Opinie po Dolnośląskim
SZYMON KORNICKI: - Rajd Dolnośląski zapowiadał się wspaniale, byliśmy optymistycznie nastawieni, niestety awaria skrzyni biegów wyeliminowała nas z rywalizacji już na prologu.
Pomimo tej niefortunnej sytuacji sezon jeszcze się dla nas nie skończył - w planach mamy start w Cieszynie w ostatniej rundzie PPZM oraz w kultowej Barbórce Warszawskiej. Co prawda, założony na początku sezonu plan, czyli zdobycie uprawnień do licencji R, został zrealizowany, jednak nie mamy zamiaru na tym poprzestać. Zależy nam na przejechaniu jak największej liczby kilometrów oesowych, ponieważ mamy świadomość, że nadal jesteśmy nowicjuszami w rajdowym rzemiośle i chcemy cały czas podnosić nasze umiejętności.Pragnę podziękować całemu zespołowi za intensywną pracę oraz mojemu Tacie, firmie Korab 2 i Korab Investment a także naszemu przyjacielowi Markowi Bafii i firmie Green Planet za wsparcie w startach.
PAWEŁ SŁAWIK: - Rajd ten był dla nas niezwykle trudny. Pierwszą pętlę rozpoczynaliśmy we mgle - na szczytach, szczególnie na oesie Spalona zalegało jej tyle, że ciężko było cokolwiek zobaczyć. Do tego szybkie zjazdy po nienajlepszej miejscowej nawierzchni, na której zalegało dużo wilgoci. Czasami było groźnie, ale udało się i osiągnęliśmy po raz kolejny metę. Cieszę się, że kolejny rajd jedziemy szybko i bezbłędnie, ale również i z wyniku, który daje nam kolejne punkty do klasyfikacji.
Chciałbym podziękować naszemu sponsorowi, firmie Final S.A. - producentowi anodowanych profili aluminiowych. To dzięki nim możecie oglądać nas na wszystkich eliminacjach tegorocznego Pucharu PZM.
BARTOSZ RYBIENIK: - Jesteśmy bardzo zadowoleni z występu w Rajdzie Dolnośląskim z uwagi na świetną rywalizację w klasie z Pawłem Skrzywanem i Szymkiem Gospodarczykiem. To było naprawdę coś wspaniałego - gratulujemy im drugiego miejsca, o które się wspólnie biliśmy. Nam zabrakło odrobiny szczęścia. Po nieco przespanym OS 2 i OS 3 zaczęliśmy równą, płynną jazdę i po pierwszej pętli zajmowaliśmy drugą lokatę z przewagą niecałych 2 sekund. Niestety na pierwszym oesie kolejnej pętli złapaliśmy kapcia, a jazda na feldze przez jakieś 3 kilometry spowodowała spore straty czasowe. Skupiliśmy się zatem na obronie 3 miejsca i właściwie odcinaliśmy kupony z dużej przewagi, którą uzyskaliśmy na pierwszej pętli. Wielka szkoda, że nie mogliśmy się ciąć do ostatnich metrów, ale rozsądek i punkty do klasyfikacji rocznej były dla nas cenniejszym priorytetem. W tym miejscu jednak chcę jeszcze raz podziękować wymienionej już wyżej załodze Skrzywan/Gospodarczyk za pomoc w wymianie koła po mecie odcinka, a co za tym idzie, za wspaniały przykład ducha sportu i rywalizacji - to coś naprawdę wyjątkowego i, niestety, rzadko spotykanego. Dzięki chłopaki!
Rajd, jeżeli chodzi o układ odcinków i ich wybór, niestety w ogóle nam się nie spodobał. Uważam, że były to trasy dedykowane dla RSMP, a nie dla pucharu, z uwagi na niższą moc i zaawansowanie technologiczne pucharowych rajdówek (Spalona). Dlatego odcinki te momentami wymagały tego typu ryzyka, które bez uszczerbku dla rywalizacji i prędkości można było eliminować. Ale to tylko nasze zdanie. Mimo naprawdę przyzwoitych czasów i świetnej walki nie jest to rajd, na który będziemy chcieli wracać.
Po tym rajdzie mamy komu dziękować - nasz samochód spisał się doskonale i mamy wrażenie, że po raz pierwszy w tym sezonie był tak dobrze przygotowany. Po Rajdzie Wisły okazało się, że motor ma zaledwie 60 KM i wymaga remontu. Dlatego chciałbym ogromnie podziękować naszemu teamowemu mechanikowi Andrzejowi za pracę, jaką włożył w przygotowanie samochodu, swój czas, koszta, wszystko. Efekt jest doskonały. Szczególne podziękowania także kierujemy do Piotrka Banego (Bany Motorsport) za jego pomoc, cenne rady, doświadczenie, czas, motor, elektronikę, „świnkę” oraz niecodzienną wręcz życzliwość i wyrozumiałość. Piotrek, jesteś inny niż wszyscy!
A na koniec chcemy pogratulować naszemu Przyjacielowi Adamowi z okazji narodzin córki Amelii. Mamy nadzieję, że z pieluchą w ręku Adam będziesz tak samo szybki, jak za kierownicą rajdówki.
Wyłącznym sponsorem naszej załogi jest firma HENWAL SP Z O.O.- folie dla budownictwa, z Radziszowa (www.henwal.pl)
TEODOR STOLAREK: - Rajd Dolnośląski był dla nas imprezą niezwykłą. Po pierwsze to dla mnie praktycznie domowa impreza, do tego zawierająca takie kultowe odcinki specjalne jak Spalona czy Wilkanów. Po drugie, życie nie ułatwiało nam startu w tej imprezie. Z racji tego, że rajd zorganizowany był praktycznie w połowie tygodnia, a my wraz z Agnieszką prowadzimy firmę, w której pracuje kilkadziesiąt osób, samo przygotowanie do tej imprezy kosztowało nas wiele zarwanych nocy. Dodatkowo w wieczór przed zapoznaniem dotkliwie uszkodziłem sobie palec lewej ręki. Niezrażeni jednak tymi przeciwnościami zrobiliśmy zapoznanie, podczas którego odcinki przygotowane przez organizatorów urzekły nas tak konfiguracją trasy, jak i "okolicznościami przyrody". Naprawdę szkoda, że przy tak fantastycznej trasie, program rajdu był tak beznadziejnie skonstruowany. W czwartek wieczorem rajd ruszył na całego. Start na kłodzkiej Starówce i nocny prolog po ulicach miasta należy jednak zapisać jako ogromny plus dla organizatorów. Tłumy ludzi przy trasie, blask fleszów i ten klimat. Takie prologi mogłyby poprzedzać wszystkie rajdy w Polsce!
W piątek przyszedł czas na poważne ściganie. Pogoda, która od kilku dni rozpieszczała nas złotą polską jesienią, postanowiła urozmaicić nam zawody. Rano staliśmy przed dylematem, na jakich oponach pojechać. Wybraliśmy slicki i byłaby to idealna decyzja, gdyby nie brak doświadczenia. Około kilometra po starcie pierwszego odcinka specjalnego, po szybkiej partii wjechaliśmy w mocno zabłocony, dość ciasny prawy zakręt. Za duża prędkość plus niedogrzane tylne opony zaowocowały wycieczką do rowu. Niestety droga w tym miejscu była bardzo wąska i próby wyciągnięcia naszego Swifta na trasę na pewno zakończyłyby się zablokowaniem oesu. Jako, że nie chciałem zepsuć rajdu koleżankom i kolegom jadącym za nami, zdecydowaliśmy się przeczekać do ostatniej załogi i dopiero wtedy z pomocą kibiców wyciągneliśmy auto na drogę. Szansa na dobry wynik na koniec rajdu uciekła całkowicie, ale postanowiliśmy pościgać się na poszczególnych odcinkach. Niestety już na oesie nr 3, awarii uległ układ zapłonowy w naszym aucie. Udało nam się prowizorycznie naprawić usterkę i dotrzeć na serwis. Niestety na kolejnym oesie usterka powtórzyła się, jednak i tym razem udało nam się zreanimować nasze Suzuki. Wprawdzie metę osiągneliśmy na zaszczytnym ostatnim miejscu, jednak chyba nigdy żadna meta nie cieszyła nas tak, jak właśnie ta. Z drugiej strony, jak pokazują czasy odcinków, które przejechaliśmy sprawnym autem, mogliśmy walczyć o zwycięstwo w klasie. Nie ma co jednak załamywać rąk, nauczyliśmy się na tym rajdzie bardzo dużo, a niezwykle wymagające i śliskie trasy dały nam ogromną radość z jazdy.
Chciałem ogromnie podziękować Maćkowi i Muńkowi za udostępnienie warsztatu w ostatnich dniach przed startem i pomoc w usunięciu wszelkich niespodzianek.
Osobne podziękowania należą się oczywiście naszemu głównemu sponsorowi, firmie Trans-Dan - Transport Spedycja Logistyka Miejska, a także pozostałym firmom, które wspierają starty naszego zespołu: Motoartbis - części do samochodów, Radek - Studio Video, Teodor Stolarek - Koszule na miarę, Świat Sztućca - dystrybucja sztućców dla domu, gastronomii, reklamy.
Na koniec chciałem podziękować dwóm osobom, bez których ten start nie doszedłby do skutku: mojej mamie, która wyręczyła mnie w wielu sprawach związanych z prowadzeniem firmy, oraz Przemkowi, który przez kilkanaście ostatnich tygodni odbudowywał ze mną silnik i przygotowywał nasze auto do startu w tym rajdzie. Bez waszej pomocy nie dalibyśmy rady. Dzięki!
LESZEK KAPŁAN: - Pragniemy przeprosić Sponsorów, wszystkich Sympatyków naszego zespołu, Kibiców, Kolegów-Rywali, a także Organizatora za zaistniałą sytuację. W naszym samochodzie odkryto odstępstwo od homologacji. Niezgodne z nią okazały się 2, 3 i 4 przełożenie. Były znacznie dłuższe od homologowanych. Pomimo tego, iż działało to na naszą niekorzyść, w pełni rozumiemy i akceptujemy decyzję ZSS. Są zasady gry, do których musimy się stosować i które wszystkich obowiązują w jednakowym stopniu. Jednocześnie informujemy, iż nie byliśmy świadomi wykrytych odstępstw. Skrzynia biegów została złożona przed sezonem 2008. Popełniliśmy błąd nie przeliczając dokładnie ilości zębów 2, 3 i 4 przełożenia. Jest to dla nas nauczka, iż nie można zawierzać sprzedającemu i każdą część należy dokładnie sprawdzić po kątem zgodności z homologacją. Wina jest ewidentnie po naszej stronie i nie uchylamy się od konsekwencji. Musimy przełknąć pigułkę i z jeszcze większym zaangażowaniem i zapałem zabrać się do przygotowania auta.
Jest nam bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji oraz konieczności zawieszenia wyników. Jednocześnie informujemy, iż na Rajd Cieszyńskiej Barbórki zostanie założona krótsza, homologowana skrzynia biegów. Zrobimy, co w naszej mocy, aby gonić konkurencję do ostatniego odcinka specjalnego.
Dziękujemy Kolegom z klasy A6, a także innym Zawodnikom i Sympatykom zespołu, którzy pomimo naszej dyskwalifikacji wspierali nas ciepłymi słowami.
PIOTR MACIEJEWSKI: - Pierwszy etap Rajdu Dolnośląskiego był dla mnie szczególnie trudny, ponieważ dwuletnie doświadczenie w aucie przednionapędowym robiło swoje. Inna masa, inna trakcja i w sumie inny tor jazdy - generalnie czułem się, jakbyśmy uczyli się rajdowego rzemiosła od nowa. Swift był dużo lżejszy, można było nim później hamować, a duża masa Lancera robiła swoje. Niestety, ten rajd niewiele nam pokazał, jeśli chodzi o nasze szanse w aucie N4. Piątkowe warunki panujące na odcinkach były niesamowicie trudne. Deszcz, gęsta mgła nie ułatwiały pokonywania bardzo ciężkich techniczne oesów, wiec musieliśmy jechać ostrożnie, by nie zrobić czegoś głupiego. W sobotę było już sucho i liczyłem na znacznie lepsze czasy, ale w nocy miedzy etapami dopadła mnie grypa żołądkowa, nie spałem prawie całą noc i mocno się odwodniłem. Podczas pierwszej pętli zaczęły mnie łapać jakieś dziwne skurcze. Na serwisie miałem ochotę zrezygnować z dalszej jazdy, ale bardzo miła pani pielęgniarka podała mi kroplówkę z mikroelementami i to postawiło mnie na nogi, za co serdecznie jej dziękuję. Ogólnie drugiego dnia czułem się fatalnie i sam się dziwię, że mieliśmy tyle samozaparcia by dojechać do mety. Nie ukrywam, że przed startem zupełnie inaczej wyobrażałem sobie ten rajd.
SŁAWEK KURDYŚ: - Przed startem taki rezultat wziąłbym w ciemno, jednak po rajdzie pozostał pewien niedosyt. Chociaż wygraliśmy w klasie N3 i zajęliśmy 2 miejsce w całej grupie N, to jednak bardziej zawdzięczamy to pechowi rywali niż naszej szybkiej jeździe. Niemniej jednak założony na ten start cel został całkowicie zrealizowany, tzn. ukończyliśmy zawody a przejechanie około 100 km oesowych na pewno zaprocentuje. Tym bardziej, że jechaliśmy po mokrym pierwszy raz. Cieszy również fakt, że nie mieliśmy żadnych problemów z samochodem, a to oznacza, że modyfikacje, które zastosowaliśmy, sprawdziły się w 100%. W tym miejscu podziękowania dla Wieśka Ingrama, a także Marcina Więcka oraz Marcina Bugajskiego, którzy fantastycznie przygotowali i troszczyli się o nasze Clio.
Wielkie podziękowania należą się firmom: AIR-TECH-BUD, AQUER, INGRAM GARAGE, MARCIN S.C., AUTO-GEO-TEST, CONTIMAX za umożliwienie startu w tym fantastycznym rajdzie.
PAWEŁ DYTKO: - Jesteśmy zadowoleni z wyniku, choć nasza pozycja zarówno w klasyfikacji generalnej, jak i w klasyfikacji grupy N nie uległa zmianie. Pomimo, że nie udało się wygrać ani z Kajetanem, ani z Michałem Bębenkiem w N-ce, możemy uznać rajd za udany, gdyż w porównaniu z poprzednimi straty do nich na poszczególnych odcinkach specjalnych były już znacznie mniejsze. Przed Rajdem Dolnośląskim liczyliśmy również na pojedynek o czwarte miejsce z Tomkiem Kucharem. Nie udało się. Tomek był świetnie dysponowany i nie było mowy o tym, by podszczypywać jego Peugeota S2000 naszą N-ką.
Troszkę szkoda, że dopiero pod koniec sezonu uporaliśmy się z optymalnym ustawieniem zawieszenia i odpowiednio mocną elektroniką, gdyż tego głównie brakowało w pierwszej połowie sezonu, przez co kilka rajdów poszło na straty. Jednak nie możemy narzekać, w porównaniu do sezonu 2007 i tak ten był zdecydowanie bardziej udany. Teraz przed nami kilka miesięcy wolnego ale i sporo pracy, na początek tej organizacyjnej. W Kłodzku najprawdopodobniej pojechaliśmy po raz ostatni 9-tką. Od nowego roku przesiadamy się do najnowszej wersji Lancera, czyli do Evo X i na brak pracy na pewno nie będziemy narzekać. Sezon 2009 to także ostatni rok naszej współpracy z obecnym sponsorem i szczerze mówiąc, chcielibyśmy się pokazać z jak najlepszej strony. Na koniec wielkie podziękowania za ogromną pracę, poświęcenie i cierpliwość dla sponsora J&S ENERGY, mechaników, całego zespołu i oczywiście dla kibiców.
ŁUKASZ GADOWSKI: - Pierwszy raz w życiu miałem okazję jechać w prologu. Uważam, że zawodnicy z Pucharu PZM powinni mieć możliwość udziału w tym widowisku podczas każdego rajdu. W czwartek naszym celem było dostarczyć odrobinę widowiskowej jazdy i adrenaliny kibicom, jednak na oesach walczyliśmy o jak najlepsze czasy. Rajd przebiegał w trudnych, deszczowych i mglistych warunkach. Potrzeba było sporo odwagi, żeby dać z siebie 100% na Spalonej. Nasz główny konkurent - Marcin Stywryszko okazał się początkowo dla nas nie do doścignięcia. Przez pierwsze trzy odcinki nie mogłem się przełamać, żeby jechać szybciej, ale z oesu na oes było coraz lepiej. Zadowalające jest zajęte przez nas 2 miejsce w klasie, gwarantujące nam tytuł wicemistrza w klasie A5. Pozostaje jeszcze jeden rajd, w tym sezonie, do którego już rozpoczynamy przygotowania.
Start Gadzio Rally Teamu jest możliwy dzięki sponsorom: EKO-POWER-GAZ instalacje gazowe, Firmie LABO producent pokrowców na siedzenia, AUTO-TEST stacja obsługi pojazdów, CLEAN PARK myjnia samochodowa, ANIMALS VET - klinika weterynaryjna, AUTOMOBILKLUB Małopolski z siedzibą w Krośnie, oraz osobom nadzorującym nasz TEAM. Patronatem medialnym naszych startów jest grupa FOTORAJDY.PL
MAREK KWAŚNIK: - Była to nasza pierwsza wizyta na tych trasach, ale nie zawiedliśmy się. Tym razem opowieści naszych kolegów sprawdziły się w 100 procentach - trasy wymagające, szybkie, dużo spadań a do tego nowość, mgła na odcinkach i to już po południu. Coś niesamowitego! Przygotowania związane ze startem nie napawały nas zbyt dużym optymizmem, ponieważ mieliśmy problemy „zdrowotne” związane z busem serwisowym a potem takie same związane z pilotką. Na szczęście wszystko udało się szczęśliwie poskładać w całość i z pomocą naszej niezawodnej ekipy - Adama i Chłopaków z MP Serwisu po odbiorze administracyjnym i BK 1 mogliśmy w czwartkowy wieczór przystąpić do rywalizacji na Prologu w centrum Kłodzka. Udało się nam wywalczyć 3 miejsce w klasie i 15 w generalce. Stwierdziliśmy jednogłośnie, że jest to dobre miejsce do ataku następnego dnia. Po wyjeździe z Parku Zamkniętego w Dusznikach udaliśmy się Parku Serwisowego w Zieleńcu a potem na pierwszą pętlę. Poza mgłą na OS 2 obyło się bez większych niespodzianek. Drugą pętlę zaczęliśmy nieco bardziej nerwowo i na OS 5 mieliśmy jedno ratowanie w prawej dziewięćdziesiątce, które na szczęście skończyło się tylko kilkusekundową stratą. Potem uspokoiliśmy już trochę jazdę, co pomogło nam bezpiecznie dojechać do mety 18 Rajdu Dolnośląskiego w Dusznikach na 1 miejscu w klasie Astra oraz na 8 miejscu w generalce.
Bardzo dziękujemy naszym Sponsorom: Hulakula Rodzinne Centrum Rozrywki, Automobilklubowi Rzemieślnik, firmie Alwar, piekarni Chle - Buś za umożliwienie nam startu w przedostatniej już eliminacji tego sezonu. Dziękujemy naszemu MP Serwisowi, który dzielnie wytrzymał trudy rajdowe i po rajdowe. Podziękowania także dla Michała i Ewy „Żwawej” za to, że tak dzielnie nas kwaterują. Już teraz zapraszamy wszystkich na zakończenie sezonu do Cieszyna! Będzie się działo...
JACEK POLOK: - Wspaniały rajd, rewelacyjny wynik, przygody, trudne warunki na trasie i czego można chcieć więcej? Chociaż trudne początki, zupełnie nowe dla mnie trasy i wyzwanie w osobie nowej pilotki Aliny Waleczek nie zapowiadały tak dobrego wyniku, po raz drugi w tym sezonie stanęliśmy na najwyższym podium. Nie tylko wygraliśmy rywalizację w klasie N2, ale co nas bardzo cieszy, osiągnęliśmy najlepszy wynik w całej grupie. Oprócz samego ścigania miałem za zadanie przetestować w warunkach ekstremalnych nowe podzespoły zawieszenia naszego sponsora, firmy Maxgear, które sprawdziły się rewelacyjnie. Z nową pilotką już po dwóch odcinkach zaczęliśmy się świetnie dogadywać i wyniki zaczęły wyglądać coraz bardziej obiecująco. Trasy w okolicach Spalonej to po prostu poezja i esencja rajdowania. Te konfiguracje tras idealnie mi leżą i po prostu jestem nimi zauroczony. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy bardzo mi pomogli, żeby ten start doszedł do skutku. Plan wykonany w stu procentach. Teraz pozostaje nam tylko uwieńczenie sezonu na Rajdzie Barbórki Cieszyńskiej.
Podziękowania dla Sponsorów: producenta części samochodowych Maxgear, producentowi mebli Kler, Centrum Meblowemu Stollido z Kłodzka oraz firmom Kadar i Etisoft.
PIOTR ROGULA: - Kiedy rano przed rajdem zobaczyłem wilgotne drogi, miałem ogromną nadzieję, że tego dnia jeszcze mocno popada ulewny deszcz. A to z tego względu, że dysponowaliśmy jedynie slickami lub seryjnymi oponami, które sprawdzały się tylko na "płynącej wodą" jezdni. Niestety nawierzchnia zaczęła miejscami dosychać, co faworyzowało naszych konkurentów dysponujących ogumieniem typu intermediate. W takiej sytuacji nasze starania o korzystny wynik były z góry skazane na porażkę. Na dodatek seryjne opony nie wytrzymały poszarpanej miejscami nawierzchni, co zakończyło się dla nas kapciem na odcinku Spalona. Mimo to uważam, że 4. miejsce w klasie to całkiem niezły rezultat zważywszy na sprzęt, jakim dysponowaliśmy. Nasz start możliwy był dzięki firmom: Agencja wydawnicza TECHNOPOL - wydawca krzyżówek: "100 Panoramicznych", "200 Panoramicznych", "300 Panoramicznych", "400 Panoramicznych", "500 Panoramicznych" oraz "1000 Panoramicznych", WINEZONE - wełna mineralna, UNITECH MAX - siatka podtynkowa z włókna szklanego do dociepleń.
MACIEJ OLEKSOWICZ: - To był dla nas trudny rajd - zwłaszcza pierwszy dzień dał nam się mocno we znaki. Nie ukrywam, że moja jazda na mokrym asfalcie pozostawia wiele do życzenia, w związku z czym postanowiłem podejść trochę inaczej do tego tematu. Po prostu starałem się szukać właściwego rytmu i sposobu na szybszą jazdę na poszczególnych partiach odcinków. Podczas drugiego dnia było zdecydowanie lepiej i notowaliśmy dobre czasy. Cieszę się, że jesteśmy na mecie. Dziewiąte miejsce w genrelace i 6 w grupie N to nie jest szczyt marzeń, ale w tym rajdzie nie mogłem nic więcej zrobić. Gratuluję Bryanowi i Kajtkowi zdobycia swoich upragnionych tytułów, które bez wątpienia im właśnie się należą. Dziękuję całemu mojemu zespołowi za ciężką pracę, jaką włożyli podczas tego sezonu. Dziękuję również wszystkim moim sponsorom, a szczególnie firmom Castrol, Ferodo, Sachs, Hella i Novol. Podziękowania należą się również Automobilklubowi Rzemieślnik, który z przyjemnością mogliśmy reprezentować. Mam nadzieję, że w podobnym składzie spotkamy się w przyszłym sezonie.
PIOTR RUDZKI: - Nie licząc odwołanej próby, imprezę pod względem organizacyjnym oceniam pozytywnie. Po raz kolejny jednak zastanawiam się nad sensem odbywania się łączonych rajdów. Po zaliczeniu kilku takich imprez nie widzę żadnych zalet takiego rozwiązania! To jednak jest temat na osobną, rzeczową dyskusję... Jeśli mam być szczery to uważam, że po dolnośląskich odcinkach specjalnych moją Astrą wiele szybciej podróżować już się nie dało. Przed ostatnim oesem bardzo chciałem awansować do czołowej dziesiątki, ale wiedziałem, że wyprzedzenie świetnie jadącego i dysponującego równie świetnym sprzętem Pawła Sławika będzie raczej niemożliwe. Tak też się stało. Nasze marzenie się jednak ostatecznie spełniło - imprezę ukończyliśmy jako dziesiąci w generalce, jednocześnie meldując się na drugiej pozycji w klasie Astry. Pozostaje jedynie żałować, iż jest to efektem dyskwalifikacji jednego z naszych kolegów. Uzyskany rezultat w połączeniu z ogromnym pechem, który dopadł Tomka Kosińskiego, pozwolił nam awansować na fotel lidera pucharu Opla. Myślę, że trudno będzie tę pozycję obronić po Rajdzie Cieszyńskiej Barbórki. Na pewno jednak nie składamy broni i zrobimy wszystko, aby nasi kibice - których w tym miejscu serdecznie pozdrawiamy - mogli być z nas dumni po ostatniej rundzie!
Start naszej załogi był możliwy dzięki nieocenionemu wsparciu firm Instalator Grodzisk Wielkopolski, Wielkopolskiej Agencji Reklamowej, Zutech, PHU Auto Market, Opony-Kuropka oraz OSK Herbi.
LESZEK KUZAJ: - Ten rajd musiałem ukończyć - takie było założenie na starcie i wszystko temu podporządkowaliśmy. Walka z Bouffierem jest na razie w Polsce skazana na porażkę. To doskonały kierowca znający świetnie samochód i serdecznie mu gratuluję drugiego tytułu i kolejnego rajdowego zwycięstwa. Tomek Kuchar pojechał najlepszy rajd w tym roku i żeby z nim walczyć musiałbym trochę zaryzykować, a tego nie chciałem. Jestem więc bardzo zadowolony z trzeciego miejsca i z przełamania złej passy. Moi sponsorzy, przynajmniej na koniec sezonu mają powody do uśmiechu. Mnie teraz potrzeba jeszcze kilometrów oesowych, żeby poznać ten doskonały samochód przynajmniej w części, tak jak zna go nasz francuski Mistrz Polski. Wracam do Krakowa zadowolony, bo są nadzieje na to, że jeszcze powalczę.
TOMASZ KUCHAR: - Muszę przyznać, że jestem zadowolony z naszego występu w Rajdzie Dolnośląskim. Set-up, który znaleźliśmy pod koniec Rajdu Karkonoskiego, w Kotlinie Kłodzkiej spisywał się dobrze i mogłem jechać dużo bardziej agresywnie. Tradycyjnie dziękuję całemu zespołowi, przede wszystkim za wsparcie i wytrwałość w gorszych chwilach, a takich niestety w tym roku nie brakowało. Mam nadzieję, że drugim miejscem i walką na odcinkach specjalnych przynajmniej w pewnym stopniu spłaciłem dług wdzięczności, jaki posiadam wobec teamu, sponsorów, przyjaciół i kibiców. Ponadto dziękuję Mariuszowi Małyszczyckiemu i Grześkowi Targaszewskiemu z Peugeot Sport Polska za pomoc z częściami zapasowymi.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.