmy się tego powiedzieć- komfort pracy na gorącym prawym fotelu. Zobaczyliśmy bardzo dużo nowych elementów na trasie. Tempo było bardzo dobre. Na większości odcinków byliśmy blisko bardzo doświadczonych zawodników. Nie chcę, aby mój kierowca na razie jeździł szybciej. Nie wynika to z mojego strachu, a z chęci do prawidłowego podnoszenia i ugruntowywania jego umiejętności jako kierowcy rajdowego.
JAN CHMIELEWSKI: - Niestety, Rajd Koszyce nie był dla nas tak udany, jak w dwóch poprzednich latach. Już na trzecim odcinku specjalnym uszkodzeniu uległ układ napędowy w naszym Citroenie. Awaria skrzyni biegów nie dawała nam widoków na dalszą jazdę. Jednak wola walki była duża i dzięki pomocy Czecha Jan Cernego, który pożyczył nam popsutą część do skrzyni biegów, pojawiła się szansa na kontynuacje zmagań. Po szybkiej „akcji” transportowej potrzebny element dotarł do serwisu i mogliśmy wrócić do gry, za co bardzo dziękuję całemu zespołowi, w tym mechanikom za nocną pracę. Drugi dzień poszedł dość gładko, na oesach zawsze mieściliśmy się w dziesiątce RSMP i przede wszystkim wygraliśmy w sobotę grupę R. To poprawiło nastroje i dało nam ważny dorobek punktowy.
JAKUB GERBER: - Trudny rajd, ostra międzynarodowa konkurencja. Gdyby nie defekt bylibyśmy bardzo wysoko w klasyfikacji RSMP. Ale awarie to jeden z czynników rajdów, musimy się z tym liczyć. Walka o mistrzowskie tytuły w naszej grupie trwa i teraz trzeba zebrać siły przez Rajdem Polski. Ja tymczasem w najbliższy weekend podejmę we Włoszech dodatkowe wyzwanie… Sponsorami zespołu są: marka narzędzi NEO, firmy PETROELTECH i WESEM oraz Automobilklub Rzeszowski, a patronat medialny sprawują Radio RMF FM i magazyn "Eurostudent".
MARCIN GAGACKI: - Na pierwszym etapie staraliśmy się jechać zachowawczo, dobrym tempem, a przede wszystkim chytrze. Wynik jest całkiem dobry, więc przyjęta taktyka okazała się właściwa. Można było jechać szybciej, ale nie chcieliśmy ryzykować. Podczas jednego z cięć na pierwszej pętli pękła felga. Nie było z tym żadnego problemu w czasie jazdy, a usterkę zobaczyliśmy dopiero na serwisie. Trasa drugiego dnia umożliwiała szybszą jazdę. Nie było ryzyka zniszczenia zawieszenia, kół czy wypadnięcia z drogi, bo na odcinkach nie leżało tyle kamieni i zanieczyszczeń, co pierwszego dnia. Chcieliśmy przyspieszyć, ale niestety się nie dało. Przyczyną było ślizganie się sprzęgła. W związku z tym postanowiliśmy jechać swoim tempem i utrzymać dobrą pozycję wywalczoną w piątek. Spokojna jazda i kontrola nad sytuacją pozwoliły zrealizować plan w 100 %. Drobną przygodę mieliśmy jedynie na ostatnim odcinku specjalnym. Coś zaczęło dymić, auto wpadało w wibracje i nie wiedzieliśmy co się dzieje. Po zjechaniu stwierdziliśmy wyciek oleju ze skrzyni biegów i postanowiliśmy delikatnie spróbować dojechać do serwisu. Okazało się, że ukręcił się wałek napędowy przedniej półosi. Olej wylewał się ze skrzyni, ale daliśmy radę ukończyć ten ciężki rajd. Gratulujemy wszystkim, którym udało się dojechać do mety Rajdu Koszyc, bo tutaj dotarcie do mety to naprawdę wielkie wydarzenie. Wysokie miejsce w rajdzie cieszy, trochę przy pomocy konkurencji, ale najważniejsze jest to, że nie popełniliśmy błędów na trasie. Dobra, płynna jazda dała nam taki wynik. Wielkie podziękowanie dla mechaników, pilota i sponsorów!
HERBI: - Mało zawodników, ale takiej rywalizacji w tym sezonie jeszcze w naszej klasie nie było. Myślę, że tak w skrócie można podsumować Rajd Koszyc. Jedyne do czego można się przyczepić to kwestia niektórych os specjalnych. Chodzi o to, że organizatorzy w pewnym momencie zapomnieli o tym, że to rajd asfaltowy, a nie terenowy. Pierwszy odcinek pierwszego dnia to była masakra. Dziury po kolana, a kamienie wielkości piłki tenisowej i tak na 10 km. Reszta naprawdę fajnie. Dojazdówki trochę czasowo za dużo zapasu i opony stygną, ale ja wolę takie rozwiązanie, niż lecieć na złamanie karku na pkc. Wygraliśmy klasę 8 w RSMP i Mistrzostwach Słowacji, choć szczęście nam sprzyjało na przykład w sytuacji, która trochę nas zmroziła. Na przedostatnim 24 km oesie pod koniec odcinka po raz pierwszy w życiu pedał hamulca w padł w podłogę ( paskudne uczucie )na dohamowaniu ze 150 km/godz. Na szczęście poza asfaltem w gęstym lesie, a niewiele jest takich miejsc, była zatoczka trawiasta. Miała ona może 5 m kwadratowych, ale była na wagę złota, bo zatrzymaliśmy sie 20 cm od drzewa. Przy okazji dziękuje Mirkowi Włodarczykowi i Markowi Kaczmarkowi , za sprawne udostępnienie przejazdu po tym, jak sami mieli defekt. Start jest możliwy dzięki firmom: GLOSS , GIERA przedsiebiortwo budowlane, MIASTO LESZNO, JUTOR dpd, KONSTRUKTOR Group, WAR.
MIROSŁAW WŁODARCZYK/MAREK KACZMAREK: - Kolejna runda za nami. No i cóż, po raz kolejny zawiodła technika. A tak dobrze się zapowiadało. Na pierwszej pętli objęliśmy prowadzenie, które utrzymaliśmy do końca pierwszego dnia mając przeszło 30 sekund przewagi nad Herbim. Prowadziliśmy również w Mistrzostwach Słowacji. Drugi dzień. Początek trochę za nerwowy i minimalne straty, ale z taką przewagą mogliśmy sobie na to pozwolić. Powoli nabieraliśmy wczorajszego tempa. Niestety, pierwszy przejazd najdłuższego oesu został odwołany, a w połowie drugiego przejazdu (przy bardzo dobrym tempie) coś się urwało w napędzie (półoś albo przegub). Dzięki temu, że trasa oesu prowadziła w dół, udało nam się dotoczyć do mety i niestety, już na niej pozostać czekając na serwis i biorąc po raz kolejny SupeRally. Poza jednym odcinkiem (częściowo), rajd bardzo fajny i trudny technicznie. Dla naszej załogi był to debiut na tych trasach. Organizacja niezła, a obsługa bardzo miła. Ostatnio jednak obserwujemy, że odcinki specjalne są zdecydowanie za szybkie, przez co stają się coraz bardziej niebezpieczne. Po raz kolejny straciliśmy dużo punktów w kwalifikacji Mistrzostw Polski. Ale "To je rally" jak mówią Słowacy. Przed nami jeszcze jedna runda (Polskiego nie jedziemy) i mamy nadzieję, że w końcu pech zostanie w domu. Za możliwość startu na Słowacji gorące podziękowanie firmie Auto-Mirek i Suerte - studio urody z Krakowa. Podziękowania dla licznej grupa polskich kibiców za gorący doping, mechanikom za sprawną pracę oraz Kasi za super jedzonko. Dzięki i do zobaczenia w Polanicy. Fot. rallynews.pl
JAROSŁAW KOŁTUN: - Rajd Koszyc to na pewno eliminacja, o której trzeba jak najszybciej zapomnieć. Jesteśmy rozczarowani tym co się stało. Staraliśmy się robić wszystko jak najlepiej, ale zabrakło nam odrobiny szczęścia. Było to bardzo niespodziewane, pierwszy tego typu wypadek na w zasadzie prostej drodze. Ale bardzo nierównej, brudnej, pokrytej szutrem i piaskiem, w jednym miejscu, na środku, z podbiciem lub asfaltowym garbem, który zaskoczył nie tylko nas. Widać to po rozbitych autach S2000 stojących w jednym miejscu po za drogą. Jeden z nich prowadził bardzo rutynowany zawodnik, mistrz Węgier, jadący tak jak my Skodą Fabią S2000, któremu trudno zarzucić brak doświadczenia. Wyszliśmy z prawego zakrętu i przed nami było 300 metrów prostej. Jechaliśmy na czwartym biegu, gdy trafiliśmy w ten garb tylną płytą podwozia, tył samochodu wyrzuciło w górę i... było już po wszystkim. Zabrakło drogi na złapanie przyczepności i wyprowadzenie samochodu. W przeciwieństwie do dwóch pozostałych aut, które zostały przy drodze, my „ukryliśmy” samochód za drzewkami. Najważniejsze, że ani nam, ani stojącym nieopodal widzom nic się nie stało. Dziękujemy wszystkim kibicom i przyjaciołom za wsparcie. Zapraszamy także na nasz profil facebook.com/PolskiePrzysmakiRT gdzie można obejrzeć całe zdarzenie.
IREK PLESKOT: - Nie tylko my mieliśmy problem. Stojąc później w tym miejscu widzieliśmy podczas kolejnego przejazdu, jak bronili się Bębenek, Rzeźnik czy Grzyb. Wszystko auta S2000. Widać to także na filmach zamieszczonych na rsmp.info czy youtube. Na N4 garb nie robił żadnego wrażenia. Nam zabrakło łutu szczęścia. Partnerami załogi są: BRUNO - TASSI, BRUNO - TASSI PLUS, TEKA, MKART, XEXPERT.PL-UBEZPIECZENIA, HERMAR. Fot: Robert Magiera rsmp.info
WITEK ZIMNY: - Niestety, kolejny raz w tym sezonie awaria wykluczyła nas z rywalizacji. Tym bardziej jest to przykre, że bardzo podobały się nam szybkie i nierówne odcinki w okolicach Koszyc. Pomimo pomocy bardzo miłych mieszkańców Koszyc, nie udało się nam znaleźć potrzebnych części. Możemy pochwalić organizatorów za bardzo przyjazne podejście do zawodników i za samą organizację rajdu. Myślę, że pojawimy się tam za rok.
SZCZEPAN MIREK: - W Koszycach udało nam się przejechać jedynie 8 km oesowych. Od samego przyjazdu na Słowację wszystko pięknie szło, ale jak wszystko idzie pięknie to lubi się nagle zepsuć. Szkoda nieprzejechanych kilometrów po tych trudnych trasach, ale myślami powoli zaczynamy być w przyszłym sezonie, więc nie załamujemy się i kombinujemy jak tylko można, żeby Was zaskoczyć w 2013 roku. Zapraszamy do lajkowania naszego profilu: www.facebook.pl/zimnymirek Start załogi Checkstar Zimny/Mirek w Rajdzie Koszyc nie byłby możliwy bez wsparcia firm: Magneti Marelli Checkstar, Kingtony,G-Shock, Fota, Piekarnia Elżbiety Domin, Generalni Kreatorzy Reklamy, Radia Rzeszów, programu Autombilni.pl oraz Automobilklubu Rzeszowskiego. Samochód serwisuje załoga z Faber Auto.
SŁAWOMIR OGRYZEK: - Jesteśmy wraz z Wojtkiem bardzo zadowoleni. Pierwszy dzień rajdu pojechaliśmy zachowawczo. Nie chcieliśmy popełnić głupiego błędu i przedwcześnie zakończyć udział w imprezie. Na OS 6 zanotowaliśmy trzeci wynik w klasie 6. W sobotę postanowiliśmy przyspieszyć i udało się osiągnąć kilka przyzwoitych rezultatów na czele z wygraniem OS 11 w swojej klasie. Ostatecznie zajęliśmy bardzo dobre 4. miejsce w klasie 6. Dziękuje Wojtkowi Brejlakowi za wspólny występ i osiągnięcie mety. Teraz czeka mnie powrót do etatowego pilota i przyszłotygodniowy start w 58. Rajdzie Wisły.
WOJTEK BREJLAK: - Jechało nam się bardzo dobrze. Nie mieliśmy większych problemów z doborem opon. Trasa tegorocznego Rajdu Koszyc była bardzo trudna. Trzeba było miejscami przełamywać się i w 110% ufać notatkom zrobionym podczas zapoznania z trasą. Jesteśmy na mecie z przyzwoitym wynikiem. Plan treningowy został zrealizowany. Wsparcia podczas startów w 2012 roku udzielają nam firmy: ROS-SWEET Sp. z o.o. - www.orzechy.pl, GIGA TV Telebimy Multimedialne, Melbake oraz Blue Diamond Hotel Wellness Spa - www.bluediamondhotel.pl. Obsługą Citroëna C2 R2 Max zajął się bezbłędny team: www.fightersglory.com. Zdjęcia do informacji prasowej dostarczył Tomasz Filipiak.
WOJTEK CHUCHAŁA: - Za nami bardzo dobry etap, który przebiegł bez większych problemów. Dowieźliśmy świetne miejsce w dniu, z czego bardzo się cieszymy, choć z pewnością szkoda straconych wczoraj punktów. Dzisiaj trochę zaskakiwała nas pogoda, zaliczyliśmy też małą przygodę. Na hamowaniu lekko wpadliśmy w krzaki, ale ponieważ staramy się szanować zieleń, uciekło tylko kilka sekund. Dziękujemy całemu Zespołowi, naszym Partnerom: Subaru Import Polska, LOTOS Oil z marką olejów LOTOS Quazar, LOTOS Paliwa z marką paliw LOTOS Dynamic, Keratronik, Raiffeisen Leasing, Geberit, SJS oraz Sony VAIO, a także naszym kibicom.
KAMIL HELLER: - Z dzisiejszego dnia jesteśmy zadowoleni, szkoda tylko wczorajszych problemów, bo byłoby naprawdę super. Mieliśmy fajne tempo przez cały weekend i jechało nam się bardzo dobrze. Dodatkowych emocji dostarczyła rywalizacja z Tomkiem Kucharem i Michałem Bębenkiem, z której ostatecznie udało nam się wyjść zwycięsko. Finałowa pętla też poszła okej, na pierwszym odcinku udało nam się poprawić. Później też było w porządku, może poza przygodą na drugim oesie, ale ona kosztowała kilka sekund. Dziękujemy całemu Zespołowi za świetną pracę i do zobaczenia na Rajdzie Polski!
KAJETAN KAJETANOWICZ: - Rozpiera mnie radość i duma. Bardzo się cieszę, bo jesteśmy pierwsi na mecie bardzo trudnego rajdu i zdobywamy tu, w Koszycach, po raz trzeci tytuł Mistrzów Polski. Mam niesamowity zespół i cudownych kibiców. Oni wszyscy mogą czuć się wspólnie z nami Mistrzami Polski. Zaangażowanie mojej żony Oli w pracę podnosi moje możliwości, bez Jej wsparcia nie byłoby mnie tu, gdzie jestem. Dzięki także dla mojego pilota Jarka i wielkie wyrazy uznania dla firmy Rallytechnology, która przygotowuje samochód oraz wielu wielu innych, których nie jestem teraz w stanie wymienić. Mistrzami Polski 2012 są również wspierający mnie partnerzy: tytularny sponsor zespołu - producent paliw LOTOS Dynamic oraz LOTOS Oil, STP i CUBE. Do rajdów ciężko się przygotowuję, ale takich emocji, które teraz we mnie grają, nie da się przewidzieć i trenować. Zwycięstwa nie przychodzą łatwo i obiecuję, że nadal nie będę wyłącznie patrzył na puchary i ich oglądał, tylko ciężko pracował przed następnymi rajdami, aby stać się jeszcze lepszym kierowcą.
JAREK BARAN: - Podobnie jak cały zespół LOTOS Dynamic Rally Team jestem szczęśliwy. Sezon jeszcze się nie skończył, ale nasza praca przyniosła wspaniałe efekty. Wywalczone wspólnie z Kajetanem trzy tytuły z rzędu to szczególne osiągnięcie, a zdobycie szóstego tytułu w całej mojej karierze to powód do wzruszenia. Ubiegłoroczny sukces dedykowałem moim najbliższym, a ten chcę zadedykować moim przyjaciołom i znajomym, którzy przez te lata towarzyszyli mi na rajdowych trasach. Dziękuję Wam bardzo! Partnerami zespołu w sezonie 2012 są: producent paliw LOTOS Dynamic oraz producent olejów LOTOS, a także STP – producent dodatków i CUBE. Corporate Release.
TOMASZ GRYC: - Po wczorajszej awarii założyliśmy sobie z Michałem, że sobota musi być nasza. Udało się! Z dużą przewagą czasową wygraliśmy klasę 6 w RSMP. W klasyfikacji całego rajdu zajęliśmy 5 miejsce w swojej klasie oraz 2 miejsce w klasyfikacji Citroën Racing Trophy Polska. Nie zrealizowaliśmy swoich założeń do końca. Z tempa jesteśmy bardzo zadowoleni, pokazaliśmy bezbłędną i szybką jazdę. Brakło trochę szczęścia, aby wywieźć komplet punktów. Była realna szansa na wygranie „ośki”. Teraz czeka nas występ na Verva Street Racing – 15 września. Będzie duża NIESPODZIANKA – we wtorek, 11 września 2012 na profilu facebook.com/GrycRacing ujawniamy barwy rajdówki!
MICHAŁ KUŚNIERZ: - Jesteśmy na mecie, zmęczeni i szczęśliwi. Wygraliśmy klasę 6 w sobotę. Najbardziej jednak cieszy fakt, że podczas całego rajdu pokazaliśmy szybkie, równe tempo. Awaria pozbawiła nas szans na zwycięstwo w „ośce”. Do zobaczenia na Verva Street Racing! Wsparcia podczas startów w 2012 udzielają nam firmy: Firma GRYC - www.gryc.com.pl, Faza, Siso oraz Mercury. Patronat medialny nad załogą objęły: iTV, Świat Szkła, Wydawnictwo Faktor - www.wydawnictwofaktor.pl, Antyradio oraz Magazyn OKtany – oktany.eu. Serwisem Citroëna C2 R2 Max zajął się HIGH-TEC - www.high-tec.pl.
MICHAŁ BĘBENEK: - Rajd Koszyc uważamy za udany. Utrzymaliśmy trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Polski, powiększyliśmy też naszą przewagę w klasyfikacji serialu na koniec roku - jesteśmy coraz mocniejszymi wiceliderami. Chciałabym podziękować wszystkim sponsorom, kibicom, wszystkim osobom, które przyczyniły się do tego wyniku, przede wszystkim całemu zespołowi, który podczas rajdu spisał się świetnie. Zawsze na koniec rajdu mam tak, że chciałbym jechać dalej. S2000 jest świetnym samochodem, ale potrzebuje, żeby poświęcić mu trochę więcej czasu. Dlatego pomyślimy nad jeszcze większą ilością kilometrów testowych. Jestem już na tyle dobrze rozjeżdżony, że mogę jechać pełnym gazem i przychodzą wyniki w postaci wygranego OS-u.
GRZEGORZ BĘBENEK: - Dzisiejszy dzień podczas pierwszej pętli trochę postraszył nas deszczem, druga pętla była już znacznie lepsza. Jesteśmy bardzo zadowoleni z trzeciego miejsca w klasyfikacji Mistrzostw Polski, dorobek punktowy jest spory. Mamy dużą satysfakcję z wygrania ostatniego OS-u. Czułem, że będzie dobry czas, była spokojna, ale szybka jazda. Sporo rozmawialiśmy w samochodzie co zrobić, co poprawić, żeby szybciej pojechać i znaleźliśmy fajny sposób, odkryliśmy nowe rzeczy, których dotąd nie wprowadzaliśmy i to dało efekt. Myślę, że następny rajd asfaltowy będzie dużo lepszy. Sponsorami zespołu są: Orlen Oil - producent olejów Platinum, Dr.Marcus International - producent odświeżaczy samochodowych, Orlen Oil Cesko, SYLEN oraz Igloo. Partnerami zespołu są firmy Prince i AQQ. Fot. Marcin Kaliszka.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.