Mówią przed Rajdem Azorów
TOMASZ KASPERCZYK: - Co prawda, będzie to nasz drugi start na Azorach ale nie oznacza to, że możemy powiedzieć, że dobrze znamy ten rajd.
I nie chodzi tu wyłącznie o liczbę kilometrów, jakie pokonaliśmy po tych niepowtarzalnych szutrowych trasach. Pogoda na Wyspie Świętego Michała bywa tak szalenie nieprzewidywalna, że w ciągu jednego startu nie można doświadczyć i poznać wszystkich kombinacji warunków, jakie czyhają tutaj na kierowców rajdowych. To jednak sprawia, że Rajd Azorów jest jeszcze bardziej emocjonujący, niż można się spodziewać. Przed każdym z rajdów trzeba być skupionym na zapoznaniu, ale na Azorach precyzyjny opis może nabrać wyjątkowego znaczenia. Na przykład wtedy, gdy na wysoko położonych fragmentach odcinków wpadamy w mgłę ograniczającą widoczność do 40 czy 50 metrów. Czuję, że występy w rundach Rajdowych Mistrzostw Europy podniosły moje doświadczenie w jeździe na luźnych nawierzchniach, ale nie zmienia to faktu, że w gronie zawodników zgłoszonych do tego rajdu, bliżej nam do debiutantów niż rutyniarzy. Dlatego skupiamy się przede wszystkim na tym, żeby na Azorach wykonać jak najlepszą pracę, poprawiać naszą jazdę z odcinka na odcinek i opuścić Wyspę Świętego Michała z poczuciem dobrze zrealizowanego zadania.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.