Nowa Zelandia po OS11: Już bez Paasonena!
Najdłuższy odcinek specjalny Rajdu Nowej Zelandii – niemal sześćdziesięciokilometrowa klasyczna próba Parahi/Ararua okazała się niestety ostatnią dla fińskiej załogi: Jani Paasonen/Arto Kapanen.
Będący objawieniem zawodów reprezentanci Mitsubishi, którzy na Antypodach pojawili się w zastępstwie Alistera McRae, spisywali się od początku nadspodziewanie dobrze. Wczoraj odnotowali nawet bardzo cenne zwycięstwo oesowe. Jak mówią, wszystko co piękne musi się skończyć. I skończyło się już na ósmym kilometrze jedenastego odcinka. Lancer WRC Finów rolował i mimo, że załoga nie odniosła poważniejszych obrażeń, był to dla niej koniec rywalizacji. Tym samym honoru japońskiego koncernu broni już tylko Francois Delecour, którego wyniki dalekie są jednak od osiągnięć młodszego kolegi.
Tymczasem Richard Burns po raz kolejny nie pozostawił konkurentom złudzeń co do tego, kto jest w Nowej Zelandii najszybszy. Anglik minimalnie uległ swojemu koledze z ekipy Peugeota – Marcusowi Gronholmowi na próbie dziesiątej, na jedenastej jednak wszystko wróciło do normy. Burns znów powiększył przewagę nad Finem. Ten ostatni jednak zdołał wreszcie wyprzedzić swojego rodaka – Harriego Rovanperę i jest już wiceliderem. Reszta stawki została daleko w tyle za Peugeotami. Najlepsze spoza nich Subaru Pettera Solberga dotarło do mety najdłuższego oesu z ponad półminutową stratą do zwycięzcy!
Tomasz Kuchar i Maciej Szczepaniak zajęli na oesie jedenastym miejsce szesnaste i awansowali na czternastą pozycję w klasyfikacji generalnej rajdu.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.