Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Nikt nie chciał być piąty

Drugi oes Rallye Acores, Coroa da Mata decydował o kolejności startowej na jutro.

Czołowa piątka jedzie w odwrotnej kolejności. Najlepszym czasem popisał się Bruno Magalhaes, a nowym liderem rajdu został Juho Hänninen. Andreas Mikkelsen pozbył się wspomagania i traci pół sekundy do kierowcy Skody Motorsport. Jutro jako pierwszy jedzie Patrik Sandell.

- Jest bardzo dobrze - mocno cisnąłem - mówił Bruno Magalhaes. - Po pierwszym odcinku moje opony były zupełnie zdarte i przełożyłem tylne koła do przodu.

- Było jeszcze bardziej ślisko - mówił Juho Hänninen. - To wyjątkowy trudny odcinek. Ogólnie jestem zadowolony. Mam nadzieję, że jutro będziemy mieli korzystniejszą pozycję startową. Nie może być bardziej ślisko.

- Staram się odzyskać pewność, ale hamuję jeszcze o wiele za wcześnie - tłumaczył Jan Kopecky.

- Na cztery kilometry przed metą straciliśmy wspomaganie - opowiadał Andreas Mikkelsen. - Starałem się jechać tak szybko, jak potrafię. W paru miejscach się przestraszyłem.

Bryan Bouffier, piąty w wynikach oesu, awansował na ósmą lokatę. - Staram się dobrze jechać, robię co mogę, ale nie było łatwo. Nie jestem zbyt rozczarowany. Co mam zrobić? Do końca jeszcze daleko.

Patrik Sandell celowo zwolnił, żeby uniknąć piątej pozycji - ale się nie udało. - Myślałem o miejscu na drodze i oddałem jakieś 10 sekund. Sądzę, że jest perfekcyjnie.

- Było bardzo wąsko i kręto. To trudny odcinek - komentował Toshi Arai.

- Szóste miejsce - takie chciałem zająć. Jest perfekcyjne na jutro - cieszył się Ricardo Moura. - Samochód pracuje OK. Możemy trochę poprawić ustawienie.

- Nie mieliśmy problemów - tłumaczył Guy Wilks. - Pozycja na drodze stanowi ważną część tego rajdu. Myślałem, że przebiliśmy oponę i odpuściłem, ale chyba za bardzo.

- To były bardzo trudne dwa odcinki - przyznał Fumio Nutahara. - Samochód jest fajny, ma perfekcyjną trakcję, ale kierowca źle jedzie. W niektórych miejscach oesy przypominają Japonię, w niektórych są zupełnie inne.

Fot. ircseries.com
 

Poprzedni artykuł Mikkelsen pierwszym liderem
Następny artykuł Dzień Hänninena

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry