Po przygodach na Krakowskim zespół zajął się odbudową auta ale okazało się, że może się nie udać. Decyzją całego teamu wypożyczyliśmy Civica i jedziemy do Rzeszowa. Niezmiernie się cieszę, że wystartujemy w tym rajdzie. To wielka przyjemność i przede wszystkim dobra szkoła jazdy, ale tym razem skupiamy się na tym, żeby dotrzeć do mety.
GRZEGORZ GOŁDA: - Rajd Rzeszowski jest moim ulubionym rajdem. Startowałem tu jako pilot kilka razy i zawsze go bardzo miło wspominam. Mam wielką nadzieję, że ten zaliczę do najlepszych. Chciałbym podziękować firmie Techmatik z Radomia, która wspiera nas od początku sezonu no i oczywiście teamowi MSZ Racing, który dba o nasze bezpieczeństwo i świetną kondycję auta. Do zobaczenia na OSach.
GRZEGORZ DUL: - Start w 19 Rajdzie Rzeszowskim to dla mnie debiut na radowych trasach. Do tej pory oprócz GSMP, w których od niedawna startuję, jechałem jedynie imprezy takie jak Rajd Żubrów czy Krokusy, trudno je jednak porównywać do prawdziwych oesów. W sumie z całej załogi najbardziej doświadczone jest właśnie auto. Jest to Lancer Evo VIII, którym poprzednio startował w rajdach Michał Bębenek. Startuję w RPP w klasie N4-30, tym samym autem, którym jeżdżę w wyścigach górskich, ale doposażonym o regulaminową zwężkę 30 mm. To sprawia, że moc będzie sporo mniejsza niż w górach, szacuję ją na około 250 koni, więc na poziomie najszybszych osiek RPP. Mimo to mam nadzieję, że będę przemieszczał się po wymagających trasach rajdu dość szybko, a że będziemy klasyfikowani jedynie w swojej klasie, postaram się również pojechać efektownie. Wspierać nas będzie firma Autopart, producent akumulatorów z Mielca. Fot. Konrad Salamon.
TEODOR STOLAREK: - Za nami strasznie długa przerwa w startach. Ostatni odcinek specjalny przejechaliśmy jeszcze w kwietniu, na Rajdzie Świdnickim. Wychodzi prawie cztery miesiące bez ścigania się. Jesteśmy więc strasznie spragnieni oesowych wrażeń. Nasz Swift też nie może się doczekać. Żeby dobrze przygotować się do naszego debiutu na rzeszowskich oesach, przejechaliśmy podczas urlopu całą Trasę Transfogaraski w Rumunii, a potem przepłynęliśmy prawie 100 km w kajaku po Czarnej Hańczy. Wszyscy znajomi zawodnicy mówią, że oesy Rajdu Rzeszowskiego są niesłychanie trudne, kręte, wąskie i podbijające - my lubimy takie trasy, więc radości z jazdy będzie jeszcze więcej. Naszym założeniem jest przekroczenie prędkości dźwięku oraz całkowicie bezawaryjna jazda, a to dlatego, że szef naszego serwisu - niejaki Kaktus - we wrześniu zmienia stan cywilny i narzeczona zabroniła mu brudzić i niszczyć sobie ręce. Na koniec chcemy podziękować wszystkim ludziom, którzy nam pomagają, w tym Przemkowi Pełechaczowi, Tomkowi Wojtowiczowi, Oktawianowi Bińkowi, ekipie K-Sport oraz firmie Koszule na Miarę Teodor Stolarek.
SZYMON KORNICKI: - To już trzeci Rajd Rzeszowski dla mnie, zawsze dobrze czuję się w tych okolicach. Odcinki rajdu są bardzo techniczne i czeka Nas bardzo pracowity weekend. Jesteśmy dobrze przygotowani do rajdu, liczymy na to, że pogoda dopisze i wspólnie uda się stworzyć bardzo ciekawe widowisko. Jesteśmy w połowie sezonu i w klasyfikacji CRT oraz grupy R zajmujemy trzecie miejsce, plan na drugą połowę sezonu jest prosty, trzeba pojechać tak aby utrzymać pozycję na podium w obu klasyfikacjach. Zapraszamy wszystkich kibiców na rajd i odcinki specjalne, zapowiada się bardzo ciekawe widowisko.
MACIEJ RZEŹNIK: - Myślę, że to będzie ciekawy start. Nie ukrywam, że przed Rajdem Rzeszowskim zawsze czuję się nieco inaczej. To nasz „domowy” występ, więc i presja przed występem jest nieco większa. Wielu naszych znajomych będzie oglądać tę rundę, a w szczególności przypatrywać się będą wynikom osiąganym przeze mnie i Przemka. Cały czas mam w pamięci nasz świetny zeszłoroczny występ, a jak widać po wynikach, duża presja nie przeszkodziła nam w osiągnięciu świetnego wyniku. Mam nadzieję, że podobnie będzie i w tym roku. Bardzo lubię trasy wokół Rzeszowa. W tym roku czeka nas wiele zmian, ale osobiście czuje się bardzo dobrze na tego typu odcinkach specjalnych. Cieszy wspaniała obsada tegorocznej imprezy. Do Rzeszowa przyjeżdża naprawdę wielu znakomitych zawodników i mam nadzieję, że uda nam się od samego początku nawiązywać z nimi walkę. Chcielibyśmy rozpocząć rywalizację od właściwego tempa, stąd nasze testy przed rajdem. Mam nadzieję, że nasze ustawienia będą dobre, a przygotowanie sprzętu perfekcyjne. Mam też jedno życzenie… chciałbym, aby pogoda podczas tego weekendu była słoneczna i ciepła. W takich warunkach będziemy mogli spędzić naprawdę wspaniały rajdowy czas.
PRZEMYSŁAW MAZUR: - Rajd Rzeszowski to mój ulubiony rajd. Udało mi się wygrać go już dwukrotnie i zawsze panuje tu bardzo dobra atmosfera. Bardzo cieszę się, że wspólnie z Maćkiem wystartujemy w tym roku Skodą Fabią Super 2000 w rajdzie, który naprawdę nie należy do łatwych imprez. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie będzie to dla nas łatwy czas, bo przed nami wiele kilometrów, a głównym założeniem w tym sezonie jest obecność na mecie. Dzięki temu jesteśmy w stanie zdobywać bardzo potrzebne nam doświadczenie i jeździć coraz szybciej. Rajd Rzeszowski to także domowa impreza Maćka i wiem, że odczuwa on przed tym startem nieco większą presję niż podczas innych rajdów rozgrywanych w Polsce, czy na Słowacji. Muszę uważniej niż zwykle monitorować nasze tempo, abyśmy nie popełnili żadnych błędów podczas tego występu. Cieszy mnie również świetna obsada imprezy i równocześnie ciekawi tempo słowackich zawodników. Zapowiada się prawdziwe rajdowe święto i bardzo cieszę się, że wraz z Maćkiem będziemy częścią tego wspaniałego widowiska. Kibiców prosimy o doping i o bezpieczne oglądanie naszych zmagań. Nasza załoga postara się Wam odwdzięczyć szybką i widowiskową jazdą. Do zobaczenia na mecie! Fot. Robert Magiera.
MARCIN BEŁTOWSKI: - 19 Rajd Rzeszowski to piąta runda tegorocznego cyklu RSMP. Jedziemy do Rzeszowa w dobrych nastrojach i w takich samych zamierzamy wrócić. Będzie to okazja do ścigania się w międzynarodowej stawce zawodników i także do tego, aby powiększyć swoją zdobycz punktową w RSMP. Trasy w okolicach Rzeszowa są bardzo wymagające, wąskie, bardzo szybkie z dużą ilością podbić, co sprawia, ze ten rajd będzie bardzo wymagający dla nas. Jest to specyficzny rajd także pod względem pogody, jaka panuje podczas jego trwania. Warunki atmosferyczne bywają tutaj bardzo zmienne a wówczas zaczyna się loteria z oponami, co zawsze dodatkowo dodaje smaczku całej rywalizacji. Mam nadzieję, że pozostawimy w pamięci kibiców dobre wrażenie po tym starcie i na mecie będziemy się cieszyć z kolejnych punktów.
PAWEŁ DRAHAN: - Kolejny start dla naszego zespołu w tym roku i kolejne wyzwanie. Liczę na to, że samochód będzie się spisywał bez zarzutu i tak jak powiedział Marcin, powalczymy o kolejne punkty. W tym roku organizator zorganizował dłuższy superoes po ulicach Rzeszowa, co z pewnością spodoba się wszystkim kibicom, którzy mam nadzieję, licznie przybędą nas dopingować. My swoją jazdą postaramy się, aby ten przejazd był widowiskowy dla nich, bo to też święto fanów tego sportu a nie tylko zawodników. Pozdrawiam i do zobaczenia na odcinkach. Partnerzy zespołu Bełtowski Motorsport: Franco Feruzzi, Eko Standard, Volkswagen Audi Subaru Bełtowski.
KRZYSZTOF SZESZKO: - Trasy są bardzo wymagające i będą preferowały nowocześniejsze samochody. Startuję tutaj pierwszy raz i bardzo jestem ciekaw, jak będą wyglądały drogi po przejeździe załóg z Mistrzostw Polski. Trzeba będzie mocno skupić się w piątek i mądrze to opisać i zachować czujność w sobotę. Wyniki w tym sezonie zaskakiwały mnie pozytywnie. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby tak miało być w Rzeszowie. Chciałbym podziękować wszystkim znajomym, którzy włączyli się w naszą spontaniczną zbiórkę przyborów szkolnych dla dzieci poszkodowanych przez powódź. Dzięki mobilizacji naszych przyjaciół nie przyjeżdżamy tu z pustymi rękoma. Dziękuję oczywiście sponsorom - akcji „Kopernik Warmiakiem”, firmie Auto-Land, Castrol, Profil Sport, Seatbelt Service. Na uwagę zasługuje też postawa olsztyńskiego kierowcy Maćka Krzyszychy. Gdy okazało się, że sam nie może wystartować w tym rajdzie, przekazał nam swoje opony. Dzięki, Maciek!
MICHAŁ BĘBENEK: - Za nami półmetek zmagań w Mistrzostwach Polski. Łączona, piąta runda RSMP i Mistrzostw Słowacji - 19. Rajd Rzeszowski zapowiada się bardzo ciekawie. Patrząc na listę startową, oprócz szybkich zawodników z Polski, będziemy również rywalizować z dwoma nowymi zagranicznymi załogami w bliźniaczych Citroënach C2 R2 Max. Poprzednie edycje rajdu pokazały, że odcinki specjalne w okolicach Rzeszowa są bardzo wymagające i techniczne. W tym roku trasa rajdu uległa modyfikacji. Zobaczymy, co przyniesie zapoznanie z trasą i jaka będzie pogoda podczas rajdowego weekendu. Na tę chwilę, posiadamy już dość dobrze wypracowaną bazę nastawów zawieszenia zarówno na mokry, jak i suchy asfalt. Chcemy wraz z Grzegorzem jak najlepiej zaprezentować się kibicom, ponieważ jest to runda RSMP zlokalizowana najbliżej naszego miejsca zamieszkania. Jedziemy na Podkarpacie z nastawieniem, aby po raz kolejny cieszyć się jazdą naszym Citroënem C2 R2 Max. Wsparcia podczas startu w 19. Rajdzie Rzeszowskim udzielą nam firmy: BlachStal, Igloo, Kominus, Recaro, Citroën Wanicki, AQQ, Imex, One4all i Recaro4you.
WITEK ZIMNY: - Rajd Rzeszowski zapowiada się bardzo ciekawie. Bardzo trudne odcinki oraz mocno obsadzona klasa sprawią, że walka o najwyższe lokaty będzie emocjonująca. Dobry wynik na Rajdzie Krakowskim bardzo nas podbudował i postaramy się pokazać z jak najlepszej strony.
SZCZEPAN MIREK: - Na Rajd Rzeszowski czekałem od zakończenia ubiegłorocznej edycji. Nasze przygotowania ciągle trwają i chcemy wypaść u siebie jak najlepiej. Nadmienię, że w klasie mamy 9 konkurentów, co determinuje mocną rywalizację oraz dobrą atmosferę. Żałuję tylko, że ciężko będzie pooglądać zawodników RSMP na odcinkach. Coś wymyślimy, dwóm WRC nie odpuszczę! Za wsparcie dziękujemy Radiu Rzeszów, Automobilklubowi Rzeszowskiemu, znajomym oraz: Casio, ProVision Grupa Reklamowa, Kager, Hoffman Serwis, Papirus Jarosław, UCCOI - Meble z plexi i www.rajdowy.blogspot.com Patronat medialny nad załogą sprawuje Portal Sportów Samochodowych TopRally News. Fot. Jacek Kutta.
JAN CHMIELEWSKI: - Mieszkam w Krakowie, ale od początku moich rajdowych startów reprezentuję Automobilklub Rzeszowski, więc czuję, że to jest mój „domowy” rajd. Sześć lat temu właśnie na Rajdzie Rzeszowskim zaczynała się moja rajdowa przygoda od jazdy w roli „zerówki”. Splot niesprzyjających okoliczności sprawił, że nie mogłem w nim pojechać rok temu. Lubię tę imprezę nie tylko przez sentyment, ale i za przemiłą atmosferę, wzorową organizację oraz za świetne, równe asfalty, jakich nie ma w innych naszych rajdach. O popularności tego rajdu świadczy również liczba załóg, które zapowiedziały swój start, w Citroen Racing Trophy dzięki otwartej formule programu także pojawią się dwaj zagraniczni zawodnicy.
ROBERT HUNDLA: - Rajd Rzeszowski to jedna z moich ulubionych eliminacji RSMP. W minionym dziesięcioleciu startowałem w nim chyba we wszystkich edycjach. Zawsze przyjeżdżam do Rzeszowa z uśmiechem na twarzy. Jest to chyba najlepiej zorganizowana pod każdym względem runda RSMP od kilku lat; ufam, że i w tym roku organizatorzy będą trzymać wysoki poziom. Bardzo cieszę się, że jest to łączona, międzynarodowa eliminacja i będziemy ścigać się z kolegami ze Słowacji. Znam większość tych zawodników i będzie mi niezmiernie miło znowu ich zobaczyć. Liczę na dobry występ naszej załogi i mam nadzieję, że damy wiele radości wszystkim zgromadzonym przy trasie. Jak zwykle proszę o bezpieczny doping! Załogę wspierają dystrybutor narzędzi marki NEO, PETROELTECH, a także Automobilklub Rzeszowski. Patronat medialny sprawuje Radio RMF FM i redakcja magazynu „Eurostudent”. Fot. Michał Skowronek.
KRZYSZTOF BUBIK: - Mój start w Rajdzie Rzeszowskim stał ze względów finansowych pod dużym znakiem zapytania. Ostatecznie udało się dopiąć budżet i bardzo dziękuję osobom, które mi w tym pomogły i do końca we mnie wierzyły. Przed rajdem w ogóle nie trenowałem. Myślę jednak, że odcinek testowy wystarczy, abym złapał dawny rytm jazdy. Mój plan jest taki, aby utrzymać pozycję lidera Pucharu i w końcu wygrać jakiś rajd.
ADRIAN MIKIEWICZ: - Mieliśmy problemy z przerejestrowaniem samochodu i udało się to zrobić dopiero w dzień przed rajdem, dlatego o żadnych wcześniejszych testach nie było mowy. W Rajdzie Rzeszowskim startowałem dwukrotnie i za każdym razem kończyło się to wypadkiem, dlatego nie mam z nim za miłych wspomnień. Jesteśmy jednak wypoczęci i w pełni sił, dlatego liczę, że będzie dobrze. Tym bardziej, że to ostatni dzwonek, aby zacząć szybko jeździć i liczyć się w końcowej klasyfikacji Pucharu.
KRZYSZTOF ORSKI: - Na wstępie chciałbym podziękować Panu Tadeuszowi Zdunkowi za wsparcie oraz możliwość naprawy samochodu w profesjonalnej blacharni-lakierni firmy Renault Zdunek. Do Rajdu Rzeszowskiego jestem pozytywnie nastawiony. Chciałbym zbliżyć się do czołówki Pucharu, ale ze względu na niedobór mocy w naszym Clio, może być ciężko. Rajd jednak jest długi i wszystko może się zdarzyć.
JACEK PŁONKA: - Jesteśmy w połowie sezonu, rajdów będzie coraz mniej, więc trzeba mocniej pilnować punktacji, aby na koniec nie wypaść poza pierwszą trójkę. Po długim Rajdzie Bohemii nabyliśmy nowego doświadczenia, które mam nadzieję, zaprocentuje na Rajdzie Rzeszowskim, dzięki czemu uda się pojechać go szybciej. Staraliśmy się maksymalnie dopracować samochód, aby nic już nie uległo awarii, a wynik zależał tylko od nas.
TOMASZ RATAJCZYK: - Renault Clio PH3, którym do tej pory startowaliśmy, był bardzo mało konkurencyjny, a części do niego praktycznie nie ma, dlatego zdecydowaliśmy się na zmianę i zakup w Szwecji Renault Clio Ragnotti. Niestety, nie zdążymy przygotować go do startu w Pucharze, dlatego prawdopodobnie na Rajdzie Rzeszowskim będziemy startować w klasie N3. Na testy brakło czasu, więc dopiero podczas rajdu tak naprawdę zobaczymy, co ten samochód potrafi.
PAWEŁ SERAFIN: - Lubię techniczne odcinki, jakie są właśnie na Rajdzie Rzeszowskim. Nie można jednak mówić o jakimkolwiek nastawieniu, ponieważ rajdy to sport bardzo nieprzewidywalny. Samochód staraliśmy się maksymalnie dopracować, chociaż czasu nie mieliśmy zbyt wiele. Z tego też powodu nie odbyliśmy żadnych testów przed trzecią tegoroczną rundą Renault Zdunek Clio Cup.
ROBERT SMOLAREK: - W zeszłym roku zakończyliśmy udział w mistrzostwach Polski podczas Rajdu Rzeszowskiego, a w tym sezonie właśnie na Podkarpaciu rozpoczynamy tegoroczne zmagania. To bardzo techniczny i wymagający rajd, gdzie nie ma miejsca na żaden błąd, ale wolę tego typu odcinki, niż szybkie próby, jak choćby te na Elmocie. Przejechaliśmy dopiero kilka kilometrów naszym samochodem, ale jesteśmy bardzo zadowoleni - zarówno z niego jak i z obsługi, którą zapewnia nam zespół 2Brally.
JAROSŁAW SZEJA: - Odbudowaliśmy samochód po pechowej Bohemii, testy wykonaliśmy, więc jesteśmy pozytywnie nastawieni do Rajdu Rzeszowskiego. Chcielibyśmy powrócić na fotel lidera Pucharu i jesteśmy do tego dobrze przygotowani. Myślę więc, że przy odrobinie szczęścia uda się to osiągnąć.
MIROSŁAW WŁODARCZYK: - Przygotowania przed rajdem zakończyliśmy, ale na testy nie było już czasu. Rzeszowski to ciężki rajd, lecz nie powinno być trudniej niż na Bohemii. Nie mogę przewidzieć swojej końcowej lokaty, ale na pewno nie będzie taka, jakiej bym oczekiwał. Z drugiej jednak strony rajdy są bardzo nieprzewidywalne i jeszcze wiele może się zdarzyć.
MATEUSZ TUTAJ: - Rajd Rzeszowski będzie dla nas po części nowością, gdyż w tam tym roku przejechaliśmy jedynie zapoznanie i 5 km pierwszego oesu. Liczymy, że tym razem uda się nam dojechać do mety, bo szkoda by było nie pojeździć w tak świetnym rajdzie. Jak zwykle od samego początku będziemy się starali cisnąć, ale nie aż tak jak rok temu... Chcemy zdobyć kolejne cenne punkty w klasie i w generalce. Samochód jest dla nas "odpukać w niemalowane", bardzo łaskawy w tym sezonie i nie robi niespodzianek. Na ostatnim treningu wyszły jakieś małe drobiazgi, pokręciliśmy chwilkę zawieszeniem i mam nadzieję, że wszystko zadziała tak jak trzeba. Do zobaczenia na odcinkach!
ŁUKASZ LEWANDOWSKI: - Wracamy po nieobecności na Rajdzie Krakowskim, spowodowanej narodzinami mojej córeczki. Nigdy nie jechałem Rzeszowskiego, ale mój pilot Wojtek, tak. To będzie bardzo istotne, bo dobry opis w tak krętym, wąskim i pofałdowanym terenie to podstawa. Chcielibyśmy ten rajd ukończyć na podium w klasie. Mam nadzieję, że polityka małych kroków i eliminacji dosyć prostych błędów, których było sporo podczas ostatnich startów, przyniesie znacznie lepsze tempo jazdy. Korzystając z okazji chciałbym poprosić auto Pawła Hankiewicza, aby nie zepsuło się na pierwszym OS-ie. W tym celu przygotowałem małą fraszkę: Tocz się tocz Cytrynko po rzeszowskich trasach, niechaj cię usłyszą w polach, borach, lasach, Tylko sześć os-ów masz do przeturlania, a tu już na pierwszym Astra cię dogania? Nie daj się Cytrynko, jedź prosto do mety, max lewy, max prawy, hopa, o rety! Poczuj się jak c-czwórka, niezniszczalna rakieta, mostek, szczyt, siodło i nareszcie meta!
PIOTR "HERBI" RUDZKI: - Po miesięcznej przerwie wracamy do Polski, na nasze kochane, dziurawe oesy, choć akurat Rajd Rzeszowski na pewno należy do tej grupy bardziej równych asfaltów. Co do odcinków, to w tamtym roku jechałem tyko jeden, który w tym roku jedzie w drugą stronę i mogę powiedzieć, że jest wąski. Pozostałe oesy są dobrze znane, tyle że zawodnikom z RSMP, bo tam są systematycznie powtarzane. Na pewno ilość załóg w klasie N3 może powalić największych malkontentów, bo 14 aut nie zdarza się co dzień. Polscy zawodnicy są oczywiście znani, ale o słowackich załogach tak naprawdę nie można nic powiedzieć, bo ich nie znamy. Celem na ten rajd jest utrzymanie pozycji lidera w N3, co przy systemie SupeRally jest na pewno utrudnione, ale zobaczymy. Dziękujemy sponsorom - GLOSS, KONSTRUKTOR GROUP, FOGO, OPONY KUROPKA, PAŁAC KROTOSZYCE, dzięki którym nasz start jest możliwy.
PIOTR KROTOSZYŃSKI: - W Rzeszowie startowałem czterokrotnie, ale nigdy nie udało mi się go ukończyć. Podczas tych startów trapiły mnie albo awarie, albo przesadzałem i wypadałem z trasy. Mamy nadzieję, że po pechowym Rajdzie Lotos i Rajdzie Bohemia, ten pech już nas opuścił i będziemy mieli możliwość dotarcia na metę. Nasza Honda została jak zwykle starannie przygotowana przez naszą wspaniałą ekipę GG-Serwis. Skrzynia biegów po ostatniej awarii nie dotrze jednak do nas przed rajdem, ponieważ producent musi zamienić wadliwą część na mocniejszą, co jeszcze potrwa. Chcielibyśmy pozdrowić wszystkich kibiców i liczymy na gorący doping dla naszej załogi.
RAFAŁ JANCZAK: - Za parę dni zadebiutuję na rzeszowskich oesach, słynących z wysokiego poziomu trudności, ale i z wyjątkowo przyjaznej atmosfery wokół nich. Dla Tomka będzie to natomiast drugi start w Rzeszowie po 10-letniej przerwie. Mam nadzieję, że kilometry zaliczone na Bohemii pozwolą nam równie szybko i skutecznie jak w Czechach, ścigać się z czołówką klasy N3 - klasy najliczniejszej w całym rajdzie! Po krótkich wakacjach, na które udałem się wprost z mety Bohemii, od razu zostałem zawalony zaległościami w firmie, i gdy miałem w końcu czas pomyśleć o rajdzie, to okazało się, że jest on już tuż, tuż (śmiech). Mechanicy z TopRacing tym razem nie mieli rozbierania i składania auta "przed i po blacharzu" (śmiech), więc spokojnie przeglądnęli mechanikę auta, zawieszenie HP przeszło "repase" w Czechach, a mój fotel powędrował ciut wyżej, abym mógł szybciej przejechać miejski oes, na którym w Czechach straciłem dużo cennych sekund. Sądząc po wynikach klasy N3 w słowackich rajdach, to zwłaszcza koledzy Krupko i Spavelko wiedzą, do czego służy w rajdówce pedał gazu. Zamierzamy jednak im udowodnić, że umiemy go wciskać mocniej (śmiech). Mamy zamiar czerpać wiadrami radość z jazdy i atmosfery, jaka panuje w "naszej klasie", i mamy nadzieję dać naszymi przejazdami dużo frajdy kibicom! Nasz start nie byłby możliwy, gdyby nie wsparcie z Multiservis.pl i KRAC.PL, natomiast patronat medialny zapewniają KlasaN3.pl oraz RSMP.info, Magazyn WRC, SportoweFakty.pl, Odcinek Specjalny i Aktywni.pl.
MIKOŁAJ KEMPA: - Strasznie się cieszymy, że możemy wystartować w Rajdzie Rzeszowskim. Z tego co słyszałem, odcinki nie należą do najłatwiejszych, jednak wraz z Michałem będziemy się starali jechać swoje, czyli "sandał w podłogę" (śmiech). Dziękujemy "Braciom Motorsport" z Małkowa za przygotowanie auta oraz za olbrzymią pomoc firmom SILEZJAN SECURITY WROCŁAW, BALTICON oraz wracającej po krótkiej przerwie firmie GULF.
MACIEJ CYWIŃSKI: - Mam nadzieję, że na Rajdzie Rzeszowskim przełamię w końcu tegoroczną złą passę i uda mi się z powodzeniem dojechać do mety. Limit pecha i SupeRally wyczerpałem już chyba na cały rok, a skoro zostało jeszcze parę rund do końca sezonu, to zamierzam walczyć dalej. Moje Clio po Rajdzie Bohemii przeszło gruntowny remont i liczę, że tym razem nie zaskoczą nas już żadne awarie. Na rajdzie wystąpimy w trochę zmienionym składzie - tym razem na prawym fotelu usiądzie Michał Ranik, którego dotychczasowe doświadczenie na pewno wniesie do zespołu dużo nowej wiedzy. Stała jest natomiast nasza grupa sponsorska: firma Jobi - Systemy Dociepleń i Materiały Budowlane, tor kartingowy Pole-Position w Warszawie, kosmetyki samochodowe Provaco, którzy wspierają nasze starty oraz nasz patron medialny: magazyn „GT”. Imponująca lista zgłoszeń zapowiada naprawdę dobre widowisko, więc zapraszamy wszystkich do Rzeszowa i do zobaczenia na odcinkach!
MACIEJ LONGOTA: - Po Bohemii przyszła pora na Rzeszowski, w którym również startujemy właściwie dzięki zwolnieniu z wpisowego. Nadal nie mamy pewnej sytuacji, jeżeli chodzi o sponsorów, więc jeżeli nic się nie zmieni, to po raz kolejny zobaczycie nas dopiero na Barbórce Warszawskiej. Dziękujemy natomiast firmie NET BOX, największemu warszawskiemu dystrybutorowi sprzętu teleinformatycznego, w której barwach po raz kolejny wystąpimy. Kontynuuję współpracę z Maćkiem Handwerkerem, co bardzo mnie cieszy, bo coraz lepiej nam się jeździ. Liczymy na dobry wynik i przede wszystkim na osiągnięcie mety, co w zeszłym roku niestety mi się nie udało. Co prawda, po raz kolejny nie mieliśmy żadnych testów, ale tym razem przynajmniej charakterystyka odcinków jest mi znana, więc na pewno powalczymy.
SŁAWOMIR KURDYŚ: - Rajd Rzeszowski jest jednym z moich ulubionych rajdów. Świetna organizacja i odcinki w malowniczej scenerii zachęcają do ścigania. Jednak tegoroczne trasy będą dla mnie nowością. Tym bardziej czekam na start i zebranie kolejnych doświadczeń. Jeżeli chodzi o przygotowanie załogi, to z powodu wakacji nie udało się potrenować. Za to naładowani pozytywną energią postaramy się o dobry wynik. Konkurencja w klasie ponownie dopisała, co zapowiada ciekawą rywalizację. Samochód prawdopodobnie zostanie dozbrojony o krótkie przełożenie główne. Będzie to kolejny krok w zmniejszeniu dystansu do czołówki klasy. Dziękujemy za wsparcie: AIR-TECH-BUD, EKF - Europejskie Konsorcjum Finansowe, BGI ZREMB, SIGMA CAR - Honda Rzeszów, AQUER, BAR SZAŁAPUT, AUTO-MARCO, FABRYKA WNĘTRZ Agnieszka Chmielewska. Patronat medialny: Radio ESKA, portale: Bochnianin.pl, KlasaN3.pl, InterMAKS.pl.
PIOTR STRYJEK: - Przed nami Rajd Rzeszowski, który wspominamy z zeszłorocznej edycji RPP bardzo dobrze, mimo poważnej awarii auta przed startem. Tegoroczne przygotowania wyglądają podobnie. Mimo sporej ilości czasu i wydawałoby się, dobrego przygotowania, co chwilę wychodzą jakieś „kwiatki” (awaria rocznego busa z przebiegiem 20.000 kilometrów czy też rozlatujące się narzędzia, dumnie noszące w nazwach oznaczenia „profi”). Mamy jednak nadzieję, że tak jak przed rokiem, uda się wszystko doprowadzić do porządku i na trasach rajdu skupić się jedynie na rywalizacji z innymi zawodnikami klasy N3. Tak jak w pozostałych eliminacjach RSMP, jedziemy w barwach firmy HYDROMEGA, POLSAD i Wojskowego Instytutu Techniki Pancernej i Samochodowej. Opiekę medialną nad nami sprawuje także m.in. portal www.wojsko-polskie.pl DWiPO MON. Cieszy nas frekwencja w klasie. Po raz kolejny dowiedliśmy, że projekt klasy N3 to nie tylko dumne zapowiedzi przed sezonem, ale i ich realizacja w rzeczywistości. Żałujemy jednak, że nie mogliśmy uczestniczyć w Rajdzie Bohemia. Brakuję nam więc trochę rozjeżdżenia i na pewno doświadczeń kolegów, którzy startowali w tym trudnym rajdzie, ale nie ma co marudzić. Postaramy się jednak wykorzystać nasze doświadczenia, zdobyte podczas jazdy przez ostatnie miesiące KTO Rosomakiem i na trasach rajdu zaprezentować równie dobra skuteczność, jaką Rosomaki prezentują w boju. Serdecznie zapraszamy kibiców do dopingowania wszystkich załóg!
MATEUSZ MAŃKO: - Rajd Rzeszowski nie jest dla nas nowym rajdem. Znamy specyfikę asfaltów z poprzedniej edycji, wciąż jednak stanowi dla nas nowość. Po pierwsze, jego wspaniała lokalizacja, po drugie trasy, których jeszcze nie mieliśmy okazji pokonywać. Bardzo cieszy nas, kiedy możemy jechać nową trasę, bo to zawsze jest jakaś nauka, coś nowego dla załogi. Jednocześnie jeżdżąc stare trasy staramy się nie korzystać ze starych opisów, tylko wykonujemy je na nowo, tak jakbyśmy jechali je po raz pierwszy. Ten sezon był dla nas niezbyt udany, zaczęło się od rozbicia auta na Elmocie, potem szutrowe rajdy, które planowaliśmy pominąć i zagraniczna eliminacja, w której mimo chęci nie daliśmy rady wystartować. Uszkodzenie auta było na tyle poważne, że jego naprawa okazała się czasochłonna i dopiero na Rajd Rzeszowski możemy stawić się w pełni sprawną rajdówką. Zatem Rzeszowski traktujemy bardziej jak rajd, na którym będziemy mogli przetestować, czy wszystko jest w aucie sprawne i na swoim miejscu. Nie oznacza to jednak, że nie będziemy starali się pocisnąć trochę naszych kolegów z klasy N3, tym razem wyjątkowo licznej. Zapraszamy wszystkich kibiców na oesy!
TOMASZ KUCHAR: - Rzeszów to jeden z moich ulubionych rajdów. W ubiegłym roku o mały włos go nie wygraliśmy. Decyzja sędziów o nadaniu nam czasu gorszego o czterdzieści sekund od zwycięzców odcinka, była bardzo kontrowersyjna i w naszym przekonaniu nieuczciwa, ale zespół ostatecznie się od niej nie odwołał. Czujemy duży niedosyt, mamy jednak nadzieję, że uda nam się w tym roku to zrekompensować. Trudno powiedzieć, jak można oszacować nasze szanse – konkurencja jest tym razem wyjątkowo mocna, ale jak zawsze damy z siebie wszystko, aby wynik był dla nas i zespołu jak najlepszy!
BRYAN BOUFFIER: - To pewne, że nie mamy już prawa popełnić błędu, jeżeli chcemy zająć miejsce na podium mistrzostw. Dobrze znamy ten rajd, bo w nim zaliczyliśmy najwięcej startów w Polsce Zmienna pogoda stanowi największą trudność tej asfaltowej imprezy i w tak mocnej stawce trzeba będzie zachować dużą ostrożność. Czujemy się jednak pewnie. 207 S2000 przygotowany przez ekipę PH Sport, jest topowym samochodem, a załoga pozostaje naprawdę mocno zmotywowana. Fot. Marcin Kaliszka.
DANIEL ŻARNA: - Zbliżający się Rajd Rzeszowski będzie dla mnie kolejną próbą sprawdzenia swoich możliwości na nawierzchni asfaltowej. Po udanym występie w Rajdzie Krakowskim, jestem pełen nadziei na osiągnięcie równie dobrego wyniku. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie będzie to łatwe zadanie do wykonania, gdyż konkurencja jaka się pojawi oraz konfiguracja trasy jest znacznie trudniejsza niż w Krakowie. Dwie długie i zdradliwe pętle, tym bardziej po przejazdach załóg z MP, to wyzwanie zarówno dla mnie, Piotra jak i naszych mechaników. Mam nadzieję, że auto przez nich przygotowane przetrwa tę ciężką próbę, a defekt sprzęgła się nie powtórzy. Słysząc wiele pozytywnych opinii o rzeszowskich trasach i organizacji rajdu, tym bardziej nie mogę się doczekać startu i rywalizacji na sobotnich odcinkach specjalnych. Kolejnym powodem do zadowolenia jest fakt przybycia kilku załóg oraz wielu kibiców i znajomych z Olsztyna, na których doping gorąco liczę. Do zobaczenia na mecie!!! Fot. Tomasz Filipiak.
PRZEMYSŁAW JANIK: - Zapraszamy wszystkich kibiców na 19. Rajd Rzeszowski gdzie planujemy pokazać, że tempo narzucone przez nas na wygranym Rajdzie Krakowskim nie było szczytem możliwości naszej załogi oraz samochodu. Niestety, nie było nam dane przejechać w międzyczasie ani jednego kilometra testowego, stąd najprawdopodobniej do ataku przystąpimy dopiero po drugim OS-ie. Życzymy powodzenia wszystkim załogom licząc na sportową walkę i dużo emocji, oby samych pozytywnych, na wąskich podrzeszowskich trasach. Fot. Marcin Kaliszka.
MATEUSZ BANAŚ: - Bardzo się cieszę, że jeszcze w tym roku udało mi się zdobyć licencję R i będę mógł wystartować w RSMP. To dla mnie kolejne bardzo duże wyzwanie. W 2007 roku brałem udział w Rajdzie Rzeszowskim jadąc z numerem „0”. Wówczas trasa zawodów bardzo mi się podobała. W tym roku nieco się różni, ale mam nadzieję że specyfika odcinków pozostała ta sama. Liczę się z tym, że będzie mi bardzo trudno konkurować w grupie R, w której się zgłosiłem, gdyż startuje w niej wielu bardzo dobrych kierowców z Michałem Bębenkiem na czele. Tym bardziej, iż jest to dopiero mój drugi rajd na asfaltowej nawierzchni. Ale jestem zadowolony, że poprzeczka jest tak wysoko, bo to dla mnie bardzo motywujące! Tak jak do tej pory dam z siebie wszystko i będę się starał jechać tak szybko, jak tylko potrafię. Mam nadzieję że i tym razem nie opuści mnie moja dobra passa debiutów. Dziękuję za wsparcie firmom Chemoil i Motorchem generalnemu importerowi i dystrybutorowi olejów REPSOL w Polsce. Obsługą fotograficzną zespołu zajmuje się: RallyFoto.pl
KAJETAN KAJETANOWICZ: - - Rajd Rzeszowski jest naprawdę wyjątkowym wydarzeniem w naszym kalendarzu. Bardzo lubię odcinki specjalne na Podkarpaciu, ponieważ sprawiają wiele frajdy z jazdy. Wszyscy dokładają wszelkich starań, aby impreza ta pozostała w pamięci zawodników i kibiców. W tym roku wytyczono także próbę w samym centrum Rzeszowa, z której odbędzie się transmisja telewizyjna na żywo. Jestem przekonany, że ten widowiskowy odcinek zgromadzi liczną publiczność, która gorącym dopingiem będzie mobilizowała zawodników do efektownej jazdy. Wspólnie z Jarkiem podejmujemy wyzwanie i będziemy walczyć o jak najwyższe miejsca na bardzo wymagających trasach. Będę cisnął od pierwszych kilometrów. Wbrew pozorom nie są to tylko równe asfalty, więc przed rajdem wiele uwagi poświęcamy na dopracowanie ustawień zawieszenia naszego Subaru. Wierzę, że podczas tej imprezy nie będziemy zbyt gościnni dla załóg zza granicy, które rywalizować będą w Pucharze Europy Centralnej i mistrzostw Słowacji.
WIESŁAW INGRAM: - To będzie już trzeci Rajd Rzeszowski, w którym uda mi się wystartować. Wymagające, kręte i szybkie odcinki, szczególnie zdradliwe kiedy pada, dostarczą mam nadzieję, wielu emocji. To jedne z ciekawszych prób w Polsce, tym bardziej cieszę się z powrotu na te trasy. Razem z Krzyśkiem zamierzamy powalczyć o jak najlepsze pozycje, tym bardziej, że nasi partnerzy zafundowali nam komplet nowych opon i klocków hamulcowych. Pewnym utrudnieniem może być zmienna pogoda oraz fakt, że po trasie przejedzie armada 130 samochodów rajdowych, które lekko przeprofilują drogę. Każda wycieczka poza drogę, defekt opony, to straty nie do odrobienia, dlatego ważne będzie czyste pokonanie wszystkich prób. Bardzo podobały mi się żywiołowe reakcje kibiców podczas Krakowskiego, mam nadzieję, że tym razem będzie podobnie. Moje starty możliwe są dzięki wsparciu: PIZZERIA TORINO, AUTO-HAL, EKF (Europejskie Konsorcjum Finansowe), BOSCH Diesiel Center Mroczek&Synowie, AQUER, AIR-TECH-BUD, FIVESTAR, FABRYKA WNĘTRZ Agnieszka Chmielewska. Patronat medialny objęło Radio ESKA oraz portale: InterMAKS.pl, klasaN3.pl, Bochnianin.pl. Fot. klasaN3.pl
KRZYSZTOF JANIK: - Przejechałem już trochę rajdów od 3 ligi po Mistrzostwa Świata, ale takiego cyrku, jaki zafundował wszystkim ZSS wraz z organizatorem Rajdu Krakowskiego, jeszcze nie widziałem. Z niecierpliwością czekamy więc na kolejną krajową eliminację. Oby jeszcze pogoda dopisała. Niektórzy twierdzą, że deszcz zaciera różnice, a mocniejszych aut w naszej stawce przybywa. Mimo wszystko, chyba bardziej wolimy jeździć po suchym. Pojedziemy więc tradycyjnie swoje licząc, że na mecie będzie wynik. Zapraszamy wszystkich kibiców do żywiołowego dopingu naszej załogi. Niebieskie Clio już znacie, więc myślę, że nie będzie problemów z rozpoznaniem nas na trasach.
RYSZARD KIEWREL: - W najbliższy weekend będziemy startować w Rajdzie Rzeszowskim. Niestety, od Rajdu Krakowskiego nie mieliśmy okazji potrenować, ani nawet posiedzieć w naszej rajdówce. Nie oznacza to, że odpuszczamy walkę o dobre miejsce w Rajdzie Rzeszowskim. Jak pokazał Rajd Krakowski, już coraz lepiej radzimy sobie na oesach i nasze tempo przestaje być już tempem piknikowym. W zeszłym roku jechaliśmy Rajd Rzeszowski bez pomiaru czasu. Wtedy zachwyciły nas zarówno trasy rajdu, jak i jego atmosfera. Mam nadzieję, że w tym roku będzie podobnie. Samochód przeszedł gruntowny przegląd po ostatnim rajdzie w Ingram Garaż i jestem pewien, że pozwoli nam - jak zwykle - osiągnąć metę bez żadnych przygód. Konkurencję w klasie mamy bardzo silną (10 załóg) i tym razem, nasze „ulubione” 4 miejsce będziemy traktować jako olbrzymi sukces. Mamy nadzieję, że nie będzie padało podczas rajdu, gdyż nasze tempo po mokrym jest dalej … piknikowe.
KATARZYNA KIEWREL: - Okres między Rajdem Krakowskim a Rzeszowskim poświęciliśmy na rodzinny urlop. Nie oznacza to, że poddajemy się już przed startem! Co prawda, nie przejechaliśmy treningowo ani jednego kilometra naszym Garfieldem, ale podczas urlopu staraliśmy się zadbać o naszą kondycję fizyczną. Chcielibyśmy powtórzyć wynik w klasie z Rajdu Krakowskiego, ale mamy świadomość, że będzie to bardzo trudne zadanie. Klasa N2 przeżywa na tym rajdzie renesans. Dziesięć załóg na liście zgłoszeń to praktycznie 20% całej stawki w RPP. Taka obsada gwarantuje emocje i walkę na ułamki sekund. Z większością załóg ścigaliśmy się w ostatnich rajdach i miło będzie znowu się spotkać i porównać czasy w sportowych warunkach, a także po prostu… pogadać. Mam nadzieję, że tym razem upalna pogoda nas oszczędzi, a kierowca nie będzie krzyczał na swojego pilota . Zapraszamy wszystkich naszych kibiców na wspaniałe trasy w okolicach Rzeszowa. Opieka medialna: Radio ESKA, portal InterMAKS.pl
KRZYSZTOF ZELEK: - Przed nami Rajd Rzeszowski. To piękne i bardzo wymagające odcinki, na których nie miałem jeszcze okazji startować. Plan jaki zakładam na ten rajd to osiągnięcie linii mety. Po dwóch nieukończonych rajdach (Zamkowy - awaria samochodu, Krakowski - poza drogą) trzeba popracować nad skutecznością. Jak nie od dziś wiadomo, wynik jest na mecie, a nie tylko na poszczególnych próbach. Co jednak nie oznacza, że zamierzam "sprzedać tanio skórę". Będę starał się utrzymać cały czas dobre tempo, bez zbędnego przeginania. Mam nadzieje, że nasz samochód będzie spisywał się dalej bez zastrzeżeń, za co podziękowania kieruję do "Bubu" i całego serwisu. Podziękowania również kieruję do Przemysława Knapa za kreatywność w pozyskiwaniu nowych sponsorów dla naszej załogi i pragnę ich gorąco przywitać a są to: IWA Bochnia oraz od Rajdu Krakowskiego P&K Bochnia. Nasz start jest możliwy również dzięki firmom: AUTO-PARTNER ad Serwis Brzesko, MOTOPARTNER Brzesko, Znicze Zelek Stanisław, MM Serwis Marcin Mucha, Petromech Kraków, ART-BUD Bochnia, które mam nadzieję, będziemy godnie reprezentować w Rajdzie Rzeszowskim. Patronat medialny: rajdowypuchar.pl oraz bochnianin.pl, wiśniczanin.pl. Fot. Jarosław Wełna.
KAMIL KOZDROŃ: - Od lat jeździłem z tatą i bratem na Rajd Rzeszowski jako kibic. Ta impreza zawsze budziła we mnie pozytywne emocje, dlatego jestem niezmiernie szczęśliwy, że wraz z Krzyśkiem zawitamy na podkarpackich oesach. Mam nadzieje, że limit pecha oraz błędów jest już wyczerpany i w końcu uda nam się przerwać złą passę. Nasza Renia otrzymała nową chłodnicę, która mam nadzieję, skutecznie ostudzi silnik, jak i nasze temperamenty... Do zobaczenia na oesach!!!
SERGIUSZ JANOWSKI: - W Rzeszowie będę startował drugi raz, ale to nie oznacza, że mamy z tego powodu jakiś handicap. Ze względu na bardzo napięty harmonogram pracy zawodowej, zmuszeni byliśmy wystąpić do AK Rzeszowskiego o zgodę na zapoznanie poza oficjalnym terminem. Zgodę taką udało się uzyskać i w ostatni weekend mogliśmy poznać tegoroczne odcinki (dziękujemy Panu Andrzejowi Makaranowi za poświęcony czas). Powiem szczerze, że jestem pod większym wrażeniem tych tras niż rok temu, kiedy to debiutowałem na nich. Jak każdy wie, są to bardzo trudne odcinki z dużą ilością podjazdów, spadań oraz niewidocznych zakrętów - chyba jedne z najtrudniejszych w całym kalendarzu. Na pewno będzie bardzo ciężko dojechać do mety, a wygra ten kto pojedzie z chłodną głową i nie będzie gonił za wszelką cenę. Naszym celem jest czysta jazda, ale spróbujemy też pojechać na tyle szybko i rozsądnie aby nawiązać do świetnego wyniku z Krakowa. W tym roku naszym samochodem zajmuje się GG Car Serwis, więc o jego kondycję jesteśmy spokojni.
KRZYSIEK GRZENIA: - Cieszę się na samą myśl jazdy po tych odcinkach. Wcześniejsze zapoznanie w niczym nam nie pomaga, a wręcz trochę komplikuje sprawę. Niestety, nie mamy tego komfortu jak nasi koledzy, którzy z odwróconym odcinkiem z RSMP „Lubenia” będą zapoznawali się w piątek wieczorem, po tym jak przejedzie po nim stawka MP i MS. Na pierwszym przejeździe będziemy musieli strasznie uważać na wyrzucony na drogę syf, który może być bardzo niebezpieczny w szybkich łukach. Niestety, trasy Rzeszowskiego nie wybaczają błędów, a na poprawki nie ma miejsca. Jeden poważny błąd i można się pakować. Jesteśmy jednak dobrej myśli i wierzymy, że w sobotę będziemy świętowali kolejny wyśmienity wynik. Na pewno będziemy atakowali i nie będziemy ułatwiali życia naszym kolegom i pomimo tego, że z Jurkiem Tomaszczykiem mamy wspólny serwis to nie będzie żadnego team order . Zapraszamy wszystkich do kibicowania i do odwiedzenia na naszej strony www.sergiusz.com.pl Fot. Ewa Manasterska
JERZY TOMASZCZYK: - Z uwagi na łączną ilość 6 odcinków specjalnych, przejeżdżanych w dwóch pętlach, niezbędny będzie atak już od pierwszych kilometrów. W walce o czołowe lokaty nie będzie miejsca na późniejsze nadrabianie strat. Zapowiada się przyzwoita pogoda bez opadów deszczu i miejmy nadzieję, że takie prognozy utrzymają się do czasu startu. Nasz samochód świetnie spisał się podczas ostatniej eliminacji. Jeśli i tym razem wykaże się bezawaryjnością, a szczęście będzie sprzyjać, wynik powinien być satysfakcjonujący. Obsługą samochodu podczas zawodów zajmą się mechanicy z GG Car Serwis. Załogę wspierają: LABOTEST Laboratorium Inżynierii Lądowej , DARMA Auto Części, ULTER Sport oraz NOBES.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.