Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Opinie po Lausitz

KACPER PUSZKIEL: - W rajdzie jechało nam się świetnie - 16 miejsce w generalce to dla nas super osiągnięcie.

Mieliśmy kilka przygód, jak wszyscy zapewne, np na jednym odcinku zgubiliśmy płytę pod silnikiem (nie mieliśmy zapasowej niestety, ale jechaliśmy dalej), jednak auto nie sprawiało większych trudności. Trasy... dużo by opowiadać. Kto nie widział, niech żałuje. Przede wszystkim imponujące wrażenia robią okolice i widoki terenów przemysłowych, kopalni i elektrowni Boxberg. Krajobraz jak z dobrego filmu sf. Pod względem odcinków to trasy bardzo szybkie i wymagające. Część tras jest podobna do Rajdu Kaszub - równy, twardy szuter, część biegła w lesie, trochę po piaskach. Na tym rajdzie jest po prostu wszystko. Największe wrażenie robią przede wszystkim hopy. Jest ich na całej trasie bardzo dużo i lata się daleko. Ja bardzo lubię takie warunki, więc ten rajd należy do moich ulubionych.

MACIEJ CYWIŃSKI: - Był to z pewnością jeden z najtrudniejszych rajdów w mojej dotychczasowej karierze - przede wszystkim po raz pierwszy wystartowałem za granicą. Muszę przyznać, że jestem zaskoczony tak dobrą organizacją i przychylnością organizatorów, którzy robili wszystko abyśmy byli zadowoleni. Jesteśmy usatysfakcjonowani naszą jazdą, a czasy na odcinkach specjalnych były przyzwoite. Szkoda, że spośród pięciu polskich załóg, które wystartowały w klasie N1, tylko my ukończyliśmy rajd. Mało brakowało, a na mecie w Weisswasser zabrakłoby również i nas. Na trzecim odcinku specjalnym urwał się przewód paliwowy i poziom benzyny w naszym baku zaczął sukcesywnie spadać. Udało się dotrzeć o własnych siłach na przegrupowanie. Tuż po wyjeździe z przegrupowania zabrakło nam paliwa i kilkaset metrów musieliśmy pchać auto. Były to trudne dla nas chwile, jednak resztkami sił udało się nam w ostatnich sekundach wtoczyć do strefy serwisowej. W tym miejscu chcielibyśmy podziękować wszystkim polskim załogom, które pomogły usunąć usterkę i pożyczyły nam benzynę. Trzeba również zaznaczyć, że nasz start nie byłby możliwy, gdyby nie Nikos Walotys, który bardzo nam pomógł w kontaktach z organizatorem i przy organizacji całego naszego startu. Chcemy mu w tym miejscu bardzo za to podziękować!

Poprzedni artykuł Faworyt z Węgier
Następny artykuł Puchar od Wiślaka

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry