Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Dłuższe rajdy to przede wszystkim inny rozkład sił. Lepiej trzeba przygotować się sprzętowo i kondycyjnie, ale i tak mielibyśmy średnie podejście pod lokalnych matadorów, którzy jadą piekielnie szybko. My jesteśmy przyzwyczajeni do trzykrotnego zapoznania. Dzięki pomocy Łukasza. który mi dużo podpowiadał wiem, że dwa razy w zupełności wystarczą. Mieliśmy dużo problemów technicznych i zdrowotnych, ale ogólnie rajd oceniamy bardzo pozytywnie. Nie wykluczone że w przyszłym sezonie pojawimy się tylko w Mistrzostwach Litwy w mocniejszym samochodzie.   ŁUKASZ WŁOCH: - Rajdy na Litwie to wspaniałe imprezy. Podejście organizatorów było naprawdę bardzo dobre. Oni po prostu cieszą się tym, że robią coś dla zawodników i wspólnie z nimi się tym bawią. Przepiękne odcinki, bardzo zróżnicowane od szerokich i szybkich poprzez wąskie i leśne partie, dają dużą szkołę rajdowej jazdy. Bardzo podobało mi się dwukrotne zapoznanie. Tak jest na całym świecie i w tę stronę powinna iść nasza federacja, chcąc obniżać koszty i podnosząc poziom polskich załóg. Bardzo się cieszę ze startu z Danielem. Widać było duży progres na drugiej pętli mocno się poprawialiśmy. Zrobiliśmy dobry opis który pozwalał nam na pewną jazdę bez dziwnych przygód. Niestety nie najmłodszy samochód nie dawał szans na jakieś fajerwerki. Jak pokazał jadący Astrą litewski zawodnik, nawet takim samochodem można leczyć nowe konstrukcje i wspaniałych kierowców. Fot. Tomasz Kaliński.

Kornicki/Zegarmistrz | Fot. Robert Magiera

SZYMON KORNICKI: - Już na pierwszym odcinku uderzyliśmy w kamień, na drugim przestrzeliliśmy i musieliśmy zawracać ponosząc spore straty czasowe. Po niezłym wyniku na trzeciej próbie wyszło, że mamy z autem nie do końca tak, jakbyśmy tego pragnęli. Miało być twardo, było miękko, miała być Finlandia, a skończyło się Mazurami. Przygotowywaliśmy się na twarde, szerokie drogi. No i koledzy nam troszkę poodjeżdżali. I ten asfalt na koniec dnia popsuł mi humor. Jazda na oponach i zawieszeniu szutrowym na asfalcie nie należy do przyjemnych i jakieś tam moje pomysły na to legły w gruzach. W drugim dniu atakowaliśmy od początku, doszliśmy do ładu z samochodem, ale mimo to w efekcie zajęliśmy czwarte miejsce, które kompletnie nas nie satysfakcjonuje. Ale mieliśmy fajne tempo, co dobrze rokuje przed rajdem Polski i wywozimy z Litwy punkty.
Rajd był bardzo ciekawy z pięknymi, technicznymi odcinkami specjalnymi, momentami bardzo szybkimi, z szerokimi partiami, niewidocznymi szczytami i hopami, także przez zakręty, oraz odcinkami poprowadzonymi leśnymi, wąskimi drogami. Wymagały maksymalnej koncentracji i znakomitego opisu.

Rzeźnik/Mazur

MACIEJ RZEŹNIK: - To był bardzo ciekawy rajd i tak jak przewidywaliśmy, naprawdę wiele się działo podczas minionego weekendu. Trasy odcinków specjalnych momentami były ekstremalnie szybkie i wymagały maksymalnej koncentracji. Stoczyliśmy wspaniałą walkę z Wojtkiem i Kamilem i cieszy mnie, że różnice pomiędzy naszymi załogami były naprawdę minimalne. Trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej i druga pozycja podczas zmagań drugiego dnia dają sporo satysfakcji. Wykonaliśmy z Przemkiem świetny opis i dzięki temu czułem się bardzo pewnie na litewskich odcinkach specjalnych. To pozwoliło nam na stopniowe zwiększanie tempa, ale również w granicach rozsądku, bo nieukończenie tych zawodów byłoby dla nas bardzo niekorzystne. Ten rajd dał nam kolejne doświadczenie i to z pewnością zaprocentuje w przyszłości - także tej niedalekiej, bo przed nami występ w Rajdzie Polski. Szczególnie cieszy mnie nasze tempo właśnie na nawierzchniach luźnych, bo jeszcze kilka lat temu traciliśmy wiele cennych sekund na tego typu imprezach, a teraz potrafimy z powodzeniem walczyć o najwyższe pozycje. Dziękujemy za wsparcie i doping, co ważne mogliśmy zobaczyć wiele polskich flag na tym rajdzie i myślę, że godnie reprezentowaliśmy nasz kraj. W przyszłym roku zapraszamy Litwinów do Polski, bo Polska kocha Litwę!

PRZEMYSŁAW MAZUR: - Wspaniały weekend i sporo pozytywnych emocji związanych z naszym startem na Litwie. Wyśmienite luźne nawierzchnie i aż miło było móc powalczyć w takich warunkach. Naprawdę - tego typu szutrowe imprezy dają także nam ogromną satysfakcję. Od samego początku mieliśmy dobre tempo. To ważne, bo mieliśmy udane testy przed startem dzięki czemu już od pierwszych kilometrów Maciek, może wykorzystywać potencjał auta w najlepszy sposób. Walczyliśmy do samego końca i trochę żałujemy, że nie udało nam się odrobić tych kilku sekund potrzebnych na wyprzedzenie Wojtka. Chyba zbyt optymistycznie podeszliśmy do ustawień zawieszenia i nie przewidzieliśmy, że nawierzchnia po pierwszym przejeździe będzie mocno zniszczona i rozkopana. Jest to jednak kolejne ważne doświadczenie. Cieszą kolejne punkty ważne w walce o podium Mistrzostw Polski. Obecnie znajdujemy się na drugiej pozycji i musimy zachować maksymalna koncentrację podczas Rajdu Polski i Rajdu Dolnośląskiego. Z Litwy wracamy w dobrych nastrojach i to jest niesamowicie ważne. Dziękujemy polskim kibicom za doping na trasie i Waszą obecność w strefie serwisowej. To bardzo potrzebne zwłaszcza podczas zagranicznych występów. "Polska kocha Litwę"  - z prawdziwą przyjemnością i szczerością nakleiliśmy to hasło na naszego rajdowego Peugeota. Po reakcjach miejscowych kibiców myślę, że ta świetna akcja w doskonały sposób, właśnie poprzez ten piękny sport, pozwala zbliżać nasze narody.

Płachytka/Machela | Fot. Łukasz Kufner

SYLWESTER PŁACHYTKA: - Plan wykonany w 100 %. Tak krótko mogę podsumować występ w litewskiej rundzie RSMP. Założeniem przed rajdem było zebranie większej ilości punktów niż moi konkurenci w klasie 6 oraz podróżowanie po oesach szybkim tempem bez przygód. Obydwa cele zostały zrealizowane na bardzo zadowalającym mnie poziomie. Zajęliśmy drugie miejsce w klasie umacniając się tym samym na czele klasyfikacji. Uważam, że jak na debiut na szutrze to całkiem dobry wynik. Bardzo dobrze mi się jechało, miałem dobry feeling i obyło się bez niebezpiecznych momentów. Na niektórych odcinkach mieliśmy z Maćkiem sporo frajdy, szczególnie gdy podróżowaliśmy przez dłuższy czas na odkręconym czwartym, piątym biegu pokonując kolejne zakręty i szczyty/hopy. Super wrażenia! Ogólnie podsumowując, rajd był bardzo dobrze zorganizowany a Litwini bardzo przyjaźnie  nastawieni, zyskaliśmy cenne doświadczenie na nowej nawierzchni i ze spokojem jedziemy na Rajd Polski.
Nasz udział w Rally Kauno Ruduo nie był by możliwy, gdyby nie wsparcie naszego głównego sponsora, firmy Poliamid Plastics oraz naszych partnerow MK Transport i Drukarni Perfecta. Fot. Łukasz Kufner.

Gryc/Gerber | Fot. Maciej Niechwiadowicz

TOMASZ GRYC: - To był nasz bardzo udany debiut w Suzuki Swift S1600 na nawierzchni szutrowej. Ukończyliśmy rajd na 3. miejscu w klasyfikacji 2WD i 3. miejscu w klasie 5 oraz  obroniliśmy doskonałe 7. miejsce w klasyfikacji generalnej RSMP. Jestem bardzo zadowolony z jazdy, choć po pierwszym dniu rajdu liczyliśmy, że uda nam się zakończyć zmagania przynajmniej o jedno miejsce wyżej. Trasy w okolicach Kowna okazały się bardzo ciekawe, ani na chwilę nie można było się zdekoncentrować. Szczególnie drugi dzień okazał się bardzo trudny i szybki – jechaliśmy naprawdę bardzo wysokim tempem. Wynik osiągnięty u naszych litewskich sąsiadów jest dobrym prognostykiem przed wrześniowym 70. Rajdem Polski. Suzuki Swift S1600 okazał się bezawaryjny, za co dziękuje austriackiemu zespołowi ZM Racing oraz mechanikom na strefie serwisowej.

JAKUB GERBER: - Bardzo cieszę się, że udało się nam ukończyć ten trudny rajd. Wiele załóg nie poradziło sobie z trudami 40. Rajdu Kauno Ruduo. Nam się udało! Osiągnęliśmy metę z bardzo dobrym wynikiem. Zdobyte punkty mogą okazać się bardzo przydatne w końcówce sezonu. Walka jaką toczyliśmy drugiego dnia, była czystą rywalizacją sportową. Był to bardzo wyrównany i zacięty pojedynek o ułamki sekund z naszymi konkurentami w klasie 5. Wszyscy po rajdzie doszliśmy do wniosku, że nasze tempo było naprawdę bardzo wysokie. Dziękujemy za doping na odcinkach specjalnych – widzieliśmy kilka biało-czerwonych flag.
Partnerzy zespołu w 2013 roku: Gryc, Faza, Siso, G-Shock (Zibi), OSHEE oraz GoPro (Freeway). Patronat medialny: motofakty.pl, moto.gratka.pl, Antyradio, Świat Szkła oraz OKtany. Suzuki Swift S1600 jest obsługiwany przez austriacki zespół ZM Racing. Fot. Maciej Niechwiadowicz.

Chmielewski/Hundla

JAN CHMIELEWSKI: - Wyprawa do Kowna okazała się dla nas bardzo pomyślna. Sprawdziliśmy się na zupełnie nowych oesach, które dały nam pewien kapitał doświadczeń przed nadchodzącym, również szutrowym Rajdem Polski. Z rajdu Kowieńska Jesień wywozimy sporą zdobycz punktową nie tylko w klasie 5 i kategorii 2WD, ale też solidną ilość punktów w klasyfikacji generalnej RSMP. Nasz wynik wcale nie przyszedł łatwo. Spośród siedmiu załóg, rywalizujących w klasie 5, niemal wszystkie mają na koncie zwycięstwa oesowe, tak więc walka była bardzo wyrównana. Pierwszego dnia nie szło nam pomyślnie, dopiero na drugim etapie złapaliśmy swój rytm i staraliśmy się jechać równym tempem do mety.

ROBERT HUNDLA: - Wyjazdowa runda RSMP w „pełnych zwierza litewskich kniejach” potwierdziła, że Litwini są rajdowcami wysokiej klasy, a przy tym sprawnymi organizatorami. Ściganie się na nieznanych szutrowych oesach było dla nas, szczególnie drugiego dnia rajdu, wielką przyjemnością. Bardzo wiele radości przyniosła nam obecność polskich kibiców i polskich flag przy trasie. Dziękujemy za doping, który na Litwie był dla nas tak ważny. Po sukcesie w Kownie musimy skoncentrować się na przygotowaniach do Rajdu Polski. Ufamy, że ostatnie rundy RSMP potwierdzą pełnię naszej formy.
Sponsorami zespołu są REVICO, właściciel marki NEO, CHEMOSERVIS-DWORY S.A., WESEM i LEMAR, a patronat medialny sprawują Radio RMF-FM i wydawnictwo FENIKS MEDIA.

Raczkowski/Gwiazda

RADOSŁAW RACZKOWSKI: - Bardzo się cieszę, że jesteśmy na mecie. Fajny, ale i trudny rajd. Przyjeżdżając na Litwę nie bardzo wiedzieliśmy, co nas czeka. Ale wrażenia mamy bardzo pozytywne - szczególnie, jeżeli chodzi o odcinki specjalne. Wiele partii szybkich i technicznych. Organizacja na wysokim poziomie. Świetna walka w "ośce". Tak zaciętej rywalizacji w naszej grupie, chyba do tej pory nie było w tym sezonie. Pierwszy dzień wygraliśmy, w czasie drugiego etapu konkurenci pojechali lepiej. Dawaliśmy z siebie wszystko praktycznie do ostatniego kilometra. Drugie miejsce w tak trudnych zawodach to duży sukces. Dziękuję zespołowi C-Rally za profesjonalne przygotowanie samochodu  i wsparcie organizacyjne.

Kasperczyk/Syty

TOMASZ KASPERCZYK:
- Był to nasz pierwszy start na szutrach i świetna nauka. Powiem szczerze, że było bardzo ciężko i dlatego cieszymy się, że jesteśmy na mecie. Nie spodziewałem się, że jazda samochodem z napędem na przednią oś na szutrach, wymaga tak wiele pracy i koncentracji. Popełniliśmy trochę błędów - na pierwszym niedzielnym odcinku przestrzeliliśmy skrzyżowanie. Potem było lepiej, ale musimy poprawić tempo jazdy. To było doskonałe doświadczenie przed Rajdem Polski. Teraz wiem, ile pracy nas czeka, aby w Mikołajkach powalczyć o dobry wynik.

Kajetanowicz/Baran

KAJETAN KAJETANOWICZ: - Na ostatniej pętli kierownica naszej rajdówki zamieniła się w atlas treningowy. Pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło. Nie spodziewałem się, że będzie to tak trudne i wyczerpujące. Odbijało nas na prawo i lewo. Siłą rąk i woli utrzymywałem auto na oesie, choć i tak dwa razy mieliśmy niespodziewaną wycieczkę poza drogę. Ryzykowałem - chciałem utrzymać prowadzenie w rajdzie, ale układ wspomagania zachowywał się zupełnie nieprzewidywalnie. Przejechaliśmy w ten sposób ponad 40 kilometrów po szutrowych, bardzo szybkich trasach. Czuję się, jakbym przerzucił tonę ciężarów. Warto było. Utrzymaliśmy prowadzenie i wygraliśmy piąty rajd z rzędu. Czuję niesamowitą satysfakcję i jestem po prostu szczęśliwy. To znacznie przybliża nas do celu, jakim jest zdobycie kolejnego tytułu Mistrzów Polski.

JAREK BARAN: - Na Litwie są naprawdę piękne odcinki specjalne, szybkie i techniczne, przypominające trochę odcinki z Finlandii. Fantastyczne hopy, szerokie partie pokonywane pełnym gazem i wąskie leśne drogi... też pokonywane pełnym gazem. Zmienne tempo nie ułatwia dyktowania, ale daje ogromną frajdę z tego co robię.
Starty Kajetana Kajetanowicza i Jarka Barana w sezonie 2013 wspierają strategiczny partner LOTOS Rally Team - Grupa LOTOS oraz LOTOS Paliwa - producent paliw LOTOS Dynamic - a także Driving Experience i CUBE.ITG. Szczegółowe informacje dotyczące Kajetana Kajetanowicza i zespołu są dostępne na stronach www.lotosrallyteam.pl oraz www.kajto.pl, a także na: www.facebook.com/EmocjeDoPelna i www.facebook.com/KajetanKajetanowicz.

Zawada/Derousseaux | Fot. Arkadiusz Bar

ALEKS ZAWADA: - Było bardzo fajnie, na szutrach jest dużo zabawy. Auto sprawia się wyśmienicie: robi dokładnie to, co chcę i bardzo łatwo jest kontrolować slajdy, nawet przy wysokich prędkościach. Nawet, gdy dzieje się coś nieprzewidywalnego to łatwo jest złapać z powrotem przyczepność i wyprowadzić go z tej sytuacji. Jechaliśmy swoim tempem cały rajd, a kiedy czułem się pewnie to przyciskałem, co widać po ostatnim, wygranym odcinku specjalnym. Był to rajd treningowy, znów jesteśmy na mecie, zebraliśmy kolejne doświadczenia, a jednocześnie było to dobre przygotowanie do Rajdu Polski – nie ma na co narzekać. Dziękuję wszystkim partnerom, kibicom i całemu zespołowi za pracę!

CATHY DEROUSSEAUX: - Jestem bardzo zadowolona z tego rajdu oraz naszej jazdy. Odcinki były bardzo, bardzo szybkie – miejscami może nawet trochę za szybkie. Wygraliśmy ostatni odcinek specjalny kilka sekund przed kolejną załogą, co daje dużo powodów do radości. Jestem dumna z postawy Aleksa, bo był to jego pierwszy rajd na szutrze w tym aucie i zrobił dobrą robotę. Jest ciągły progres i zwiększanie tempa. To nasz szósty, wspólny rajd i bez żadnej większej przygody – jestem bardzo szczęśliwa.  
Partnerami zespołu MSZ Racing są: Wydawnictwo Media Service Zawada, Miasto Radom, Modesto-Polska przedstawiciel profesjonalnych narzędzi USAG oraz Abaprim - fabryka reklamy. Serdecznie zapraszamy na naszą stronę internetową: www.mszracing.pl oraz konto w serwisie Facebook: www.fb.com/mszracing. Fot. Arkadiusz Bar

Chuchała/Heller

WOJCIECH CHUCHAŁA: - Nie przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo, bo trzeba pamiętać, że teraz otarliśmy się o nie z powodu pecha Kajetana. My liczyliśmy raczej na kolejne doświadczenia na szutrach, których zdobyliśmy naprawdę dużo. Okazało się, że jak zaciśniemy zęby, możemy trzymać bardzo dobre tempo na tej nawierzchni. Patrzymy więc z optymizmem na Rajd Polski, czyli najważniejszą imprezę w sezonie. Dziękujemy całemu Zespołowi i naszym Partnerom: Keratronik, Raiffeisen Leasing, Geberit, Greco, SJS i Sony VAIO. Do zobaczenia w Mikołajkach!

KAMIL HELLER: - Naszym założeniem na finałową pętlę było podkręcenie tempa i odparcie ataków Maćka Rzeźnika. Te dwa oesy udało nam się pojechać naprawdę dobrze, a jak się okazało, możemy się cieszyć nie tylko z drugiego miejsca w rajdzie, ale i ze zwycięstwa w dniu. Jesteśmy więc bardzo zadowoleni i dziękujemy całemu Zespołowi za świetną pracę. Teraz przed nami krótki odpoczynek, a już niebawem widzimy się na Rajdzie Polski!

Bębenek/Bębenek

MICHAŁ BĘBENEK: - Ciekawy rajd, interesujące odcinki specjalne, ciepłe przyjęcie ze strony Litwinów, pogoda również dopisała. Dziękujemy kibicom z Polski, którzy przybyli na Litwę, aby dopingować nas na trasie. Widzieliśmy grupy osób z biało-czerwonymi flagami. Jestem zadowolony ze swojej jazdy, choć nie do końca z czwartego miejsca, bo jak każdy sportowiec, zawsze chciałbym wygrywać. Trochę zazdroszczę Litwinom ich limitu oesowego, który w rajdach wynosi 120 km. Może dobrze by było zastanowić się czy w Polsce nie pójść tym tropem, by obniżyć koszty startów? Podsumowując: to był udany weekend, podczas którego zebraliśmy wiele doświadczeń w jeździe Subaru po szutrach. To bardzo cenne przed zbliżającym się Rajdem Polski.

GRZEGORZ BĘBENEK: - Jesteśmy zadowoleni z naszej jazdy. Czwarte miejsce, to pierwsze poza podium, ale jechało nam się dobrze. Rajd bardzo mi się podobał. Odcinki były ciekawie skonfigurowane, organizacja także stała na dobrym poziomie. Przed ostatnią pętlą zmieniliśmy nieco ustawienia zawieszeń, aby potestować prowadzenie się Imprezy przed kolejnym szutrowym rajdem w Mikołajkach. Cieszymy się z kolejnej mety i punktów do Mistrzostw Polski.

Byśkiniewicz/Wisławski | Fot. Maciej Niechwiadowicz

ŁUKASZ BYŚKINIEWICZ: - Jazda po szutrze to kwintesencja rajdowania - trudno jednak być na tej nawierzchni naprawdę skutecznym, gdy cały rok jeździ się głównie po asfalcie. Litwini pokazali nam, jak szybko można latać po takich OS-ach, ale na konkurencję w klasie 6 RSMP też nie mogliśmy narzekać.
Pilot jest z wyniku zadowolony, kierowca czuję niedosyt - chciałem powalczyć o drugie miejsce. Ważne jednak, że zdobyliśmy kolejne cenne punkty do klasyfikacji generalnej sezonu i odbyliśmy naprawdę owocny trening przed Rajdem Polski, którego nie mogę się już doczekać. Cieszy nas też, że nasz Ford Fiesta R2 spisywał się na tych ciężkich próbach bez zarzutu.
W sezonie 2013 wspierają nas: NOVOL, Saint-Gobain Sekurit, Rzetelna Firma, Pirelli Polska, TVN Turbo i pozostałe kanały grupy TVN - dziękujemy im za umożliwienie nam tego zagranicznego startu.

MACIEJ WISŁAWSKI: - Bardzo ładny, zróżnicowany rajd - były i szerokie „autostrady”, przelatywane z nogą w podłodze, i partie, na których wręcz obijaliśmy się o skarpy. Pilnowałem Łukasza jak brata - wyrywał mi się z cugli, ale jakoś go utrzymałem, dzięki czemu mamy kolejną metę i kolejny piękny wynik. Do zobaczenia w Mikołajkach! Fot. Maciej Niechwiadowicz.

Poprzedni artykuł Kajto wygrał bez wspomagania
Następny artykuł Decyzja za miesiąc lub dwa

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry