Była bardzo duża różnica w trakcji na oesach, wiele miejsc było wyczyszczonych, w innych miejscach były koleiny - i na prostych osiągaliśmy w nich dużo większe szybkości, niż można było przypuszczać. Gdzie indziej trudno było podróżować szybko, szczególnie na drugich przejazdach było bardzo grząsko, potwornie dużo piachu. Długie proste faworyzowały auta grupy N, mające dłuższe skrzynie biegów niż S2000. Rozpocząłem rajd lekko spięty, przytrafiło się kilka błędów, nie mogłem złapać koncentracji i feelingu. Potem wygrałem superoes (!) i stres puścił, uzyskiwałem niezłe czasy i wykonałem plan. Podczas drugiego etapu czyściliśmy drogę. Jazda z pierwszą pozycją na drodze nie jest łatwa. Było trochę problemów, kilka razy zakopałem się na nawrotach. Starałem się nie popełnić żadnego błędu i utrzymać tempo, bo w wynikach było ciasno i konkurenci nie pozwalali nam na swobodny oddech. Ale wygrałem wszystko co się dało. Szkoda, że tylko drugi raz w tym sezonie. Bardzo dziękuję całemu mojemu zespołowi za potężną pracę którą wykonaliśmy, przygotowując samochód podczas testów, Craigowi, bo jak zwykle perfekcyjnie wykonał swoją robotę. Dziękuję wszystkim sponsorom, którzy dopisali, przyjaciołom i kibicom za gorący doping na oesach. To mój pierwszy wygrany Orlen. Cieszę się, że BP Castrol mógł wygrać Rajd Orlen. Teraz myślami jestem na Rajdzie Dolnośląskim, na którym chciałbym się znaleźć w tej samej roli co w Płocku. To na pewno będzie fajny rajd, który o wszystkim zadecyduje. Zapowiada się więc bardzo atrakcyjna walka.
MICHAŁ STREER: - Udało się zrealizować plan w 100%. Startowałem w Płocku po raz trzeci i mimo problemów technicznych w latach poprzednich, byłem bardzo optymistycznie nastawiony. Od początku było jasne, że jeśli ktoś ma wygrać A7 to tylko mistrz IRC, więc 2 miejsce jest dla mnie rewelacyjne. Trasy bardzo szybkie, miejscami mimo kopnego piachu uzyskiwaliśmy bardzo duże prędkości. Były też miejsca, w których mimo prostej mocno hamowałem, żeby nie uszkodzić zawieszenia na nierównościach. Samochód perfekcyjnie zniósł trudy rajdu. Tu należą się słowa uznania dla 2Brally za przygotowanie rajdówki. Za pomoc w starcie bardzo dziękuje firmie ETtuning - producentowi śrub i dystansów do kół samochodowych.
KRZYSZTOF JANIK: - Wynik na pewno cieszy, ponieważ udało się wyprzedzić kilka samochodów typu R3, a nawet wygrać odcinek specjalny z naszym znakomitym francuskim gościem. Warta podkreślenia jest również świetna atmosfera, jaka panowała pomiędzy wszystkimi załogami w naszej klasie - wszyscy tak samo musieliśmy zmagać się nie tylko z czasem, ale i z nawierzchnią odcinków, która często przypominała rajdy terenowe i nie ułatwiała nam życia. Jeszcze jedna „niespodzianka” czekała na nas na mecie, gdzie nikt nie wiedział na którym miejscu przyjeżdżamy oraz co powiedzieć. Wszystko wyjaśniło się dopiero w biurze po rajdzie. Wydawać by się mogło, że tego typu wpadki nie zdarzają się w zawodach tej rangi, a jednak… (Fot. Maciej Niechwiadowicz).
MACIEJ OLEKSOWICZ: - To był dla nas najlepszy rajd w tym sezonie. Jechało nam się znakomicie. Mieliśmy dobrze przygotowany samochód. Staraliśmy się trzymać wysokie tempo i nie popełniać błędów, choć kilka się zdarzyło. Jeszcze nam trochę brakuje do chłopaków z przodu, ale szczerze mówiąc, w tym rajdzie trudno było dotrzymać im kroku i nie bardzo wiedziałem, w których miejscach traciłem do nich najwięcej. Sądzę, że są jeszcze rezerwy w ustawieniach samochodu, bo po drobnych korektach było lepiej. Myśleliśmy, że Peugeot nie ma już przed nami tajemnic, ale jak widać, myliliśmy się. Przy takim wachlarzu możliwości w nastawach, naprawdę trzeba dużo więcej testów i jazdy, aby w pełni je wykorzystać. Pierwotnie po pierwszym dniu zajmowaliśmy 6 miejsce, ale po wycofaniu się Michała Sołowowa, który nie wstawił samochodu do Parku Zamkniętego, wskoczyliśmy na 5 miejsce i zgarnęliśmy 6 punktów. Drugi dzień zakończył się dla nas identycznym wynikiem i w generalce rajdu wylądowaliśmy dwa miejsca od podium z bonusowym punktem. Łącznie zgarnęliśmy 13 oczek co jest naszym najlepszym dorobkiem w tym roku. Przed ostatnią odsłoną tegorocznych zmagań w RSMP, Rajdem Dolnośląskim, mamy na koncie 44 punkty i zajmujemy 6 lokatę. Tuż za nami ze tratą tylko 5 punktów jest Michał Bębenek, z którym zapowiada się pasjonująca walka. Tak się jakoś złożyło, że to właśnie z nim najczęściej toczyliśmy pojedynki w tym sezonie. Będę robił wszytko aby obronić naszą pozycję bo szanse na awans są niewielkie.
PRZEMYSŁAW ŻABKA: - Tak jak zakładaliśmy, jesteśmy na mecie. Był to dla nas świetny weekend, po pierwsze doskonała lekcja jazdy ośką i możliwość poznania choć w małym ułamku możliwości naszej 206, a po drugie fantastyczna zabawa na szutrowych odcinkach. Po małych przygodach z autem na drugim sobotnim odcinku i szybkiej reakcji ekipy Inter-JAR w strefie serwisowej, mogliśmy wyruszyć ponownie na trasy i zrobić dobry czas na słynnej już Mostówce. Serdecznie dziękujemy naszym sponsorom: firmie Schomburg Polska Sp. z o.o, Inter- Truck oraz Transport-spedycja LIPIŃSKI za pomoc finansową, bez której by nas tutaj nie było. Dziękuję Norbertowi za doskonałe zgranie i świetnie wykonaną pracę, teamowi Inter-JAR za profesjonalny serwis i niezapomnianą atmosferę oraz wszystkim przyjaciołom za gorący doping na odcinkach.
NORBERT KACPRZAK: - Rajd Orlen jest naszym ulubionym rajdem z powodu odcinków, przebiegających po drogach, które bardzo dobrze znamy. Dwie poprzednie edycje pokonywaliśmy jako zerówka, jadąc Subaru Imprezą. Dzięki hojności naszego głównego sponsora, firmy Schomburg Polska oraz wsparciu finansowemu firmy Inter-Truck i firmy Lipiński mogliśmy wystartować w tegorocznym Rajdzie Orlen w pełni profesjonalnie przygotowanym Peugeotem 206 RC. Zakładany plan wykonaliśmy w 100%, mogąc prezentować kibicom na wszystkich odcinkach naszych rajdowych sponsorów. Z odcinka na odcinek udawało się nam przyspieszać, jednocześnie ucząc się w pełni wykorzystywać kłową skrzynię biegów. Wspólnie z Przemkiem przeżyliśmy 3 dni wspanialej zabawy, mogąc spotkać się z wieloma przyjaciółmi. Bardzo serdecznie dziękuję całemu zespołowi Inter-JAR za profesjonalne podejście do naszego startu oraz wielu kibicom i gościom, którzy znaleźli chwilę czasu by odwiedzić nas w strefie serwisowej oraz oczywiście Przemkowi za szybką i równą jazdę.
BRYAN BOUFFIER: - W sobotę nie było łatwo z powodu bardzo piaszczystych oesów. Mieliśmy duże trudności z ustabilizowaniem samochodu. Moje ustawienia nie były wystarczająco przystosowane do tego typu nawierzchni. Ogólnie możemy być jednak usatysfakcjonowani, ponieważ zaliczyliśmy dobry drugi dzień rajdu po zmodyfikowaniu set-upu, który w niedzielę był już znacznie lepiej przystosowany do nawierzchni. W wynikach było ciasno i ani na chwilę nie mogliśmy odpuścić. Był to udany weekend, gdyż nadal prowadzimy w mistrzostwach, mając małą przewagę trzech punktów zamiast dwóch przed tą rundą. Choć jesteśmy z przodu, zapowiada się bardzo interesująca sportowa walka w ostatnim rajdzie, który na pewno będzie bardzo fajny i ekscytujący (Fot. Dominik Kalamus).
TOMASZ PORĘBSKI: - Szczerze powiedziawszy, jeszcze w sobotę wieczorem i niedzielę rano nie myśleliśmy, że uda nam się ukończyć ten rajd. Pomimo tych ciężkich warunków, nasz Citroen wytrwał i dotarł do mety na bardzo dobrej pozycji, ale konieczność naprawy auta spowodowała czterominutowe spóźnienie na PKC i karę czasową. Cały drugi dzień goniliśmy. Do pierwszego miejsca zabrakło niecałych dziesięciu sekund. Naprawdę jest dobrze, mamy punkty i wszystko rozstrzygnie się na Dolnośląskim! Sponsorami załogi podczas Rajdu Orlen byli: Bieltor, Modifikator Plus, ABC, Irimo. Zapraszamy do odwiedzenia nowej strony zespołu - www.topracing.net.pl - gdzie można znaleźć m.in. filmy i onboardy.
ARIEL PIOTROWSKI: - Kolejne podium do kolekcji w tym sezonie, dwa dni ciężkich odcinków specjalnych, na których przyszło nam się zmierzyć z bardzo wymagającą konkurencją, jak i trasą. Cieszymy się z trzeciej pozycji w klasie, chociaż mogło być jeszcze lepiej. Niestety, na jednym z odcinków pierwszego etapu musieliśmy dwukrotnie zwolnić. Pierwszym utrudnieniem było auto, które zakopało się na oesie, a kilkaset metrów dalej nie mieliśmy jak wyprzedzić Maćka Lubiaka, który jechał na awarii. Na tym odcinku łącznie straciliśmy kilkadziesiąt sekund, ale… takie są rajdy. Na drugiej pętli mieliśmy problemy z przepustnicą, którą musieliśmy wymienić. Dziękuję całemu zespołowi za świetną pracę i kibicom którzy swoim dopingiem zagrzewali nas do walki.
ANIA WÓDKIEWICZ: - Bardzo się cieszymy, że udało się stanąć na podium w rajdzie organizowanym przez AK Polski, który jest przecież naszym Automobilklubem. Jak widać po czasach, na szutrze nasz Citroen C2R2 nie odstawał od konkurencji i walczyliśmy na sekundy z Citroenami C2R2 Max. Gdyby nie drobne przygody na trasie rajdu, mogłoby być wyżej, ale… cieszmy się z tego co mamy, bo nie jest źle. Jesteśmy jedyną załogą w cyklu Citroen Racing Trophy, która regularnie melduje się na mecie każdego rajdu i to na podium. W klasyfikacji sezonu jest bardzo ciasno i wszystko rozstrzygnie się na Rajdzie Dolnośląskim. Są jeszcze szanse na poprawę naszej pozycji w klasie R2B oraz A6, ale najważniejsze to utrzymać 3. miejsce w klasie R2B i wrócić na to samo miejsce w klasie A6. Dziękujemy serdecznie mechanikom za przygotowanie auta i wszystkim, którzy mają swój wkład w nasze wyniki. Start w rajdzie nie byłby możliwy, gdyby nie firmy: Mares, PHU ADA, MAR-KOP. Patronat Medialny nad zespołem objął Internetowy Serwis Rajdowy www.toprally.pl oraz OS - odcinekspecjalny.pl (Fot. Maciej Niechwiadowicz).
JANEK CHMIELEWSKI: - Niezmiernie cieszę się z osiągniętego na Rajdzie Orlen wyniku, czyli wygranej w klasie A6, R2B oraz w Citroen Racing Trophy, a także ze zwycięstwa podczas drugiego dnia zmagań. Po wypadku na Rajdzie Polski obawiałem się rajdu szutrowego, ale udało mi się przełamać. Samochód i cały zespół spisywał się rewelacyjnie, choć nie obyło się bez drobnych przygód. Pierwszego dnia złapaliśmy kapcia, przez co uciekło kilka punktów, drugiego dnia mieliśmy problemy z interkomem. Gdyby nie to, może dalej liczylibyśmy się w walce o tytuł, ale właśnie takie są rajdy. Założeniem była meta, jest zwycięstwo, więc jestem niezmiernie zadowolony, tym bardziej, iż jest to moja trzeci wygrana z rzędu na tym rajdzie. Dziękuję moim sponsorom: dystrybutorowi narzędzi marki NEO, Rosetex i Automobilklubowi Rzeszowskiemu, a także patronom Radiu RMF FM oraz redakcji magazynu „Eurostudent”.
KAJETAN KAJETANOWICZ: - Jechało się nam naprawdę świetnie, zrobiliśmy wszystko, co się dało. Konkurenci nie pozwolili nam ani na chwilę odetchnąć, co stworzyło naprawdę ciekawą rywalizację. Niestety, nie było nam dane walczyć na odcinkach specjalnych drugiego dnia rajdu. Kilka kilometrów po starcie do pierwszej próby drastycznie spadło ciśnienie oleju na skutek uszkodzonego (prawdopodobnie przez kamień) przewodu olejowego. W takiej sytuacji musieliśmy podjąć szybką i trudną decyzję o wycofaniu się z rajdu. Bardzo żałuję, ponieważ uciekło nam sporo cennych punktów, wiele frajdy z jazdy oraz kilometrów oesowych, których tak bardzo potrzebujemy. Wraz z całym zespołem Subaru myślami jesteśmy już na Rajdzie Dolnośląskim. Do zobaczenia!!!(Fot. Piotr Nurczyński).
TOMASZ KUCHAR: - Spodziewaliśmy się, że będzie to jeden z najtrudniejszych rajdów i tak właśnie było. Niektórzy przed startem mówili, że konfiguracja odcinków nie jest szczególnie wymagająca: nie ma wielu szczytów, nie ma górek. Tymczasem okazało się, że największą trudnością była zmienna przyczepność. Niektóre miejsca stawały się coraz bardziej rozkopane, a przez to śliskie, inne były bardzo przyczepne. Określę to tak: było po prostu bardzo chytrze... Z pierwszego dnia jestem bardzo zadowolony, bowiem wykonaliśmy plan w stu procentach: przyjechaliśmy na metę przed Bryanem. Drugi dzień był dla nas znacznie trudniejszy, przydarzyło się też kilka błędów. Nie mam więc powodu, by być szczęśliwym, bo Bryan nas wyprzedził. Jednak w sumie wywozi on tylko o jeden punkt więcej od nas, zatem niczego to nie zmienia w klasyfikacji. Chcę jednak podkreślić: duży szacunek dla Bryana, bo to, co na tym rajdzie wyprawiał autem grupy N, jest niewiarygodne... O wszystkim decydować będzie Rajd Dolnośląski! A ja na asfaltach czuję się znacznie lepiej, niż na szutrach... Będę się starał i obiecuję, że zrobię wszystko co tylko mogę, żeby tytuł został w Polsce! (Fot. Maciej Niechwiadowicz).
RADEK TYPA: - Po pierwszym dniu nie byłem zadowolony ze swojej jazdy. W szybkich partiach, gdzie miejscami jechaliśmy ponad 190 na godzinę, starałem się nie odpuszczać, natomiast dużo traciliśmy na wolnych zakrętach i nawrotach. Drugiego dnia lepiej dogadywałem się z moim Lancerem, więc rezultaty były lepsze. Mam świadomość, że miejsce na pudle w grupie N to efekt pecha Kajtka. Liczę, że kolejne doświadczenia pomogą mi w tym, abym w pełni wykorzystywał możliwości samochodu i walczył z kolegami z czołówki grupy N jak równy z równym. Słowa uznania należą się Rysiowi Ciupce, który złapał jakąś infekcję i przez całą imprezę dyktował z bolącym gardłem. Zużywał też niesamowite ilości chustek ale jako pilot spisał się doskonale. Dziękuję moim kibicom, którzy licznie przyjechali z Warmii. Dziękuję też oczywiście sponsorom, czyli Primaverze, Makicie, Unimilowi, Vitabri, Mitsubishi Motors Poland, Radexowi, samorządom województwa i Ornety, Furman Sezam, Rental-Sky, Anda (Fot. Dominik Kalamus).
MICHAŁ BĘBENEK: - Cieszę się bardzo z osiągniętego rezultatu – czwartego miejsca w generalce rajdu i drugiego miejsca w N-ce. Zawody były bardzo ciężkie. Specyfika odcinków w okolicach Sierpca wymagała od nas dużej koncentracji i przede wszystkim precyzji prowadzenia samochodu. Po zapoznaniu z trasą mieliśmy pełną świadomość, że istnieje duże ryzyko uszkodzenia samochodu w kilku miejscach na odcinkach specjalnych, szczególnie drugiego dnia rajdu. Dlatego pojechaliśmy bez podejmowania zbytniego ryzyka. Nasza strategia bezpiecznego dojechania do mety sprawdziła się w 100%. Dziękuje wszystkim za gorący doping na oesach. Specjalne podziękowania kieruję do ekipy kibiców jednego z naszych sponsorów – firmy Ponzio z Cekanowa k. Płocka, która motywowała naszą załogę do walki. Ten wynik jest po części Waszą zasługą. Wsparcia podczas startu w Rajdzie Orlen udzieliły nam firmy: Tedex, Ponzio, Sonax, Igloo, Recaro, Imex, AQQ i Makton. Patronat medialny nad załogą objęły: portal Wirtualna Polska, Radio ESKA oraz portal Intermaks.pl. Nad oprawą zdjęciową czuwa www.RallyFoto.pl
MICHAŁ SOŁOWOW: - Pierwszego dnia, na początku drugiej pętli zepsuł się hamulec ręczny. Ciężko było pokonywać ciasne, pełne piachu nawroty. Do trzeciego miejsca brakowało około 15 sekund. Drugiego dnia zaatakowaliśmy i w klasyfikacji dnia zajmowaliśmy drugą pozycję, przed Bryanem Bouffierem, z szansą na podium w rajdzie. Niestety, na OS 9 silnik odmówił posłuszeństwa. Już podczas pierwszego etapu dawał niepokojące oznaki, lekko dymił i brakowało mu nieco mocy, ale myśleliśmy, że dojedziemy do mety. Stało się inaczej. Mimo kłopotów to był bardzo fajny rajd. Szybkie odcinki, ciekawa i kontaktowa walka, a z naszej z jazdy możemy być zadowoleni.
MACIEK BARAN: - Szkoda straconej szansy. Mieliśmy nadzieje na trzecie miejsce w generalce. Na wicemistrzostwo Polski raczej nie mamy już szans, bo do końca sezonu został tylko jeden rajd. Pomimo pecha, start w Płocku był bardzo potrzebny, bo za kilka dni będziemy się ścigać na szutrach w Rajdzie ELPA w Grecji. Liczymy na zwycięstwo.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.