Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Odpadł z rajdu, a jedzie dalej ? możliwe?

Prezydent FIA Max Mosley wpadł na ciekawy pomysł dotyczący atrakcyjności rajdów mistrzostw świata niezależnie od etapu.

Brytyjczyk chciałby wprowadzić przepis, który zezwalałby na powrót do rajdu kierowcom, którzy odpadli z niego podczas pierwszego bądź drugiego dnia - miałoby to utrzymać poziom zainteresowania rajdem do ostatniego etapu. Każdy kibic, który przebył wiele kilometrów na wymarzoną imprezę tylko po to żeby się dowiedzieć, że większość czołowych kierowców już nie jedzie, będzie wiedział, o czym jest mowa.

„Chciałbym widzieć sytuację, gdzie kierowca, który odpadł podczas pierwszego etapu, tak jak Marcus Gronholm na Rajdzie Walii, mógłby wrócić do walki i ciągle okazać się najlepszym na pozostałych dwóch etapach,” mówi Mosley. „Rajdy mają być czymś, co ogląda publiczność – jaki jest więc sens w niedopuszczeniu tego kierowcy do sobotniego i niedzielnego etapu, jeśli jego auto może być naprawione. Samochód można zabrać na lawetę, odwieźć do serwisu, naprawić i używać następne dwa dni.”

Oczywiście taki kierowca nie mógłby już triumfować w imprezie, bo jak by nie patrzeć, odpadł z rajdu i nie przejedzie już jego pełnego dystansu, ale nie oznacza to, że nie byłoby o co walczyć: „Wygranie rajdu nie byłoby już możliwe, ale możnaby stworzyć specjalny system punktowy, który by uzasadniał taką metodę rozgrywania rajdów,” dodał prezydent FIA.

Trzeba przyznać, że pomysł nie jest zły, szczególnie jeśli spojrzy się na inne, wprowadzone już nowe pomysły FIA. Chociaż z drugiej strony to jakiś paradoks – najpierw ustalono, że każdy team fabryczny będzie się składał tylko z dwóch aut oraz dodano dwa rajdy w Japonii i Meksyku. Pierwszy przepis oraz skutki drugiego (i nie tylko) – czyli wzrost kosztów udziału w WRC – spowodowały, że na przyszłorocznych trasach rajdowych mistrzostw świata będzie znacznie mniej topowych aut. Teraz Mosley wpada na pomysł żeby dopuszczać załogi, które już odpadły w celu utrzymania atrakcyjności rajdów – czyżby się zorientował, że będzie „biedniej”?

(LEH)

Poprzedni artykuł Skoda nie pojawi się w WRC aż do czerwca!
Następny artykuł Listy zgłoszeń PCWRC i JWRC oraz nowa klasyfikacja.

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry