Po punkty do licencji
Trzeci i szósty w wynikach oesów, Tomasz Smorawiński utrzymuje się na czele 1.
Rajdu Mikołowskiego. Poznański kierowca wyprzedza Grzegorza Kwietnia o 9,5, Marka Sąsiadka o 9,8 sekundy. Kolejne miejsca zajmują Robert Kucharczyk (+10,8), Adam Wrocławski (+14,1) i lider klasy K4, Krzysztof Marcok (+14,1), którego wynik obciąża 10 sekund kary za spóźnienie.Na Gostyniu 2 najszybszy był Marek Sąsiadek - przed Kwietniem (+1,0) i Smorawińskim (+1,3). Podobnie jak w pierwszym przejeździe, Zgoń wygrał Adam Wrocławski, zostawiając za sobą Krzysztofa Marcoka (+0,4) i Szymona Cieślaka (+0,6).- Jedziemy swoim tempem, bez szaleństw, bo potrzebujemy jeszcze tylko kilku punktów do licencji - mówił Tomasz Smorawiński. - Na zakrętach poustawiano słupki, tak naprawdę zupełnie niepotrzebnie. Totalnie wybijają z rytmu. Nie do końca mi się to podoba. Natomiast są miejsca - szutrowe łączniki - gdzie można bardzo fajnie się pobawić. Samochód bardzo ładnie ustawia się bokiem. Są fajne miejsca, są troszeczkę gorsze, ale generalnie bardzo przyjemnie.- Widziałem po wynikach, że teraz było trochę lepiej - powiedział Grzegorz Kwiecień. - Na pierwszym odcinku mieliśmy drugie miejsce. Zobaczymy teraz, jak wyjedziemy na ostatnie kółko. Na trasie trochę zię rozluźniło, trochę poprzestawiali szykany. Gdzie niegdzie są, gdzie niegdzie nie ma. Auto zaczęlo bokami latać. Pewnie na tym tracimy, ale myślę, że damy radę.- Jesteśmy po drugiej pętli; po pierwszej było trochę lepiej! - oświadczył Robert Kucharczyk. - Teraz troszeczkę przekombinowaliśmy, trochę za bardzo chcieliśmy powalczyć. Zaczynamy na nowo, spróbujemy wyrównać nasze tempo - i walczymy dalej. Mieścimy się gdzieś tam w pierwszej piątce generalki, tak że jest w porządku. Troszkę pozmienialiśmy ustawienia - inne ciśnienia w oponach, no ale okazało się to niezupełnie trafne. Teraz wracamy do poprzednich ustawień. .- Teraz było dużo lepiej - uznał Szymon Cieślak. - Auto nareszcie jedzie i nie było jakichś większych błędów. Myślę, że było dość szybko. Staraliśmy się odrobić straty z pierwszej pętli.- Super zabawa, blisko domu, tanio, no i przyjemnie. Pogoda, kibice - wszystko jest jak należy - stwierdził Adam Wrocławski. - Niestety, w III lidze nie można jechać na sportowej gumie, do której jestem przyzwyczajony. Na hamowaniach jednak seryjna guma nie daje rady. Na pierwszym odicnku nie skręciliśmy, pojechaliśmy na wprost, przestrzeliliśmy taśmę.- Pierwszy odcinek był znowu pechowy - kapeć na samym końcu - komentował Adrian Jurasz. - Kilos, półtora przejechaliśmy na kapciu. Lewy przód. Zmienialiśmy koło - poparzenia ręki! Na drugim odcinku było szybciej, dużo więcej syfu. Staramy się...
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.