Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Opłata za tracking

Neste Oil Rally Finland musi zapłacić ISC 100 tysięcy euro za wykorzystanie systemu kontroli samochodów, połączonego z pomiarem czasu - podobnego rachunku mogą oczekiwać organizatorzy kolejnych rund mistrzostw świata, chyba, że zamierzają stosować własne systemy pomiarowe.

Podczas Rajdu Akropolis plotkowano w związku z tym o problemach finansowych International Sportsworld Communicators. Firma stara się o przedłużenie kontraktu z FIA na prawa handlowe do cyklu WRC, wygasającego w 2010 roku. - Informacja o kłopotach finansowych ISC to całkowita nieprawda - powiedział Rallye Magazin dyrektor firmy, David Richards. - Nie mamy dużych zaległości płatniczych. Zawsze może się trafić jeden czy dwa niezapłacone rachunki, co wynika z dyskusji związanych z kontraktami, ale to są pojedyncze przypadki.

Richards wyjaśnił, że poinstruował szefa handlowego ISC, Simona Longa, aby prowadzić bardziej agresywny kurs w kierunku zarabiania pieniędzy. ISC zamierza też przedłużyć kontrakt z FIA. - Pertaktujemy na ten temat od trzech lat, ale FIA się nie spieszy - powiedział Richards. Coroczne zyski są niezbędne, aby sfinansować dalszą działalność spółki, posiadającej 40 procent praw handlowych w WRC. Pozostała część spoczywa w rękach Apax, jednej z największych brytyjskich firm inwestycyjnych, która nie jest znana ani z cierpliwości, ani z zapędów charytatywnych.

Jak pisze Rallye Magazin, w dziale producenckim ISC zapanowały obawy o utratę pracy. Telewizyjna oglądalność co roku rośnie, ale samochodowi producenci uczestniczący w rajdowych mistrzostwach świata nadal nie są całkowicie zadowoleni. Z drugiej strony znana jest wysoka jakość produkcji ISC, a także opracowanego przez firmę, systemu pomiaru czasu i kontroli samochodów przy użyciu GPS. Wątpliwe, żeby ktoś mógł robić to lepiej. - W tej chwili nie widzę drugiej takiej firmy - mówi Jost Capito z Forda. - Możemy tylko mieć nadzieję, że ISC i FIA szybko dojdą do porozumienia. Wszyscy potrzebujemy stabilizacji.

Max Mosley poleciał do Grecji na kryzysową naradę z Richardsem i Longiem. Chodziło między innymi o wprowadzenie opłaty za użycie systemu trackingowego. - My sami na własny koszt opracowaliśmy ten system, więc dlaczego mamy go udostępniać gratis? - pyta David Richards. Zespoły i zawodnicy obawiają się chaosu w wynikach, jeżeli pomiarem nie będzie centralnie zarządzać ISC. Co ważniejsze, dochodzą względy bezpieczeństwa. System trackingowy zapewnia śledzenie każdego samochodu na trasie i natychmiast ostrzega w razie jakiegoś wypadku.

David Richards chciałby sprzedać cały system FIA. - Max Mosley podziela nasz punkt widzenia i wykazuje duże zrozumienie w tym temacie - mówi Richards. - Możliwe, że FIA przejmie system. Obydwie strony są zainteresowane jak najszybszym rozwiązaniem problemu.

Prezes FIA obiecał, że w ciągu dwóch miesięcy ponownie pojawi się na rundzie mistrzostw świata w celu wyjaśnienia sprawy do końca. To może być Finlandia, albo Niemcy. Temat zostanie przedyskutowany na kolejnym posiedzeniu Rady Światowej pod koniec czerwca. Na razie nie wiadomo, czy organizatorzy rajdów unikną dodatkowej opłaty.

Poprzedni artykuł 206-ki na szutrze
Następny artykuł Citroen uruchamia Challenge

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry