Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Rajd Wisły to dla naszej załogi najlepszy tegoroczny start. Wszystko od początku układało się pozytywnie – zespół, samochód, załoga – każdy z tych elementów działał perfekcyjnie. W piątek wypracowaliśmy przewagę nad konkurentami z klasy, chociaż nietrafiony dobór opon na pierwszej pętli spowodował, że samochód trudno się prowadził. Na sobotę podjęliśmy decyzję, żeby nie ryzykować i pojechać bardziej taktycznie. Rywale nie dali nam jednak chwili wytchnienia i musieliśmy cały czas utrzymywać bardzo szybkie tempo, żeby pilnować prowadzenia. Zwycięstwo cieszy dużo bardziej niż to z Rajdu Świdnickiego, ponieważ naprawdę było wywalczone i to na bardzo wymagających odcinkach. Wyrazy szacunku dla Marcina, Pawła i Rafała za walkę. Ten sukces jest dla mnie bardzo ważny dlatego, że pozwolił mi naprawdę uwierzyć w siebie. Chyba po raz pierwszy w tym sezonie w 100% zaufałem swojemu opisowi, a dzięki temu jazda dała mi ogromną satysfakcje. Oczywiście nic by z tego nie było, gdyby nie doświadczenie mojego pilota.To zwycięstwo to wspólny sukces całego zespołu: mój, Marcina i chłopaków z Evo-Tech, którzy nie tylko swoją pracą, ale i doświadczeniem bardzo pomogli. Dostaliśmy zastrzyk pozytywnej energii i już nie możemy doczekać się Rajdu Nadwiślańskiego. Dziękujemy wszystkim, którzy na Wiśle trzymali za nas kciuki.MARCIN ROIK: - Rajd Wisły zawsze był ważną imprezą w kalendarzu, ale jego 61. edycję będziemy wspominać wyjątkowo. Dla naszej załogi ten weekend był udany od startu do mety. Już podczas pierwszego etapu objęliśmy prowadzenie w klasie 4F, a założeniem na drugi dzień było utrzymanie prowadzenia i doprowadzenie tego wyniku do mety. Cel był trudniejszy niż mogło się wydawać, bo tempo rywali było naprawdę imponujące, ale udało się go zrealizować. Meta na pierwszym miejscu w klasie, na tak trudnych odcinkach wokół Wisły i okolic i przy tak licznej i mocnej konkurencji to naprawdę wielki sukces dla naszego zespołu. Wynik zawdzięczamy nie tylko bezbłędnej jeździe, ale także ogromnemu zaangażowaniu całego Evo-Tech (które profesjonalnie przygotowało samochód) oraz całej rzeszy ludzi, którzy pomagali przed i podczas rajdu. Podziękowania należą się również dla naszych żon za ich cierpliwość i wyrozumiałość. Na odcinkach las dopingujących nas rąk był nieocenioną motywacją. Dziękujemy za to! Już czekamy na kolejny start - do zobaczenia na Rajdzie Nadwiślańskim. Fot. Jakub Rozmus.

Jurecki/Trela | Fot. Tomasz Filipiak

JACEK JURECKI: - Ford Fiesta R2T zrobił na nas bardzo pozytywne wrażenie, ale dużo czasu wymagało ode mnie przestawienie się na specyfikę jazdy samochodem z turbo. W kilku miejscach stare przyzwyczajenia wzięły górę i było trochę nerwowo. Pierwszy etap to mimo wszystko bardzo dobre tempo, które pozwoliło nam walczyć z czołówką „ośki”. Wszystko wyglądało bardzo pozytywnie i mocno zmotywowani wystartowaliśmy do drugiego dnia. Niestety kapeć na Kubalonce przekreślił nasze szanse na dobry rezultat. Staraliśmy się utrzymywać swoje tempo i odrabiać straty, ale ostatecznie do mety dojechaliśmy na czwartym miejscu w klasie i szóstym w 2WD. Pod względem wyniku weekend nie był dla nas udany, ale przejechane kilometry to ważne doświadczenie. Samochód, ma jeszcze pewne problemy „wieku dziecięcego”, ale jest w nim naprawdę duży potencjał i możliwości, co było widać po piątkowych czasach.
Dziękujemy za emocje Rajdu Wisły kibicom, ekipie Evo-Tech i naszym sponsorom: Blachdom Plus, Wokar-Bis, ASC Bielsko-Biała, Hoja, Ireco Motorsport i Pokrycia Dachowe Pniok Sylwester. Fot. Tomasz Filipiak.

Ingram/Janik | Fot. Łukasz Kos

WIESŁAW INGRAM: - Rajd Wisły dostarczył nam wielu emocji. Pierwszy dzień kończyliśmy z napędem na 3 koła w wyniku ukręcenia półosi na ostatnim odcinku Kiczora. Drugiego dnia na przedostatniej próbie Cisownica w naszym Subaru szwankować zaczęła turbina. Dodatkowo silnik pracował tylko na 3 cylindry. Z duszą na ramieniu dojechaliśmy więc do Power Stage'a, przejechaliśmy go na ile pozwolił samochód oraz dotarliśmy do Wisły. Było trochę nerwów, jednak mimo wszystko bardzo się cieszę z osiągniętego rezultatu. Jestem przekonany, że te wszystkie doświadczenia wciąż zbierane w nowym samochodzie zaprocentują w przyszłości. Serdecznie dziękuję Krzyśkowi oraz mechanikom za fantastyczną robotę podczas całego rajdu, zaś licznie zgromadzonym kibicom za doping i wsparcie na odcinkach specjalnych.

KRZYSZTOF JANIK: - Również jestem zadowolony z wyniku uzyskanego podczas tegorocznej edycji Rajdu Wisły. Tempo jazdy od Rajdu Rzeszowskiego było - zgodnie z przedstartowymi założeniami - z odcinka na odcinek coraz lepsze. Najbardziej cieszy mnie fakt, iż najlepsze rezultaty uzyskiwaliśmy na odcinku Bzie przebiegającym przez teren Jastrzębia-Zdroju. Podczas pierwszego przejazdu tego odcinka zameldowaliśmy się co prawda na moment poza drogą, jednak nie narobiliśmy szkód w przyrodzie ani w naszym Subaru :) Prawdopodobnie był to mój ostatni start w tym roku. W tym miejscu chciałem podziękować wszystkim kierowcom, z którymi miałem zaszczyt współpracować w sezonie 2015, mechanikom za perfekcyjną robotę na każdym rajdzie oraz wszystkim kibicom za wsparcie i doping na odcinkach specjalnych. Do zobaczenia (mam nadzieję) w przyszłym sezonie!
Start załogi Wiesław Ingram / Krzysztof Janik w 61. Rajdzie Wisły wspierały: Aquer, VIP Gwarant, TT Plast, Libet Bochnia, Auto27.com, Cen-Bruk, AIFO, Lock-Tel, Auto-Hal, Air-Tech-Bud oraz Kolor Plus Studio. Przygotowaniem oraz obsługą samochodu zajęły się firmy: Ingram-Garaż oraz Kujawski Autosport. Fot. Łukasz Kos.

Krysiak/Gacek

PAWEŁ KRYSIAK / PAWEŁ GACEK: - Rajd zakończył się dla nas bardzo pechowo. Otwarcie maski przy prędkości 190 km/h i w efekcie opuszczenie drogi na drugim przejeździe Kubalonki, spowodowało uszkodzenie wahacza. Dalsza jazda z uwagi na konsekwencje, jeżeli chodzi o zniszczenie podzespołów, była dość ryzykowna, dlatego też wspólnie z zespołem podjęliśmy decyzję o wycofaniu się z zawodów. Ogólnie jednak rajd od pierwszego odcinka specjalnego przebiegał dla nas bardzo pomyślnie. Od samego początku udało się objąć prowadzenie w klasie, podróżując dość dobrym tempem. Cieszy to tym bardziej, że był to nasz drugi start tym samochodem bez jakichkolwiek przedrajdowych testów. Coraz lepiej dogadujemy się z Hondą i mamy nadzieję, że kolejny start będzie bardziej udany. Co prawda, z Wisły wywozimy zerowy dorobek punktowy, jednak nadal utrzymujemy pozycję wiceliderów klasy 4N, co nas bardzo cieszy. Niestety, Rajdu Nadwiślańskiego nie jedziemy z uwagi na krótki odstęp czasowy pomiędzy imprezami a co za tym idzie, kłopoty z pozyskaniem budżetu... Na Rajdzie Dolnośląskim postaramy się pojawić, wszystko jednak zależy od budżetu, który jest już dość mocno nadwyrężony. Trzymajcie kciuki za to, żeby się udało. Sprawa tytułu jest jeszcze otwarta!
Serdeczne podziękowania dla naszych tegorocznych Partnerów w walce o tytuł: KAMIENIARSTWO ZENON KISZKIEL, GÓRBEH-KOPALNIA GRANITU JEZIORSKI, FORPOL AUTO SERWIS ŚWIDNICA, TOM-GRAN, TRANS-BRUK PAWEŁ KĘDZIERSKI, CZER-GRANIT KRYSTIAN CZERNIAWSKI, PSYCHOTESTY PIOTR ROBASZYŃSKI, FIRMA ZEN, STACJA PALIW ROMAN WEDMAŃSKI, TOMASZ JEZIORSKI RADNY GiM Strzegom, BOGDAN WIESZEWSKI - SOŁTYS WSI STAWISKA K/STRZEGOMIA, MACIEK ZABOROWSKI POMOC DROGOWA. Dziękujemy Panu Tomaszowi Jeziorskiemu - Radnemu Miasta i Gminy Strzegom za wielką pomoc, podziękowania dla Maćka Zaborowskiego za poświęcony czas i wysiłek, abyśmy mogli pojechać. Podziękowania dla Jacka Jureckiego i całego serwisu za świetne przygotowanie samochodu. Dziękujemy za świetną rywalizację i szczerze gratulujemy wyniku naszym konkurentom w walce o tytuł. Atmosfera w naszej klasie jest świetna. Janusz Knopt - dziękujemy za pomoc (pożyczenie wahacza), Wiktor Mączkowski (okulary ;)) Dzięki, chłopaki!!!

Szeja/Szeja

JAROSŁAW SZEJA: - Start w tegorocznym Rajdzie Wisły będziemy bardzo dobrze wspominać. Nie ciążyła na nas presja wyniku, więc mogliśmy czerpać jak najwięcej przyjemności z jazdy przed własną publicznością. Oczywiście nie oznacza to, że nie pracowaliśmy na wynik, bo ten był dla nas również ważny. Odcinki były trudne, a warunki zmienne, dlatego nie można było pozwolić sobie na błąd i utratę koncentracji. Staraliśmy się jechać konsekwentnie swoim tempem, ale w wielu miejscach bez niepotrzebnego ryzyka. Mamy przed sobą na mecie same Fordy, czyli dużo szybsze samochody, więc cieszy tym bardziej, że byliśmy w stanie rywalizować w tym gronie. Zważywszy na to, jakie załogi nas wyprzedziły to wynik trzeba uznać, za bardzo dobry, zwłaszcza, że w gronie Subaru i Mitsubishi wygraliśmy wszystkie odcinki specjalne. Wiele emocji dał nam moment wjazdu na rampę mety w Wiśle. Cieszę się, że mogliśmy tutaj, w ten weekend być.
Dziękujemy wszystkim kibicom za tak mocne wsparcie i za pomoc partnerom naszego zespołu naszym partnerom: GK FORGE – obróbka plastyczna metali, EXTRAL ALUMINIUM, DWÓR ŚWIĘTOSZÓWKA, DARMA, DECO-CAR, EUROGOLD, ROTO, MINIMAX.

MARCIN SZEJA: - Za nami bardzo cenny start - nie tylko pod względem promocji naszego zespołu, czy chęci pojawienia się po dłuższej przerwie na polskich odcinkach, ale również jako kolejne ważne doświadczenia. Z Jarkiem znamy te odcinki, więc w większym stopniu mogliśmy się skupić na jeździe i ustawieniach samochodu. Odcinki były bardzo wymagające i dla nas i dla samochodu, zwłaszcza przy prędkościach, jakie osiąga Subaru. więc ważne, że przejechaliśmy całą trasę czysto i dobrym tempem.
Na początku października ostatnia runda Mistrzostw Czech i dla nas najważniejszy rajd sezonu. Václav Kopáček i Jan Votava są bardzo blisko w punktacji, więc czeka nas ciężka walka o obronę drugiego miejsca, zwłaszcza że rajd skrócono do jednego dnia. Start w Rajdzie Wisły dał nam dużo pozytywnej energii i motywacji, a to przyda się najbardziej. Dziękuje wszystkim za miniony weekend i piękną atmosferę i już teraz zapraszam na Rally Klatovy. Trzymajcie mocno kciuki 3 października!

Musz/Browiński | Fot. Arkadiusz Bar

GRZEGORZ MUSZ: - Nieco inaczej wyobrażałem sobie nasz start w Rajdzie Wisły, do którego byliśmy bardzo dobrze przygotowani. Zaczęło się całkiem dobrym czasem na pierwszym odcinku (2 w klasie i 6 w 2WD), ale na kolejnej próbie uszkodziliśmy tylne koło i straciliśmy trochę czasu. Na drugiej pętli chcieliśmy przyspieszyć, jednak na jednym z szybkich zakrętów "odkleiło" niedogrzany tył i wykonaliśmy efektowny obrót, który na szczęście zakończył się na drodze. Nie były to jednak wielkie straty czasowe, natomiast rozczarowanie przeżyliśmy przed ostatnim odcinkiem specjalnym, do którego nie udało się wystartować. Powodem była pęknięta śrubka przy pedale sprzęgła… Nasz serwis sprawnie poradził sobie z tą drobną usterką i mogliśmy wrócić w systemie Rally 2 do ścigania w trakcie drugiego etapu, który przejechaliśmy bez większego ciśnienia, konsekwentnie do mety. Zajęliśmy trzecie miejsce w swojej klasie i zdobyliśmy trochę punktów. To z całą pewnością pozytyw tego rajdu, choć oczekiwania przed startem mieliśmy dużo większe. Niestety, mała śrubka skutecznie pokrzyżowała nasze plany. Serdecznie dziękuję wszystkim naszym partnerom: EREM, Rockwool, Bolix, TYTAN, Wkręt-Met, Prezydentowi Miasta Przemyśla, a w szczególności Grupie Polskie Składy Budowlane (MRÓWKA), za zaufanie i wsparcie, bez którego rywalizacja na najwyższym poziomie nie byłaby możliwa. Pozdrawiam także wszystkich kibiców, którzy dopingują nas przy trasie i także zza monitorów ;) Dzięki!

BOGUSŁAW BROWIŃSKI: - Rajd Wisły za nami. Organizatorzy przygotowali ciekawie skonfigurowane odcinki specjalne, a pogoda nie pomagała w podejmowaniu trafnych decyzji doboru opon, co dodatkowo podnosiło skalę trudności zawodów. Niestety, drobna awaria techniczna w postaci pękniętej śrubki przy pedale sprzęgła miała bardzo duże konsekwencje, gdyż wyeliminowała nas z piątkowej rywalizacji. Mimo tego wyjeżdżamy z Wisły z potężnym bagażem nowych informacji i doświadczeń, które - jestem przekonany - zaowocują już w najbliższym Rajdzie Nadwiślańskim, na który serdecznie zapraszamy! Dziękujemy wspaniałym kibicom za doping i całemu zespołowi za włożony wysiłek w osiągnięcie mety.

Kosińska/Momot

MAŁGORZATA KOSIŃSKA: - Jesteśmy na mecie! Po małej demolce Fiesty R2 na odcinku testowym wcale nie było to takie oczywiste. Najważniejsze, że razem z Martą zdołałyśmy się przełamać i bez większych przygód ukończyłyśmy piątą rundę Mistrzostw Polski. Odcinki specjalne były bardzo trudne. W wielu miejscach było mokro, ślisko, na wielu zakrętach było sporo błota. W takich warunkach zdarzyło nam się kilka sytuacji kryzysowych, wynikających choćby z naszego małego doświadczenia, ale udało nam się je przezwyciężyć i całym autem zameldować się w Wiśle. Dla mnie każda meta to wielki sukces i tak też traktuję ukończenie śląskiej rundy.
Więcej informacji na temat zespołu Lenovo-Power8 RT znajdziecie na profilu https://www.facebook.com/malgorzatakosinskaLadyG

Wojciech Chuchała | Fot. Maciej Niechwiadowicz

WOJCIECH CHUCHAŁA: - Jesteśmy mega szczęśliwi, że wystartowaliśmy w 61. Rajdzie Wisły. Dzięki zaciętej rywalizacji mogliśmy cały czas budować nasze doświadczenie i wiedzę, jeżeli chodzi o samochody przednionapędowe. Co ciekawe, był to mój pierwszy start przednionapędówką w Mistrzostwach Polski! Po drodze mieliśmy kilka przygód, które nas spowalniały ale i tak kiedy wszystko szło dobrze - byliśmy w stanie rywalizować i wygrywać, a to cieszy najbardziej. W tych okolicznościach drugie miejsce w klasyfikacji generalnej 2WD oceniam jako duży sukces zespołu, Fiesty o pojemności skokowej jednego litra oraz również nasz. Dzięki temu zrobiliśmy dobry krok, żeby osiągnąć coś więcej niż tytuł Mistrzów Polski, a mianowicie tytuły w Rajdowych Mistrzostwach Europy (ERC), które nam się marzą już w 2016 roku. Podziękowania kieruję w stronę moich Partnerów: Rexona - MOTIONsense, Franke, DIL SUROWCE WTÓRNE, Plast-Oil, MotoIntegrator, SJS, GoPro oraz ICEO za okazane wsparcie. Fot. Maciej Niechwiadowicz.

Lamot/Michalewicz

DARIUSZ LAMOT / MARCIN MICHALEWICZ: - Potrzebowaliśmy 24 godzin by przetrawić nasze drugie niepowodzenie w Mistrzostwach Polski. Pocieszające jest jedynie to, że tym razem nie dotarliśmy do mety z powodu awarii i naszą złość możemy wyładować na kawałku plastiku i zatopionych w nim przewodnikach prądu. Takie rzeczy po prostu się zdarzają i nic na to nie poradzimy. Nasze przygody w pierwszej lidze przypominają zresztą do złudzenia te, które mieliśmy niemal dokładnie rok temu w rajdach okręgowych. Tam również dwa pierwsze starty zakończyły się przedwcześnie.
Wracając do Rajdu Wisły, jego odcinki były wręcz niewiarygodne. Chociaż celowo nie forsowaliśmy tempa, to prawdę mówiąc w wielu miejscach na naszym obecnym etapie rozwoju nie bylibyśmy w stanie jechać dużo szybciej. Znowu dobitnie przekonaliśmy się o tym, jak wiele pracy nas jeszcze czeka, by nasze czasy oscylowały na poziomie krajowej średniej klasowej :) Na pewno pozytywne jest to, że udało nam się przejechać wszystkie odcinki specjalne chociaż raz. Każdy pokonany kilometr ma dla nas wagę złota.
Mamy niecałe dwa tygodnie by przygotować się do trzeciej próby osiągnięcia mety rajdu rangi Mistrzostw Polski. Nie brakuje nam motywacji i ambicji, ale chcielibyśmy, żeby w Puławach dopisało nam ciut więcej szczęścia i nasz „ładny Peugeot” (jak został określony przez pewnego bardzo młodego kibica) zakończył rajd tam gdzie powinien, czyli w parku zamkniętym po ceremonii mety.

Chmielewski/Nowaczewski

JAN CHMIELEWSKI: - Po rewelacyjnej pierwszej części sezonu, Rajd Wisły okazał się dla nas niezbyt łaskawy. Dobra jazda na piątkowym etapie, a także pierwszej pętli drugiego dnia nastrajała bardzo optymistycznie. Niestety moment dekoncentracji na ostatniej pętli i „podparcie się” tylnym kołem spowodowało skrzywienie tylnej belki zawieszenia. W efekcie nasz „Dees” chciał jechać w lewo i w prawo jednocześnie. Na dojazdówce próbowaliśmy przywrócić sprawność naszej rajdówce, aby znów móc szybko jechać, ale w „polowych” warunkach okazało się to niestety niemożliwe. Jazda niesprawnym samochodem do mety spowodowała spadek w wynikach. Jednak nie martwimy się tym, ciesząc się, że udało się ukończyć rajd i mimo kłopotów zająć drugie miejsce w klasie. Są też inne pozytywne strony tego startu – do momentu przygody prezentowaliśmy dobre tempo na tle kierowców, dla których były to „domowe” trasy. Dostaliśmy też świetny doping od kibiców, za który w tym miejscu serdecznie dziękuję. Myślami jesteśmy już na Rajdzie Nadwiślańskim – za niecałe dwa tygodnie dołożę wszelkich starań, aby pokazać się z jak najlepszej strony na odcinkach w okolicy Puław.

JACEK NOWACZEWSKI: - Prezentowane przez nas tempo było bardzo dobre, ale niestety przygoda na oesie Kubalonka spowodowała, że z Wisły wyjeżdżam z mieszanymi uczuciami. Mimo strat czasowych i spadku z pozycji liderów „ośki”, którą zajmowaliśmy po pierwszym etapie, jesteśmy na mecie i to jest najważniejsze. Zdobyliśmy 10 punktów w klasyfikacji kategorii 2WD, a te punkty mogą się okazać decydujące na koniec sezonu.
Sponsorami zespołu są: WESEM, właściciel marki NEO, Caffaro, Fuchs Oil oraz ZF – właściciel marki Sachs; patronat medialny sprawują Radio RMF-FM, TVP Kraków i wydawnictwo FENIKS MEDIA.

Jakub Brzeziński

JAKUB "COLIN" BRZEZIŃSKI: - Jestem bardzo zadowolony z czwartego miejsca na Rajdzie Wisły. Udało się w pełni zrealizować przedstartowe założenia i bez kłopotów dojechać do mety. Bardzo dziękuję kibicom, którzy będąc z nami swoją energią i zaangażowaniem dają mi mega kopa do walki. Super, że byliście z nami. Atmosfera była naprawdę niesamowita. Chciałbym też podziękować wspaniałym ludziom, którzy uwierzyli w nasz sukces. To dzięki firmom: Go+Cars, Inter-Optyk, Eko-Wtór Jakubiec, Motul Polska, OFM i Stec Karton ten start był możliwy. Bardzo nas cieszy, że nasi sponsorzy byli obecni na rajdzie, mocno nas wspierali i dobrze się bawili.

BARTŁOMIEJ BOBA: - Bardzo to lubię, gdy plany zmieniają się w rzeczywistość. Od dawna wiem, że Colin to doskonały kierowca z dużym potencjałem. Jazda z nim samochodem R5 podczas Rajdu Wisły sprawiała mi wiele przyjemności. Jego styl jazdy powoduje, że mu w pełni zaufam, czuje się komfortowo i mogę skupić się na swojej pracy. Nasza przedstartowa taktyka została wypełniona w stu procentach. Wierzę w to, że ten wynik spowoduje, że w tym roku jeszcze się pościągamy. Teraz pora pomyśleć o kolejnych startach. Nie byłoby tego wyniku, gdyby nie solidna praca chłopaków z Race Rentu i specjalisty od zawieszeń – Krzysztofa Gołębia.

Byśkiniewicz/Wisławski

ŁUKASZ BYŚKINIEWICZ: - Zawsze miło jest być na mecie, a jeszcze bardziej na najwyższym stopniu podium, zwłaszcza w tak trudnym rajdzie jak tegoroczna Wisła. Początek ścigania nie był łatwy. Pierwszego dnia nie czułem się zbyt pewnie za kierownicą ponieważ nie trafiliśmy z ustawieniami zawieszenia. Było to widać po czasach. Konkurencja nam nieco odskoczyła. Drugiego dnia pojechaliśmy zupełnie inny rajd znacząco przyspieszając. Rajdy wygrywa ta załoga, która popełnia jak najmniej błędów. Takie przytrafiły się naszym rywalom, co pozwoliła nam odrobić straty i wyjść na prowadzenie w rajdzie, oraz wygraną. Zapowiada nam się bardzo ciekawa druga połowa sezonu, ponieważ nie zamierzamy odpuszczać i będziemy walczyć o tytuł Mistrza Polski. Bardzo dziękuję naszym partnerom, którzy umożliwili nam odnieść ten sukces, firmom: NOVOL, producentowi urządzeń RN Race Navigator oraz Modesto. Dziękuję również grupie TVN za wsparcie medialne.

MACIEJ WISŁAWSKI: - Jestem szczęśliwy ponieważ po pierwsze ukończyliśmy ten rajd, a po drugie, że wygraliśmy klasę. Cieszę się, że dokonaliśmy tego na Rajdzie Wisły, do którego mam olbrzymi sentyment. Trasa miała bardzo trudne partie do opisania, dyktowania i jechania. Pierwszego dnia nie szło najlepiej, ale drugiego tempo było już bardzo dobre. Rajdy są nieprzewidywalne, dlatego walczyliśmy do końca i to się opłaciło. Mamy wygraną w klasie!

Dominik/Zator | Fot. Janusz Boruta

KRZYSZTOF DOMINIK: - To był zdecydowanie najtrudniejszy rajd, jaki jechałem w mojej tegorocznej przygodzie z Mistrzostwami Polski. Odcinki nie wybaczały błędów, premiowały za to umiejętność przewidywania i „czytania” drogi. Po raz pierwszy w tym sezonie musieliśmy skorzystać z systemu Rally 2 z powodu awarii skrzyni biegów na 1 odcinku specjalnym. Drugi dzień to jazda bez presji, po cenne doświadczenie i kilometry oesowe. Cieszę się, że pomimo niepewnej pogody potrafiliśmy odpowiednio dobrać opony, co na pewno zaprocentuje w przyszłości.

MATEUSZ ZATOR: - 61 Rajd Wisły to w wielu kwestiach „nasz pierwszy raz”. Pierwszy raz byliśmy zmuszeni skorzystać z systemu Rally 2, pierwszy raz spotkaliśmy się z tak dużymi utrudnieniami w ruchu na dojazdówkach, przez co nie mogliśmy dotrzeć na czas do PKC. Pierwszy raz również ścigaliśmy się na tych piekielnie trudnych odcinkach specjalnych. Ten egzamin zdaliśmy na trójkę z plusem kończąc zawody na najniższym stopniu podium w klasie 4N.
Partnerami Total Fitness Rally Team są: Total Fitness, Trans-Orion, Stacje Paliw Lampa, ZmieńOlej.pl, Novosfera.pl . Wsparcie medialne zapewnia Crow Media. Fot. Janusz Boruta KFPR

Zawada/Itu | Fot. Tomasz Macherzyński

ALEKS ZAWADA: - To był fajny rajd, wymagający pod kilkoma względami. Po pierwsze, jechałem z nowym pilotem - jak widać jednak po pierwszym, wygranym odcinku, szybko znaleźliśmy wspólny rytm. Warunki również nie były łatwe - ciężko było przewidzieć, gdzie będzie błoto, ale każdy z nas miał tak samo. Jechaliśmy bez ryzykowania, czerpiąc fun z jazdy. Byliśmy cały czas w czołówce samochodów napędzanych na przednią oś.
Niestety, na siódmym odcinku zerwał się pasek pompy. Wygląda na to, że wpadł tam jakiś mały kamyczek, który skrzywił i rozciągnął pasek... Ten wypadł z rolki i straciliśmy chłodzenie silnika. Oznaczało to, że musimy się zatrzymać. To przykre, bo naprawdę fajnie się jechało.   
Miałem okazję pokazać tempo Opla Adama R2, który spisuje się bardzo dobrze na polskich odcinkach. Po raz pierwszy korzystałem z systemu Race Navigator, co pozwoliło na głęboką analizę przejazdów i automatycznie polepszanie swojej jazdy. Dziękuję także firmie Modesto - widzieliście zapewne na serwisie wystawionego busa, w którym można było obejrzeć zabudowę w systemie storevan.
Partnerami zespołu MSZ Racing są: Wydawnictwo Media Service Zawada, Modesto Polska oraz firma Abaprim - fabryka reklamy. Wsparcie techniczne i logistyczne zapewnia Opel Motorsport. Fot. Tomasz Macherzyński.

Pieniążek/Gerber | Fot. Tomasz Macherzyński

ŁUKASZ PIENIĄŻEK: - To nasze pierwsze podium w klasyfikacji aut przednionapędowych w karierze! Mamy więc powody do radości! Pomimo licznych problemów udało nam się uzyskać ten fantastyczny rezultat. To był trudny rajd, podczas którego parokrotnie musieliśmy jechać na limicie, ale jak widać opłaciło się to. Dziękuję kibicom za wspaniały doping. Mam nadzieję, że naszą widowiskową jazdą zdołaliśmy się odwdzięczyć za to wsparcie.

JAKUB GERBER: - Ogromnie się cieszę z tego naprawdę wspaniałego wyniku! Wyprzedziło nas tylko dwóch naprawdę doświadczonych zawodników, z którymi także udawało nam się wygrywać na poszczególnych odcinkach specjalnych. Łukasz po raz kolejny udowodnił, że potrafi jeździć bardzo szybko i skutecznie. Dziękuję kibicom za niesamowity doping!
Występy Łukasza i Jakuba można śledzić za pośrednictwem profilu facebookowego https://www.facebook.com/pieniazekrally. Starty Łukasza Pieniążka są możliwe dzięki wsparciu partnerów zespołu, firmom: Bastal, El-Q, Złompol oraz Storkpharm. Fot. Tomasz Macherzyński.

Maciej Oleksowicz | Fot. Dominik Kalamus

MACIEK OLEKSOWICZ: - Staraliśmy się jechać dziś bezpiecznym tempem, ponieważ przede wszystkim chcieliśmy odzyskać pewność siebie po wczorajszej przygodzie. Na szczęście według obowiązujących regulaminów na koniec sezonu możemy odpisać jeden rajd, więc teraz musimy maksymalnie skupić się na pozostałych trzech rundach Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Chcieliśmy powalczyć o dodatkowe punkty na Power Stage’u, ale drobne błędy sprawiły, że zakończyliśmy ostatni oes na 4. pozycji. Jednak czekamy na decyzję Zespołu Sędziów Sportowych, gdyż według naszych wyliczeń powinniśmy być na 3. miejscu. Fot. Dominik Kalamus.

Kasperczyk/Syty

TOMASZ KASPERCZYK: - Kolejny dobry rajd w naszym wykonaniu. Po nieco pechowej pierwszej części sezonu wróciła radość z jazdy i pewność na OS-ach. Odcinki specjalne Rajdu Wisły są jak zawsze bardzo wymagające i pełne zdradliwych miejsc, było więc co robić za kierownicą. Drugiego dnia pojechaliśmy zdecydowanie lepszym tempem a już za dwa tygodnie kolejny rajd, podczas którego postaramy się pojechać szybciej i powalczyć o wyższe lokaty.  
 
DAMIAN SYTY: - Jesteśmy na mecie Rajdu Wisły. Dojechaliśmy na szóstym miejscu w klasyfikacji generalnej. Rajd był udany. Po pierwszym dniu, w którym jechaliśmy nieco wolniej, udało się poprawić tempo OS-owe i pojechać zdecydowanie szybciej. Oczywiście, do ścisłej czołówki jeszcze nieco brakuje, ale zabieramy się do pracy i w kolejnych rajdach postaramy się pojechać zdecydowanie szybciej.

Poprzedni artykuł Wypowiedzi (video) na mecie Rajdu Wisły
Następny artykuł Pechowy ostatni oes

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry