Popisy Ogiera

Kierowca Peugeot France odzyskał trzecie miejsce w Rajdzie Monte Carlo, mijając Nico Vouilloza. Przewaga Mikko Hirvonena nad Hänninenem zmalała o 18,5 sekundy.

- Zaliczyliśmy duży moment na tym odcinku - ale OK, jesteśmy tutaj - mówił Sebastien Ogier. - Próbowaliśmy trochę cisnąć, jednak nie było łatwo. Tylko z przodu mieliśmy opony z krótkimi kolcami.

- Było dosyć zdradliwie - ocenił Juho Hänninen. - Nie mieliśmy kolców, a zaszło słońce i pojawił się lód. Na szczęście tu jesteśmy. Mikko jedzie na kolcach i pewnie będzie bardzo szybki.

- Było zupełnie inaczej, niż w pierwszym przejeździe, ale chyba jeszcze trudniej - uznał Franz Wittmann junior, czwarty za Janem Kopeckym. - Jest bardzo ślisko. To szaleństwo! Nie podejmowałem żadnego ryzyka, bo chcę dojechać do Monte Carlo i tylko to mam w głowie.

- Jestem szczęśliwy, że ukończyłem ten odcinek - przyznał Nicolas Vouilloz. - Było bardzo trudno i widzieliśmy po śladach, że inni mieli kłopoty. Czasem wpadaliśmy na lód, czasem na śnieg. Po prostu starałem się utrzymać na drodze.

- Bardzo, bardzo ślisko - narzekał Mikko Hirvonen, szósty na OS 9. - Chłopcy uzyskali niewiarygodne czasy. W wielu miejscach leżał czarny lód i w ogóle nie czułem się pewnie. Inni pojechali naprawdę dobrze.

- Przecieraliśmy drogę - komentował Guy Wilks. - Przyczepność zmieniała się, było trudno, ale przejechaliśmy czysto i to się liczy.

- Naprawdę nie jest łatwo - mówił Stephane Sarrazin. - Rano popełniłem błąd i teraz staram się tego nie powtórzyć. Cisnę tam, gdzie mogę. Jest wyjątkowo ciężko.

Toni Gardemeister zaliczył dwie przygody, tracąc w sumie 1.51. - Wszędzie próbowałem jechać pełnym gazem. Wpadliśmy w śnieg, nie mieliśmy tego w opisie. Jechaliśmy bez kolców. Dwa razy kręciłem się na tym odcinku, ale nie ma problemu. Ciśniemy jak diabli, no i tyle...

Fot. Francois Baudin/DPPI