Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Pech wygrał Tatry, Kulig mistrzem Słowacji!

Vaclav Pech w Toyocie Corolli WRC wygrał Rajd Tatry, a Janusz Kulig tym samym może świętować trzeci tytuł w tym roku.

Po mistrzostwie Europy strefy centralnej i mistrzostwie Polski, krakowianin został teraz mistrzem Słowacji. Radość z sukcesu z pewnością byłaby większa, gdyby nie nocny incydent z dziesięciominutową karą, który sprawił że Kulig i Horniacek zdecydowali się nie startować do drugiego etapu imprezy. Najgroźniejszy konkurent Janusza i Emila - Tibor Cserhalmi w Skodzie Octavii WRC zajął dopiero czwwarte miejsce i nie wykorzystał prezentu od organizatorów. Aby zostać mistrzem musiał ten rajd wygrać.

„To jakaś paranoja. Wezwali nas wieczorem na ZKS i poprosili o opisanie sytuacji, która miała miejsce na starcie dziewiątego odcinka specjalnego. Opowiedzieliśmy więc jak to wyglądało z naszego punktu widzenia. Zostaliśmy tam zatrzymani ponieważ na trasie były jakieś problemy. Wszystko to zaczęło się mocno przedłużać i koniec końców staliśmy jakieś dwadzieścia minut. W tym czasie zjechało dość dużo samochodów i zaczęło się robić zamieszanie. W końcu kierownik OS-u puścił nas na wolny przejazd, co było jedynym sensownym rozwiązaniem, biorąc pod uwagę, że samochody otwierające trasę pojechały ponad pół godziny wcześniej i na drodze znajdowało się mnóstwo kibiców. Opowiedzieliśmy więc całą historię tak jak naprawdę wyglądała, a ZKS po jakimś kwadransie wezwał nas i zakomunikował, że otrzymujemy dziesięciominutową karę, za odmowę startu do odcinka. Kompletnie zgłupiałem! Jaką odmowę pytałem, a oni na to, że mają jakieś pismo. Jakie pismo? Tajemnica! Mówię więc, że jeśli jest jakiś protest to prosimy o konfrontację, rozmowę, ale oni na to, że przysługuje nam prawo odwołania się do ichniej federacji. Szczerze powiem, że mocno się zdenerwowałem i powiedziałem tym panom, że w takim razie ten rajd w tej formie mnie w ogóle nie interesuje i nie zamierzam ani odwoływać się do federacji, ani też startować do drugiego etapu. Jestem kierowcą rajdowym i chcę się ścigać, a nie przepychać przy pomocy papierków. Rano spakowaliśmy więc manatki i wyruszyliśmy do domu. Szczerze powiem, że nawet mistrzostwo Słowacji straciło dla mnie w zaistniałej sytuacji znaczenie. Sprawiedliwości stało się jednak zadość. Zdobyliśmy ten tytuł pracując na niego cały sezon i mimo niezrozumiałych kombinacji podczas ostatniego rajdu, nikt go nam nie odebrał. Mam nadzieję, że nigdy już nie będę musiał podejmować takiej decyzji jak wczoraj, oraz że nie będę startował w tak żałosnym rajdzie. Zdaję sobie sprawę, że nie pojawiając się dziś na trasie zawiedliśmy część kibiców, ale nie wyobrażałem sobie innego rozwiązania. Nie mógłbym spojrzeć na siebie w lustrze gdybym postąpił inaczej.” - powiedział nam Janusz Kulig.

Jedyna polska załoga, która ukończyła Rajd Tatry - Dariusz Chudobiński i Przemysław Szulc, uplasowała się na jedenastym miejscu w klasyfikacji generalnej i drugim w klasie N2. Startujący Peugeotem 106 zawodnicy byli też szóstą załogą w grupie N.

Zdjęcia Igora Tratkowskiego z Rallye Matador Tatry

Poprzedni artykuł Tatry po dniu I: Kulig liderem.
Następny artykuł Skoda ogłosiła skład.

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry