Mówią po sobocie
MARCIN GAGACKI: - Naszym marzeniem było miejsce na pudle w debiucie w samochodzie R5 i na razie dobrze nam idzie spełnianie tego marzenia i realizowanie naszych celów.
Cały czas, konsekwentnie notujemy czasy w okolicy pierwszej trójki klasyfikacji Rajdu Świdnickiego-Krause. Staram się wyłapywać błędy, w czym bardzo pomaga mi osobisty trener Marcin Bilski, czyli mój pilot. Jutro chcę mocno poprawić tor jazdy. Prześpię się z dzisiejszymi doświadczeniami, przeanalizuję zebrany materiał i wyciągnę wnioski. Wszystko po to, by jutro jechać jeszcze trochę szybciej. W drugim etapie Rajdu Świdnickiego-Krause nie będę się starał gonić moich rywali za wszelką cenę. Skupię się na swojej jeździe, pokonywaniu swoich ograniczeń, by skończyć te zawody z poczuciem, że wykonaliśmy dobrą robotę.TOMASZ GRYC: - Pojechałem zbyt grzecznie jak na tak szybki rajd i taką stawkę. Nie był to idealny dzień, choć zaczął się dla nas od zwycięstwa. Popełniłem kilka drobnych błędów, które złożyły się na spadek z pierwszego na trzecie miejsce. Na pierwszą pętlę wyjechałem na oponach deszczowych, na drugiej pętli nie mogłem się zebrać i złapać odpowiedniego rytmu. Jestem zadowolony z ostatniego odcinka w naszym wykonaniu, na którym znów zbliżyliśmy się do kolegów z klasy i to dobry prognostyk na jutro. Niedzielne oesy zdecydowanie bardziej mi pasują i wiem, że jutro będzie lepiej, bo trasy są wąskie, agresywne, pełne podbić, mniej wyścigowe niż dziś. Uwielbiam ściganie, w trakcie którego coś się dzieje w samochodzie, gdzie podbija, auto skacze, ślizga się - to jest moja bajka.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.