Rajd jest bardzo fajny, leży niedaleko i stanowi dla nas perfekcyjny trening przed przyszłorocznym startem. Jesteśmy przyzwyczajeni do podobnych oesów w Polsce, choć tutejsze są znacznie bardziej zróżnicowane - w trakcie jednego odcinka następują po sobie wąskie i szerokie partie. Sądzę, że Roman Kresta będzie kandydatem numer 1 do zwycięstwa.

MICHAŁ SOŁOWOW: - Podczas odcinka testowego mieliśmy kłopoty z dyferencjałem. W trakcie rajdu postaramy się pozostać na drodze i dojechać do mety bez problemów, ale zamierzamy również powalczyć o jak najlepsze miejsce. Jest tu dużo dobrych, czeskich i zagranicznych załóg. Trudnym rywalem będzie Roman Kresta. Oesy są szybkie i naprawdę trudne, na drogach leży sporo błota, duża część trasy prowadzi lasami. W odróżnieniu od polskich oesów, czeskie są bardziej dziurawe.

JOZEF BERES: - Zawody będą strasznie ciężkie - zebrała się niezła paczka kierowców, szczególnie w naszej klasie. Posiadamy ten atut, że jesteśmy rozjeżdżeni, ale ostatnio startowaliśmy na szutrze, a to zupełnie coś innego. Co roku mamy tu jakieś ambicje, jednak jeszcze ani razu nie oglądaliśmy mety. Tym razem zamierzamy przełamać złą passę i ukończyć Barum. Trochę obawiam się Pinduli, która mi nigdy nie leżała. Zawsze mieliśmy tam jakieś problemy. Przy aktualnej pogodzie będzie dużo błota. Oesy drugiego dnia są bardzo specyficzne, zupełnie różne od tych na Słowacji.

GEORGI TANEW: - Mamy nadzieję, że w tym roku dostaniemy się do czołowej szóstki i zdobędziemy trochę punktów. Konkurencja będzie bardzo ostra. Jest tu wielu doświadczonych kierowców. Spośród Czechów stawiam na Krestę, Prokopa i Pecha. Przykro mi, że nie startuje w tym roku Kopecky. Trasa jest ciężka, ale interesująca i podoba mi się. Przeważają wąskie oesy, których charakter zmienia się od startu do mety.

PAVEL VALOUSEK: - Szukaliśmy szybkiego, niezbyt drogiego samochodu i zdecydowaliśmy się na C2. Poza tym znamy ten zespół, co ułatwiło porozumienie. Rajd będzie trudny, szczególnie skomplikowanie wygląda zjazd na metę Pinduli. Przewidujemy dużo defektów opon. Pojedziemy szybko, nie wiem jednak, na co stać inne załogi. Przypuszczam, że wszyscy zamierzają od początku atakować. Roman, Vaclav i Martin chcą wygrać. Zobaczymy, czy będziemy mogli z nimi powalczyć nowym samochodem.

DIMITAR ILIEW: - Pierwszy raz startuję w Barum i za dobrze nie znam trasy. Postaram się jednak wypaść jak najlepiej. Widzę tutaj wielu groźnych rywali, trudno wytypować zwycięzcę. Dla nas ważne jest ukończenie rajdu. Oesy są głównie techniczne, wąskie i nierówne. Jesteśmy przyzwyczajeni do szerokich, szybkich bułgarskich dróg. Okolice są ładne, a organizacja - perfekcyjna.

ENRIQUE GARCIA OJEDA: - To mój pierwszy występ w Rajdzie Barum i spróbuję dojechać do mety. Wielkim faworytem jest Roman Kresta. Oesy podobają mi się, choć są bardzo trudne. Trasa jest wąska i ma nierówną nawierzchnię. W Hiszpanii odcinki są wolniejsze, ze śliskim asfaltem.

BRYAN BOUFFIER: - Spróbujemy uzyskać jak najlepszy rezultat, priorytetem jest jednak dla nas meta. Możemy się tu wiele nauczyć. Będziemy rywalizować z dużą liczbą bardzo dobrych kierowców. Dla mnie faworytami pozostają Roman Kresta i Michał Sołowow. Oesy są naprawdę ładne, ale trochę niezwykłe - szybkie, wąskie i nierówne.

BARTŁOMIEJ BORUTA: - To naprawdę super rajd - odcinki są bardzo techniczne i wymagające. Do jazdy mobilizuje spora ilość kibiców z Polski, biało-czerwone flagi na odcinkach specjalnych robią swoje. W zeszłym roku nie było nam dane dojechać do mety. Urwany sworzeń zmusił nas do skorzystania z systemu SupeRally. Nie było mowy o wyniku. Właściwie to i w tym roku nie jedziemy po wynik. Start traktujemy absolutnie treningowo. Chcemy popracować na opisem i techniką jazdy. Istotne też będą próby nastawów zawieszenia. Tak więc priorytety są inne. Na rajd jedzie z nami w roli konsultanta Wiesław Cygan, były kierowca zespołu fabrycznego bielskiego Fiata. Liczymy na jego pomoc i przekonani jesteśmy, że skorzystamy z jego doświadczenia.