Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Opinie przed Wawelskim

SEBASTIAN FRYCZ: - Za nami pięć rajdów RSMP 2005 i spory wysiłek całego zespołu - jeździmy z coraz lepszymi wynikami i prowadzimy w Super 1600, udowodniliśmy że Fiat Punto potrafi poradzić sobie na polskich drogach.

Nadszedł w końcu czas na wielki finał. W Rajdzie Wawelskim wytyczono nam niezłą i wymagającą trasę. Podoba mi się zwłaszcza ten wieczorny prolog na ulicach Krakowa. Zamknięcie centrum wielkiego miasta na 2-3 godziny to mocny akcent w krakowskiej imprezie i bez wątpienia ogromne wyzwanie dla organizatorów. O ile wszystko wypali, szykuje się niezły rajdowy show i zapewne tłumy kibiców. Chcę się przed nimi zaprezentować z jak najlepszej strony. Celem moim i całego naszego zespołu jest mistrzostwo Polski w Super 1600. Zrobię wszystko, żeby w Wawelskim wygrać.

MACIEK HANDWERKER: - Strategia na rajd jest prosta - chcemy być na mecie jadąc szybko. Jeżeli nam się to uda, będziemy świętować drugie miejsce w klasie A6 na koniec sezonu. Będzie ciężko, zarówno aura jak i stopień trudności odcinków mogą się okazać zaskakująco ciężkie dla zadowników. Liczymy na to, że atmosfera spokoju i profesjonalizmu, która panuje w samochodzie, pomoże w osiągnięciu upragnionej mety i dobrego wyniku. A przede wszystkim liczymy na Was - kibiców! Zabierzcie znajomych, rodziny, przyjaciół i jedźcie na rajd - będzie bardzo ciekawie, to będzie rajd jakiego dawno w Polsce nie było...

Chciałbym podziękować sponsorom i patronom medialnym, w szczególności firmom George, ET-Tuning, GONDEK, Gatsby, Rally Serwis, Chiniewicz, STUDIO22, DELA Cosmetics, Centrum Reklamy ES oraz portalowi rallypl.com , Auto.pl, GSR.PL, Auto Moto Biznes, Radio Kraków i RMF MAXXX, a także Panu Lisowkiemu i Panu Cieślikowi za wspaniałego busa serwisowego Renault Master z salonu Lisowski, a także całemu zespołowi i chłopakom z firmy High Tec.

FILIP NIVETTE: - Ten sezon nie jest dla nas łaskawy. Jako debiutanci w RSMP nie mogliśmy spodziewać się wiele, jednak jak dotąd tylko raz dane nam było znaleźć się na mecie. Trasy w okolicach Krakowa są dla mnie dość szczęśliwe - w zeszłym roku wygraliśmy tu z Marcinem klasyfikację generalną Pucharu PZM. Teraz nie walczymy już o jakiekolwiek miejsce w klasyfikacji sezonu, jednak postaramy się pokazać na co nas stać. W tym roku wystartujemy jeszcze na pewno w Rajdzie Lausitz w Niemczech oraz w warszawskiej Barbórce. Szczególne podziękowania należą się naszym sponsorom, którzy przez cały sezon nas wspomagali: Dealerowi Opel & Chevrolet Nivette oraz firmom Fleet Auto Serwis i Pirelli.

STEFAN KARNABAL: - Nie ma co ukrywać, że ostatni raz naszym Mitsubishi Lancerem Evo VIII MR po asfalcie jechaliśmy podczas Rajdu Elmot. Mimo tego, po dobrym wyniku na mazowieckich szutrach, będziemy starali się pojechać jak najszybciej. Damy z siebie wszystko, żeby być na mecie na jak najwyższym miejscu. Oesy naprawdę nam się podobają. Wyznaczone odcinki są kręte, ale i momentami piekielnie szybkie. Ale to jest właśnie to, co bardzo lubimy.

PIOTR ADAMUS: - Jestem pod ogromnym wrażeniem tras Rajdu Wawelskiego. Nie dość, że są bardzo trudne technicznie, to ich specyfika powoduje, że niemal każdy błąd zawodnika kończy się wypadkiem. Z pewnością są to najbardziej wymagające odcinki specjalne, z jakimi przyjdzie nam się zmierzyć w tym roku. Jedynym mankamentem rajdu jest brak odcinka testowego. Po wrześniowym Rajdzie Warszawskim ani raz nie siedziałem w swojej rajdówce, tak więc pierwsze odcinki specjalne będą poświęcone ponownemu zgraniu się załogi z samochodem.

MARCIN BEŁTOWSKI: - Odcinki znane są mi z Rajdu Krakowskiego z wcześniejszych lat. Rajd Krakowski zawsze należał do trudnych i w przypadku Wawelskiego tak pozostało. Odcinki są trudne, nierytmiczne, jest wiele zdradliwych zakrętów. Dodatkowo na trasę spada masa liści, czyli należy się spodziewać, że będzie ślisko. Rajd jest rozgrywany na naszym „podwórku” i oczywiście będziemy chcieli się pokazać z jak najlepszej strony. Cieszę się na prolog w centrum miasta – z pewnością jest to świetna możliwość zaprezentowania siebie i sponsorów kibicom.

ANDRZEJ MANCIN: - Testy w Tychach miały na celu ponowne oswojenie się z A-grupowym Fiatem Stilo, którym od wrześniowego Rajdu Wisły ani raz nie trenowałem. Wspólnie z mechanikami próbowaliśmy dobrać odpowiednie nastawy zawieszenia, które - mam nadzieję - będą optymalne na szybkie i nierówne asfalty Rajdu Wawelskiego. Do zawodów jestem dobrze przygotowany, liczę więc na zwycięstwo w generalce. Moja strata do lidera klasyfikacji Pucharu PZM wynosi co prawda 13 punktów, ale do końca sezonu zostały jeszcze trzy imprezy. Mam zatem zamiar jechać na 100 procent swoich możliwości, bowiem jest jeszcze szansa, aby powalczyć o mistrzostwo.

KONRAD BULANDA: - Do rajdu przygotowaliśmy się najlepiej jak mogliśmy. Myślę, że to wyjątkowe zawody z wielu względów - załogi z Pucharu PZM będą wspólnie rywalizować z załogami z mistrzostw Polski; prolog rajdu zostanie przeprowadzony w bardzo atrakcyjnym miejscu, co mam nadzieję, będzie miało duży, pozytywny wydźwięk i przełoży się na to, że w innych miastach też umożliwi się rozgrywanie tego typu OS-u. Ponadto walczący w mistrzostwach Polski zakończą tutaj swoje zmagania, a dla mnie wynik osiągnięty tutaj będzie wyznacznikiem dalszych działań w tym sezonie. Przed sezonem zakładaliśmy, że po Rajdzie Kaszub będziemy na… miejscu w klasie i będziemy starać się walczyć o więcej. Teraz okazuje się, że musimy dokonać „kuzajowego finiszu”, żeby marzyć o przedsezonowych deklaracjach. Dla mnie cały ten sezon to splot dziwnych i mało szczęśliwych zdarzeń, które mam nadzieję, zakończą się wraz z ruszeniem z rampy startowej. Chciałbym móc przejechać w tym rajdzie w końcu wszystkie OS-y, bo nie znoszę odwoływanych odcinków w czasie imprezy. Często, kiedy już się rozkręcałem, to albo odwoływano OS, albo nasz maluszek odmawiał posłuszeństwa. Cieszę się, że rajd zgromadził całą czołówkę klasy. Nic tak dobrze nie robi jak silna konkurencja. Mam tylko nadzieję, że nie będzie padać i że nie będziemy tylko gonić, ale będziemy też gonieni. Jednak wszystko okaże się na rajdzie. Chciałbym również podziękować wszystkim, którzy umożliwili nam start w Rajdzie Wawelskim, szczególnie firmie IZOL-MONT Izolacje i Blacharstwo Przemysłowe z Gdańska oraz macierzystemu Automobilklubowi Orski.

MIROSŁAW WŁODARCZYK: - Ciężko mi nawet powiedzieć z jakim nastawieniem pojedziemy ten rajd - z jednej strony patrząc na tabele wyników, chcielibyśmy walczyć o utrzymanie takiej kolejności, a z drugiej bardzo chciałbym być wreszcie na mecie rajdu w naszych okolicach. Niestety, nie mam coś szczęścia do tego. Jest kilka bardzo szybkich załóg, które na pewno nie będą ułatwiać niczego. Do tego większość wyników jakie nas mogą interesować, będzie „robionych” po nas i to koledzy startujący za nami będą na mecie odcinków widzieć nasz czas.

KACPER PUSZKIEL: - Nasi mechanicy po Rajdzie Wisły dokonali cudów w naszym aucie. Myślę więc, że z takimi modyfikacjami zawieszenia, układu wydechowego i dzięki nieustannie udoskonalanemu łącznikowi między kierownicą a pedałem gazu i hamulca, będziemy porównywać nasze czasy z autami klasy Super 1600. Naszego startu nie traktujemy treningowo. Ustawienie aktywnych dyferencjałów i zawieszenia opanowaliśmy do perfekcji. Priorytetem jest walka do ostatniej kropli paliwa.

Nasz start jest możliwy dzięki Naszym sponsorom, firmom: Ortho.pl (dzięki tato), Pro Kent oraz Blizzard.

MARCIN GRZEBIELUCH: - Rajd Wawelski najprawdopodobniej będzie naszym ostatnim tegorocznym startem. Poprzednim razem podkrakowskie trasy były dla nas bardzo szczęśliwe i wierzymy, że i tym razem osiągniemy metę na przyzwoitym miejscu - auto jest przygotowane, my w bojowych nastrojach i dobrych humorach, a to znaczy, że jest tak jak być powinno. Lista zgłoszeń naszej klasy jak zawsze wygląda imponująco, tym bardziej nie możemy doczekać się startu do pierwszego odcinka specjalnego. Korzystając z okazji chciałbym bardzo podziękować wszystkim tym, bez których wsparcia nasz start nie byłby możliwy. Naprawdę życzę wszystkim aby mieli wokół siebie takich ludzi!

MICHAŁ BĘBENEK: - Cały sezon 2005 był dla nas bardzo ciężką pracą. Razem z Grzegorzem od początku roku przeżywaliśmy wzloty i upadki, wjeżdżaliśmy na metę jako zwycięzcy albo doświadczaliśmy goryczy porażki w dramatycznych okolicznościach. Ostatni odcinek serialu p.t. „RSMP 2005” rozegrany zostanie na naszych "domowych” trasach. Chcielibyśmy na tych odcinkach obronić nasze pierwsze miejsce w klasyfikacji mistrzostw, miejsce na które bardzo ciężko pracowaliśmy w tym sezonie oraz w latach poprzednich. Zdajemy sobie sprawę, iż będzie to szalenie trudne zadanie, ale wierzymy, że nie zawiedziemy oczekiwań naszych sponsorów i niesieni dopingiem kibiców wjedziemy na metę Rajdu Wawelskiego jako Mistrzowie Polski 2005.

Warunki, jakie w tym roku stworzyli nam nasi sponsorzy, pozwoliły na walkę o najwyższe pozycje w sprzęcie z najwyższej półki. Na tym rajdzie chcę podziękować wszystkim za ogrom pracy, jaki włożyli w nasze starty w tym sezonie i myślę, że najlepszym dla nich prezentem będzie zdobycie przez nas tytułu mistrzowskiego.

ZBIGNIEW STANISZEWSKI: - Po udanej Warszawie wracamy na asfalty i po raz pierwszy w tym roku pojedziemy rajd asfaltowy w pełnej specyfikacji - z wykorzystaniem kłowej skrzyni biegów, na sportowym paliwie i na nowych oponach. Wiem, że nie brzmi to może zbyt imponująco, bo to w końcu tylko Evo szóstka, ale i tak jesteśmy optymistami. Nasz Misiek traci do topowych aut średnio sekundę na jednym kilometrze. Na szczęście nie zawsze o wszystkim decyduje tylko moc samochodu. Naszym podstawowym celem jest obrona czwartego miejsca w klasyfikacji generalnej mistrzostw Polski. Jesteśmy dobrze przygotowani do rajdu.

Moja opinia po pierwszym dniu zapoznania z trasą - łatwo tu narozrabiać. Odcinki są bardzo techniczne. Na jednym oesie może wystąpić kilka różnych nawierzchni. Wymagana jest bardzo precyzyjna jazda. Na razie jest sucho i taką też pogodę zapowiadają. To chyba dobrze, bo i bez deszczu te asfalty są bardzo śliskie. Rajd zapowiada się arcyciekawie. A naszym plusem jest to, że my nic nie musimy. Zapraszam wszystkich naszych kibiców i do zobaczenia w Krakowie!

MICHAŁ KOŚCIUSZKO: - Odcinki, z którymi w środę się zapoznawaliśmy, są nowe w mistrzostwach Polski, ale mam nadzieję, że dobrze je z Jarkiem opisaliśmy i będę mógł podróżować szybko i bezpiecznie. W zalesionych obszarach na drodze leży dużo mokrych liści, więc część partii jest śliskich i bardzo szybkich, ale takie zmienne warunki dają również szansę na walkę o miejsca w generalce samochodom przednionapędowym. W tym roku Rajd Wawelski rozstrzygnie o miejscach w klasyfikacji generalnej oraz w S1600, dlatego bardzo liczę na doping kibiców. Po raz pierwszy w swojej karierze kierowcy rajdowego mam okazję zdobyć tytuł Mistrza Polski w Super 1600 i bardzo chciałbym wykorzystać tę szansę.

ZBIGNIEW GABRYŚ: - Skleciliśmy na prędce jaki taki budżet, aby pokazać się własnej publiczności – byłoby nietaktownym nie stanąć do rywalizacji na własnych śmieciach. Olbrzymią pomoc wykazał jedyny w chwili obecnej sponsor jaki zechciał podjąć z nami współpracę, myślenicka firma Inter-Zoo. Nie siedziałem praktycznie za kierownicą rajdówki od Rajdu Nikon, stąd pewna niewiedza co do formy i aktualnej dyspozycji kierowcy. Ale wraz z Robertem obiecujemy, że nie pojedziemy tylko i wyłącznie na ukończenie rajdu, będziemy chcieli włączyć się do walki o jak najlepsze miejsce na mecie imprezy. Odcinki specjalne są takie jak lubię, miejscami szybkie, miejscami techniczne, zmuszające do zmiany rytmu jazdy. Mam nadzieję, że tym razem pech nie dopadnie nas i że będziemy mogli pokazać na co nas aktualnie stać. Startujemy Lancerem Evo VIII wypożyczonym z garażu Pawła Dytki.

PAWEŁ DANYS: - Z powodu pracy magisterskiej nie miałem czasu, który mógłbym poświęcić na trening i w związku z tym ostatnio siedziałem w swojej Astrze podczas Rajdu Wisły. Ukończenie pisania pracy było warunkiem startu w Rajdzie Wawelskim. Mam nadzieję, że przyjdzie się nam ścigać po suchej nawierzchni, gdyż jazda po mokrym nie jest moim atutem, a chciałbym powalczyć o kolejne punkty w swojej klasie.

KRZYSZTOF PLUSKOTA: - Rajd Wawelski jest naszym ostatnim startem w tym roku ze względu na wyjazd za granicę. Tym razem chcemy poczuć jeszcze raz tę rodzinną atmosferę, jaka panuje wśród zawodników. Założenie na rajd jest jedno: meta, ponieważ jedziemy autem, które zasadniczo ma już nowego właściciela. Już teraz wiemy, że nie zdobędziemy najwyższego miejsca w naszej klasie, a o pozostałe miejsca na podium też może być trudno. W związku z tym chcemy podziękować Wszystkim za pomoc i wsparcie udzielone naszej załodze, a konkurentom za rewelacyjną atmosferę podczas dwóch sezonów, które spędziłem w RSP PZM.

WOJTEK KOKOSZKA: - Po problemach technicznych na Rajdzie Wisły udało się w pewnym stopniu usprawnić 205-tkę, jest więc gotowa do szaleńczej jazdy. Wiele zależy od pogody - nie ukrywam, że nie posiadam doświadczenia w jeździe po mokrej nawierzchni, dlatego też liczę na suchą aurę. Organizator przygotował sześć długich oesów. Mam nadzieję, że wszystko przebiegnie bez przeszkód i każdy z nich będziemy mogli przejechać ogniem. Przyznano nam wysoki numer startowy, jest więc na to spora szansa. Cieszy fakt, że Wawelski posiada tak ciekawą formułę, dzięki czemu będziemy mogli zaprezentować naszych sponsorów – firmy: Aquer, Pol – Zdob oraz Kolor Plus Studio szerszej publiczności. Cały zespół ciężko pracował, aby start w Wawelskim doszedł do skutku, teraz wypada się odwdzięczyć.

PAWEŁ STEFANIUK: - Po raz kolejny wracam na rajdowe trasy. Mam już w tym pewne doświadczenie – ostatnio startowałem w Rajdzie Rzeszowskim 2004 i też był to powrót po dość długiej przerwie, dlatego wiem, że pierwsze odcinki specjalne będą dla mnie bardzo trudne i będę potrzebował trochę kilometrów oesowych żeby nabrać przyzwoitego tempa. Starałem się jak najlepiej przygotować do zawodów – spędziłem ostatnią sobotę na leśnej części Toru Kielce, byłem też na testach samochodu, którym wystartujemy. To bardzo ciekawe autko. Sto koni mechanicznych w małym Seicento! Powinienem chyba jeszcze przed startem odwiedzić parę razy siłownię, bo mocna szpera w aucie bez wspomagania układu kierowniczego daje się mocno we znaki… Egzemplarz, którym wystartujemy, będzie podstawiony i serwisowany przez zespół braci Wilkoszów, z którymi ścigaliśmy się o mistrzostwo Polski w Pucharze Seicento.

Po zdobyciu tytułu w Seju, w następnym sezonie nie miałem już tyle szczęścia. Rajdowanie A-grupowym Clio dawało wiele radości, ale brak mi było ostrej rywalizacji. Jednak starałem się nie porzucać myśli o regularnych startach. Podejmowałem też próby namówienia innych zawodników i szefostwa Fiat Auto Poland na zorganizowanie Pucharu Pandy. Wszystko wskazuje na to, że po Rajdzie Wawelskim wystartujemy Fiatem Seicento także w Cieszyńskiej Barbórce i będzie to dobry wstęp do regularnych startów w przyszłym sezonie. Chciałbym rywalizować konkurencyjnym samochodem w mocno obsadzonej klasie. Bardzo brakuje mi wyrównanej i zaciętej rywalizacji. To kwintesencja prawdziwego sportu.

Nasz start chciałbym dedykować pamięci tragicznie zmarłych Jacka Strońskiego i Tomka Króliczka. Byli to moi koledzy i rywale z Pucharu. I właśnie tym autem, którym pojadę w Rajdzie Wawelskim „Struna” i „Królik” jechali Cieszyńską Barbórkę w 2003 roku.

MARCIN PASECKI: - Na Rajdzie Warszawskim wspólnie z Majką Szpotańską zapewniliśmy sobie już tytuł mistrza Polski w klasie A7. Tak się złożyło, że Majka z przyczyn osobistych nie może zasiąść na prawym fotelu podczas Rajdu Wawelskiego - wiadomość ta bardzo mnie zasmuciła, a mój start stał pod znakiem zapytania. Mimo zdobytego już tytułu bardzo chcieliśmy wystartować w tym rajdzie, który rozgrywany jest w sąsiednim województwie. W ostatniej eliminacji RSMP wystartuję z pilotem Mariuszem Żelazko z Bielska – Białej. Samochód Peugeot 206 RC, który dowiózł nas do tytułu mistrzowskiego, został już bardzo dobrze przygotowany przez naszych mechaników do ostatniej odsłony w tym sezonie.

MAREK PACIORKOWSKI: - Ciśnienie przed startem chyba jeszcze większe, jak przed moim debiutem – Rajdem Magurskim, a to z racji tego, iż już teraz, na dwie eliminacje przed końcem sezonu możemy sobie zapewnić tytuł mistrzów Pucharu PZM w swojej klasie. Dodatkowo chcemy się dobrze pokazać po zupełnie nieudanym dla nas Rajdzie Wisły, gdzie awaria rozrządu wyeliminowała nas z walki o zwycięstwo. Niestety awaria okazuje się być na tyle poważna, że nie uda nam się naprawić do końca samochodu i będziemy ścigać się nieco słabszym samochodem. Dla mnie najważniejsze to osiągnąć metę rajdu - nie ma co przeliczać punktów, czy pozycji, będę walczył do końca a rezultat przyjdzie sam. Nie ukrywam również, że obawiam się mojej konkurencji, która ciągle depcze nam po piętach.

PIOTR ZIARKO: - Nie ukrywam, że na swoim terenie chciałbym powalczyć o czołowe lokaty - zdaję sobie sprawę, że nie będzie to proste zadanie, gdyż konkurencja jest bardzo wymagająca. Na tym rajdzie każdy ma równe szanse - odcinki są dla nas zupełne nowe i naprawdę wszystko może się wydarzyć. Mając w pamięci Rajd Krakowski, do tej eliminacji podchodzimy z większą pokorą, co nie znaczy, że będziemy jechać wolno. Taktykę obierzemy w dniu zawodów. Bardzo wiele zależeć będzie od pogody. Dla nas najważniejsza jest meta i zdobycie kolejnych punktów w klasie A7, i na tym będziemy się koncentrować. Jedziemy przed własną publicznością, tak więc jesteśmy trochę stremowani, ale liczymy, że gorący doping dodam nam skrzydeł i poprowadzi do mety.

Do wszystkich apeluję o rozważne kibicowanie. To pierwsza edycja tego rajdu, niech więc zapisze się jak najlepiej na kartach historii. Do zobaczenia na odcinkach specjalnych!

MACIEJ LUBIAK: - Chcemy przede wszystkim przełamać tego pecha, bo wszystko kiedyś musi się skończyć, nawet taka zła passa. Pozornie ten sezon jest dla nas spisany na straty, ale to nie jest całkiem prawda - nauczyliśmy się bardzo wiele, systematycznie rozwijaliśmy nasz samochód i zbieraliśmy doświadczenie. Rozumiem, że nadzieje kibiców, naszych sponsorów i również nasze były znacznie większe, ale niestety nie wszystko ułożyło się po naszej myśli. Czasem zawodził nas sprzęt, a czasem ja robiłem błąd. Mam jednak nadzieję, że tym razem uda nam się zrealizować plan i bez kłopotów przejedziemy metę. Skończyliśmy pierwszy rajd sezonu i chcemy skończyć ten ostatni w RSMP. Udowodniliśmy, że jesteśmy szybcy i możemy wygrywać. Auto jest już przygotowane w 100 procentach, nie mamy nic do stracenia, więc będziemy chcieli pokazać się z dobrej strony i znaleźć się na mecie.

Niestety bardzo długo czekaliśmy na nowy, centralny dyferencjał. Ten element dotarł do nas dopiero w tym tygodniu i nie miałem nawet szansy na zajęcie miejsca za kierownicą swojego samochodu. Organizator nie przewidział odcinka testowego przed Rajdem Wawelskim, ale zorganizujemy to we własnym zakresie. W czwartek przed południem będziemy mieli testy auta i dokonamy korekty ustawień, odpowiednich do warunków panujących na tamtejszych OS-ach. Wspólnie z „Wiślakiem” jesteśmy dobrej myśli i w dobrych nastrojach. Nie wiem jeszcze nic o odcinkach, nie miałem nawet czasu aby obejrzeć je w internecie. Słyszałem tylko, że są techniczne i mogą być bardzo śliskie. Lubię trudne warunki, zatem zrobię wszystko, byśmy mogli wspólnie cieszyć się na mecie tego rajdu.

MARCIN MAJCHER: - Cieszę się, że w końcu wystartujemy na asfalcie. Odcinki w pobliżu Krakowa zawsze są bardzo trudne technicznie - z tego co wiem, to na odcinkach jest dużo różnych wybić, więc bardzo istotne będzie odpowiednie ustawienie zawieszenia. Samochód po morderczym Rajdzie Warszawskim przeszedł gruntowny przegląd i mamy nadzieję, że tym razem nas nie zawiedzie. Tradycyjnie już naszymi sponsorami są firmy Milwaukee – elektronarzędzia, www.majcher.pl oraz Bel-Pol. W naszej klasie A7 po raz kolejny zebrała się mocna stawka zawodników – postaramy się oczywiście pojechać jak najszybciej, nie zapominając jednak, że priorytetem jest meta. W Hondzie drzemie ogromny potencjał – to naprawdę szybkie auto – chcemy zebrać jak najwięcej doświadczeń przed przyszłym sezonem. Tym razem mamy też gratkę dla kibiców – dla osoby która zrobi najlepsze zdjęcie załogi na 31 Majcher/Leśniak, nasz sponsor przygotował zestaw ubrań w barwach zespołu: polar + czapeczka Milwaukee Heavy Duty. Zdjęcia prosimy przesyłać do 14 października na adres marcin@majcher.pl

JAGNA STANKIEWICZ: - Bardzo cieszę się, że udało mi się zebrać odpowiednią ilość kasy na rajd; cieszę się również z tego, że będzie to eliminacja łączona, mistrzostw Polski z Pucharem PZM - sądzę, że dzięki temu przy trasie będzie dużo więcej kibiców. Na Rajdzie Warszawskim występowałam w roli pilota i chociaż bardzo mi się to podobało, to jednak stęskniłam się za kierownicą. Na Wawelskim mam aż 9 konkurentów w N-0, będę więc miała się z kim porównywać. Postaram się dać z siebie wszystko.Dziękuję bardzo Abram

Motorsport, Trzy Kafki Hostel, Rurdech oraz Stacji Paliw "Full" za wsparcie. Do zobaczenia na trasie.

JAKUB MARCINKIEWICZ: - Szkoda, że nie odbył się Rajd Zamkowy i mieliśmy dość długą przerwę między imprezami, bo już miesiąc mija od ostatniego startu. Nie wiem do końca, co myśleć o Rajdzie Wawelskim - na pewno dużym plusem będzie połączenie dwóch lig, bo wzrasta medialność dla zawodników startujących w pucharze. Z drugiej strony taka ilość zawodników i różnych klasyfikacji może przerosnąć panujących nad porządkiem na rajdzie. Obawiam się, że zawodnicy startujący w Pucharze PZM będą potraktowani jako tło dla RSMP. Nawet w rundach PZM, uwaga organizatorów i mediów jest skierowana w stronę zawodników z licencjami M. Tymczasem po to została stworzona druga liga, by zawodnicy z licencjami K mieli gdzie startować. Jedynie kibice widzą jeszcze zawodników rozpoczynających swoją przygodę z rajdami - i za to im chwała!

Na ostatnim rajdzie poznaliśmy się dopiero z autem, teraz znamy już Clio i możemy nawet pobawić się w ustawianie jego podzespołów. Oczywiście, jadę tyle ile potrafię, nie szukając wyniku gdzieś poza sobą. O trasach słyszałem, że będzie gdzie nakręcić się kierownicą, a to najbardziej lubię.

Poprzedni artykuł Kosti po raz pierwszy
Następny artykuł Andi testuje Lancera

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry