Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Oleksowicz o krok od sensacji.

Tylko jedno miejsce w 32 edycji Rajdu Cieszyńska Barbórka dzieliło od zwycięstwa Macieja Oleksowicza z Andrzejem Obrębowskim.

Warszawski duet jadący Subaru Imprezą STI po bardzo dobrej i dojrzałej jeździe musiał uznać wyższość doskonale dysponowanego Zbyszka Staniszewskiego z Sebastianem Rozwadowskim. Jeszcze w przeddzień rajdu wszyscy zawodnicy stanęli przed dylematem właściwego doboru opon, a wszystko za sprawą pogody, która wieczorem zamieniła odcinki specjalne w lodowisko. Przebieg pierwszego odcinka specjalnego był jednym z najdziwniejszych i najbardziej zaskakujących pod względem rezultatów odcinków w historii polskich rajdów. Okazało się, że załogi dysponujące zdecydowanie słabszymi autami notowały lepsze czasy od czołówki mistrzostw polski dysponującej czteronapędowymi samochodami. Dla doświadczonych kibiców taki stan rzeczy nie był jednak zaskoczeniem, bowiem pierwsze załogi jechały po mocno oblodzonej jeszcze trasie, podczas gdy kolejne miały już ją coraz lepszą. W rezultacie ostatnie załogi jechały po wolnej od lodu i suchej nawierzchni. Podobna historia miała miejsce podczas Rajdu Szumava w 2003 roku gdzie Maciej Oleksowicz z Andrzejem Obrębowskim dysponując jedynie VW Polo GTI N2 na jednym z odcinków zdołali wyprzedzić auta klasy WRC.

Na kolejnych próbach Cieszyńskiej Barbórki nawierzchnia była jedynie mokra z dużą ilością naniesionego błota. W tych warunkach Maciej Oleksowicz radził sobie znakomicie osiagając coraz lepsze czasy. I tak, na odcinku nr 2 zanotował drugi czas ulegając jedynie Staniszewskiemu o zaledwie 0,2 sekundy. Podczas kolejnych oesów Maciek z Andrzejem systematycznie pieli się do góry w tabeli wyników. Po dyskwalifikacji trzech załóg, za stosowanie niezgodnych z regulaminem opon, warszawski duet awansował na pozycję wicelidera. Po szóstym odcinku specjalnym, który padł łupem Oleksowicza strata do prowadzącego stopniała do 17 sekund. Pojawiła się zatem ogromna szansa na dogonienie olsztynianina i wygraną w rajdzie. Podczas kolejnych prób załoga Castrol Q-Service notowała czasy w pierwszej trójce. To oczywiście było za mało, aby odnieść zwycięstwo w rajdzie. Mimo to w tym wyjątkowo trudnym rajdzie druga lokata to i tak bardzo wartościowy wynik.

Maciej Oleksowicz:

To był jeden z najtrudniejszych jak nie najtrudniejszy rajd w sezonie i w naszej krótkiej karierze. Dlatego drugie miejsce to dla nas powód do radości zwłaszcza, że po drodze notowaliśmy całkiem niezłe czasy. Gratuluję Zbyszkowi, który w pełni zasłużył na to zwycięstwo. To naprawdę szybki zawodnik. Przez cały dystans rajdu jechaliśmy na zwykłych seryjnych oponach zimowych Pirelli Snow Sport, które okazały się trafnym wyborem na takie warunki. Kiedy pojawiła się szansa na objęcie prowadzenia w rajdzie, nasza determinacja trochę nas zgubiła, bowiem zaczynaliśmy jechać zbyt niebezpiecznie i popełnialiśmy zbyt wiele błędów. To wszystko oczywiście od razu niekorzystnie wpłynęło na osiągane czasy. Podjęliśmy więc decyzję, że trzeba będzie uspokoić naszą jazdę zwłaszcza w tak wrednych i zdradliwych warunkach. Dwukrotnie łapaliśmy tez kapcie, jednak te przytrafiały nam się szczęśliwie w końcówce odcinków. Dwa lata temu będąc jeszcze w drugiej lidze zajęliśmy tutaj pierwsze miejsce. Teraz jesteśmy w pierwszej lidze i zajęliśmy miejsce drugie, to chyba dla nas szczęśliwy rajd.

Andrzej Obrębowski:

To był dla nas bardzo udany start. Maciek jechał naprawdę bardzo dobrze zwłaszcza w tak ciężkich warunkach. Wąskie, kręte i nierówne odcinki specjalne, pokryte w wielu miejscach błotem oraz śliską mazią wymagały ogromnego skupienia i koncentracji. Pierwszy poranny odcinek był niemal całkowicie pokryty cienką warstwą lodu i przewianego śniegu. Wiele razy mieliśmy gorące chwile gdzie nie wiele brakowało abyśmy wypadli z trasy. Na szczęście obyło się bez przygód i mogliśmy się cieszyć drugim miejscem na mecie w Cieszynie

(inf. pras.)

Poprzedni artykuł Sambia Racing Team na mecie rajdowego Pucharu PZM.
Następny artykuł Gabryś/Kurzeja po Barbórce Cieszyńskiej.

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry