Mówią przed Rajdem Nowej Zelandii
MACIEJ OLEKSOWICZ: - Odcinki naprawdę robią gigantyczne wrażenie, są niesłychanie równe, bardzo płynne, usiane długimi zakrętami.
To, co jest najbardziej charakterystyczne, to bardzo twarda nawierzchnia i „półokrągłe” drogi, które ciągle zmieniają kąt nachylenia, więc samochód będzie się zachowywał trochę jak na rollercoasterze - cały czas będzie pochylony w jedną ze stron. Trzeba przy tym bardzo uważać, żeby nie ześlizgnąć się z tej drogi do głębokich rowów, czy nawet przepaści. Najciekawszym i chyba najtrudniejszym oesem jest zabawnie nazwana próba Girls High School (OS 11 i 15). To strasznie kręty, najwęższy odcinek tego rajdu, myślę że sporo będzie się na nim działo. Ogromne wrażenie robi odcinek Whaanga Coast, którego cała druga, 15-kilometrowa połowa, biegnie nad oceanem. Jest bardzo malowniczo, ale też bardzo kręto - nawrót za nawrotem i to wszystko z widokiem z ponad 500 m na ocean i zatokę surferów. Przez trzy dni zapoznania mieliśmy typowo zimową, nowozelandzką pogodę, czyli dość ciepłą - około 10-15 stopni, ale kapryśną - na zmianę: słońce, ulewa, słońce, ulewa. Deszcz jednak nie szkodzi zbytnio drogom, na których wytyczono oesy. Dzięki nachyleniu woda z nich spływa i tylko nieznacznie pogarsza się przyczepność. Rajd ma dość nietypowy harmonogram -bazę rajdu i serwis w Auckland będziemy odwiedzać dość rzadko. Pierwszego i drugiego dnia będziemy tam tylko rano i wieczorem. Dopiero w niedzielę będziemy mieli w Auckland jeden serwis w trakcie dnia. Pętle są bardzo długie, bez wizyt w serwisie - to będzie wymagało w pewnym sensie oszczędzania samochodu i umiejętności wykonania pewnych napraw przez załogi.
HAYDEN PADDON: - Dla urozmaicenia dobrze wystartować w rajdzie, gdzie dobrze znam trasę. Rajd Nowej Zelandii jest zdecydowanie jedną z moich ulubionych imprez i nic nie smakuje lepiej niż domowe zwycięstwo. Sukces przed własną publicznością jest wyjątkowy. Dobry wynik pomógłby w poszukiwaniu funduszy na dalszą część sezonu 2012.
PG ANDERSSON: - Z pewnością będziemy chcieli powalczyć o kolejne zwycięstwo w SWRC, wydaje się, że minęło dużo czasu od ostatniej rundy i lania szampana na moim ostatnim domowym rajdzie w lutym. Oczywiście w Nowej Zelandii jest zima, co oznacza, że może być jakiś deszcz lub zmienna pogoda.
SEBASTIEN LOEB: - Często mówiono, że to bardzo szybki rajd, ale teraz myślę, że jest dość zmieniony, z niektórymi naprawdę krętymi sekcjami. To jest rajd, na którym trzeba cisnąć cały czas. Jeśli nie dajesz z siebie stu procent, to natychmiast przekłada się na czasy. Wygrałem ten rajd dwa razy przy sześciu startach, popełniałem tu trochę błędów. Niektóre, kiedy mocno cisnąłem inne, kiedy starałem się jechać bardziej umiarkowanym tempem. Prędkość, jaką tu osiągamy, sprawia, że trzeba cały czas być skupionym.
MIKKO HIRVONEN: - Na pewno warto lecieć przez 24 godziny, aby dostać się do Auckland. Po ostatnich dziurawych rajdach szutrowych ciszę się z powrotu na nawierzchnię, gdzie większy nacisk jest na prędkość. W tym roku już byliśmy cztery razy na podium i liczę tutaj na kolejny dobry wynik.
THIERRY NEUVILLE: - Odkąd byłem tylko małym chłopcem i długo przed tym zanim usiadłem za kierownicą, zawsze marzyłem o wystartowaniu w Rajdzie Nowej Zelandii. Sceneria, drogi, zakręty z bandami; uwielbiam to wszystko. Obejrzałem już wiele onboardów z poprzednich lat, aby zorientować się, czego mogę się tam spodziewać. Przygotowywałem się właśnie w ten sposób chociaż wiem, że będę miał niewielkie doświadczenie ścigania się w tych warunkach, kiedy już staniemy na starcie. Bazując na materiale filmowym mogę powiedzieć, że poziom ilości luźnego szutru jest porównywalny do tego, z czym zmierzyliśmy się w Meksyku. Główny nacisk położymy na jak najszybsze znalezienie odpowiednich ustawień dla tej nowej nawierzchni. Tylko z dwoma przejazdami przed odcinkiem kwalifikacyjnym, to z pewnością nie będzie łatwe, aby rywalizować z kierowcami, którzy już wcześniej kilka razy tam startowali. Celem jest oczywiście, aby zdobyć jak największe doświadczenie.
JARI-MATTI LATVALA: - Pierwszego dnia będzie ciężko, ponieważ odcinki są długie i jest tylko jedna strefa serwisowa, aby naprawić niektóre rzeczy, jeżeli będziemy mieli problemy. Mamy ograniczony dostęp do zapasowych części, więc to ważne, aby uniknąć mechanicznych problemów. Słynny odcinek Whaanga Coast będzie przejeżdżany dwa razy podczas jednego etapu i to jeden z najbardziej wymagających testów w mistrzostwach. Na tych drogach zawsze są dramaty. Te trasy są wykorzystywane codziennie do ruchu publicznego, więc mają gładką, twardą nawierzchnię i sporo krawężników. Jeśli po nich zetniesz przy płynnie przechodzących zakrętach masz uczucie, jakby twój samochód tańczył. To fajne odczucie i ciężko nie atakować na tych wspaniałych oesach. Ponieważ to środek zimy ryzyko deszczu jest większe i nawierzchnia może nie być tak gładka jak jesteśmy do tego przyzwyczajeni.
PETTER SOLBERG: - W Nowej Zelandii jest zima, więc są spore szanse na niskie temperatury i prawdopodobieństwo deszczu. Ciężko będzie rozgrzać twarde opony, które będą głównym wyborem na ten rajd. Każdy jest w tej samej sytuacji i niczego z tym nie możemy zrobić, ale druga strona medalu jest taka, że Fiesta RS WRC dobrze się spisuje na twardych oponach. Oglądając poprzednią rundę w Grecji, znałem ryzyko, kiedy podciągnąłem moje tempo ostatniego dnia i popełniłem kosztowny błąd. Chcę wygrać i jestem pewien, że wkrótce nadejdzie zwycięstwo. Nowa Zelandia byłaby do tego dobrym miejscem.
JEWGIENIJ NOWIKOW: - Czuję się bardzo dobrze przed tym rajdem i liczę, że wszystko dobrze pójdzie. W Nowej Zelandii startowałem tylko raz w 2008 roku. To było dawno temu, ale pamiętam te przyjemne odcinki. Są naprawdę szybkie, co pasuje pod mój styl jazdy i można przycisnąć do maksimum. Zobaczymy jak wygląda nasze tempo, kiedy już tam przyjedziemy, ale głównym celem jest meta.
OTT TANAK: - Mam dobre odczucia przed Nową Zelandią. Pierwszy raz wystartuję w tym rajdzie, ale słyszałem, że to jedne z najlepszych odcinków w sezonie i jestem bardzo podekscytowany, że mogę tam rywalizować. Odcinki głównie są szybkie i płynne. Jest też mało kamieni, dzięki czemu samochodom i kierowcom będzie łatwiej, aby jechać możliwie jak najszybciej. Spodziewam się, że to będzie pasowało pod mój styl jazdy. W tym roku mieliśmy dobre wyniki na podobnych odcinkach, więc odczucia są dobre. Kuldar Sikk w samochodzie to również korzystny fakt, ponieważ startował tutaj już dwa razy, więc zawsze dobrze skorzystać z jego doświadczenia. Będziemy szukali skuteczności, ale najpierw musimy znaleźć nasze tempo. Damy z siebie to co najlepsze i jak dobrze pójdzie wykręcimy dobry wynik dla zespołu.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.