Powiedzieli przed Strzelińskim
JAN CHMIELEWSKI: - Czeka nas pierwszy w tegorocznym pucharowym cyklu rajd na klasycznych asfaltach (także z domieszką fragmentów brukowanych).
Od bardziej doświadczonych kolegów wiem, że trasy są bardzo urozmaicone i techniczne, ponoć przypominają odcinki w Górach Sowich. Pora zatem zmierzyć się z nowym wyzwaniem i nie wyznaczać sobie z góry nazbyt ambitnych celów, tylko z pokorą i starannością odrabiać kolejną rajdową lekcję. Naszym głównym zadaniem nie są pucharowe punkty, ale raczej zdobywanie umiejętności i doświadczeń. Najważniejsze zaś to zameldować się na mecie autem całym i sprawnym, bo już wkrótce pora jechać na Rajd Wawelski!
ANDRZEJ MANCIN: - W Rajdzie Strzelińskim - ETOLL pierwotnie miałem wystartować swoją "siódemką". Niestety po dachowaniu w Rajdzie Polski samochód nie jest jeszcze w pełni sprawny, zdecydowałem się więc na wypożyczenie Evo VIII od Pawła Dytki, z którym już wcześniej współpracowałem. Nasz samochód co prawda będzie wyposażony w seryjną skrzynię biegów, ale mimo to mam zamiar walczyć o zwycięstwo w klasie Gość. Bardzo zależy mi na ukończeniu zawodów, które traktuję jako trening przed asfaltowym Subaru Poland Rally, który obędzie się już za dwa tygodnie.
TOMASZ TREMBICKI: - Dotychczasowe nasze starty zarówno w Pucharze PZM jak i w eliminacjach mistrzostw okręgu olsztyńskiego, odbywały się wyłącznie po szutrach. Jazda po luźnych nawierzchniach to fantastyczna zabawa, mamy nadzieję, że po asfalcie będzie równie ciekawie. Mimo naszego debiutu w strzelińskiej imprezie, postaramy się pojechać możliwie szybko i powalczyć o pudło. W Rajdzie Strzelińskim podobnie jak w Festiwalowym, pojedziemy Hondą Type-R. Niestety, rajdówka po zmianie zawiasu przyjedzie do nas dopiero w czwartek, co praktycznie uniemożliwia nam jakiekolwiek testy przed rajdem, dlatego obowiązkowo pokażemy się na shakedownie. Z racji, że będzie to nasz pierwszy asfaltowy rajd, priorytetem jest dojechanie do mety, a przy tym zebranie bagażu doświadczenia, które mam nadzieję, zaprocentuje na kolejnych eliminacjach Pucharu PZM. W Strzelinie rozpoczniemy asekuracyjnie i w miarę naszych możliwości postaramy się przyspieszyć. Do zobaczenia na trasie rajdu!
MAREK KWAŚNIK: - Nasi kibice wiedzą, że nie było łatwo pozbierać się nam po fantastycznym Rajdzie Festiwalowym, gdyż troszkę zdemolowaliśmy naszego biednego Kadeta. Decyzja o starcie została podjęta w zasadzie w ostatniej chwili, gdy zdecydowaliśmy wraz z Chłopakami – Adamem i Marcinem, że wszystko uda się pozapinać i autko będzie odpowiednio przygotowane. Kadet ma już nowy prawy „boczek” oraz nowe szybki plus przeprowadzony przegląd rzeczy ważnych i ważniejszych i w takim właśnie stanie jest zwarty i gotowy do walki w kolejnej eliminacji Pucharu PZM. Jeśli chodzi o Panią Pogodową to staramy się jej już nie drażnić. Mamy cichą nadzieję, że śliczne czerwcowe Słoneczko nas nie opuści i osuszy nam rajdowe odcinki. Teraz tylko wypada się nam wstępnie umówić z kibicami na trasach oesów i prosić wszystkich o mocne ściskanie kciuków. Wierzcie mi, że to przynosi efekty. My z naszej strony obiecujemy walkę do ostatniej dobrej opony! Do zobaczenia!
RAFAŁ MALIŃSKI: - Myślałem, że podobnie jak przed rokiem będę musiał odpuścić jeden rajd po wypadku. Nie sądziłem, że tak szybko znajdzie się kupiec na uszkodzoną Megankę. W zgłoszeniu ponownie widnieje Honda Civic, ale w najbliższych rajdach pojadę Oplem Astrą GSi. To bardzo szybki i łatwy w prowadzeniu samochód. Dużym atutem jest jego bezawaryjność. Bardzo dobrze, że organizator przygotowuje odcinek testowy. Dzięki temu będę mógł zapoznać się z nowym autem i już od pierwszego OS-u skoncentrować się na osiąganiu dobrych wyników. Trasy są bardzo zróżnicowane. Są szybkie, równe i szerokie drogi, jak również wąskie, kręte uliczki między domami, często wyłożone kostką. Takie odcinki nie odpowiadają mi, ponieważ trudno na nich złapać odpowiedni rytm. Przeciwnicy są jednak ci sami co zwykle, i trzeba się z nimi ścigać nie zważając na własne upodobania.
GRZEGORZ HARLOS: - Jestem spragniony rywalizacji na odcinkach specjalnych. Mamy nowe auto, jednak osiem miesięcy bez startów i treningów może odbić się na naszych wynikach. Mamy duże oczekiwania zarówno wobec siebie, jak i sprzętu. Do wyniku podchodzimy ostrożnie, jednak nie poddamy się i od początku chcemy spróbować powalczyć o najwyższe miejsca. Nie będziemy zbyt mocno ryzykować, mając na uwadze, że następny start już dwa tygodnie później podczas Rajdu Subaru.
PAWEŁ DANYS: - Jest to nasz pierwszy start w pucharze w tym roku, ale nie ostatni - począwszy od Rajdu Strzelińskiego zamierzamy się pokazać z jak najlepszej strony na wszystkich pozostałych eliminacjach Pucharu PZM. Naszą rajdową bronią będzie Opel Astra, zgłoszony w najmocniej obsadzonej klasie A7. Konkurencja jest duża. Porównując do zeszłorocznych zmagań w tej klasie, przybyło ok. 15 samochodów. W ubiegłym roku w Pucharze PZM udało się wywalczyć 8 miejsce w klasyfikacji generalnej. W tym roku chcielibyśmy obronić mistrzowski tytuł w A7 oraz wskoczyć na pudło w „generalce”. Do rywalizacji startujemy w tych samych barwach co rok temu. Mamy nadzieję, że nasza silna motywacja oraz „najszybsze zeszyty” Dan-Mark pomogą nam w osiągnięciu mety na jak najwyższym miejscu.
JAGNA STANKIEWICZ: - Bardzo się cieszę, że jadę tak szybkim autem i do tego Strzelin to mój ulubiony rajd! Jest to pierwszy start czymś innym niż Cinquecento i jeśli będzie sucho to także pierwszy raz na slickach. Klasa A-7 jest bardzo mocno obsadzona a do tego także po raz pierwszy nie będę jechała na końcu stawki, tak jak to było w przypadku N-0. Ogromne podziękowania dla Kasi i Kuby z Polskiej Porcelany, firmy JWJ Komputer ze Strzelina oraz Tomka Kramarczyka, który udostępnił nam swoją Astrę. Dziękuję też Pawłowi Treli i mojemu pilotowi - Wojtkowi Brejlakowi za przygotowanie auta! Dzięki za pomoc w spełnianiu moich marzeń!!!
PAWEŁ KOPEĆ: - Nie przegrać z Picanto to nasz główny cel - będziemy ostro walczyli i damy z siebie wszystko, by Koreańczyk był za nami. Mamy też wielką prośbę do kibiców, żeby się z nas głośno nie śmiali na oesach, bo mogą zagłuszać głos trochę przeziębionego pilota w intercomie.
PAWEŁ PIASECKI: - Jedziemy nową furą! Citroen Saxo VTS to rajdówka, którą zawsze chciałem jeździć. Tak naprawdę to dopiero kończymy go składać, ale mamy doświadczonych serwisantów więc… powinno być OK. Oprócz tego, że samochód będzie śliczny, to będzie też zupełnie seryjny, ale to nie powinno w niczym przeszkodzić. Plan jest taki, żeby pouczyć się jazdy znacznie szybszą maszyną i dojechać do mety. Przed nami jeszcze sporo eliminacji PPZM i mam nadzieję, że pod koniec sezonu nawiążemy walkę z czołówką N2.
MACIEJ ŻUCHOWSKI: - Z racji tego, że moim ostatnim tegorocznym występem był udział w Rajdzie Magurskim, bardzo się cieszę, że po czteromiesięcznej przerwie znów będę mógł rywalizować na trasach rajdowego Pucharu PZM. Będzie to już mój drugi start na strzelińskich trasach - zeszłoroczną edycję ukończyliśmy na trzeciej pozycji w klasie oraz siedemnastej w klasyfikacji generalnej. W tym roku chciałbym poprawić swój rezultat, dlatego mam nadzieję, że dzięki znajomości tras z poprzedniego roku uda nam się nawiązać walkę o najwyższy stopień podium. Nie ukrywam jednak, że priorytetem jest osiągnięcie mety, gdyż już za dwa tygodnie odbędzie się Subaru Rally Poland, w którym również mamy zamiar uczestniczyć.
KRYSTIAN PACHUTA: - Rajd blisko, nastroje dobre, rajdówka przygotowana, nie możemy się już doczekać startu. Można powiedzieć, że startujemy " u siebie", dlatego też zapowiada się liczna publiczność a emocje rosną. Mimo, że rajd jest niecałe 50 km od mojego domu, nigdy nie widziałem go nawet w roli kibica. Nareszcie dopisała konkurencja, więc mam nadzieje, że walka będzie zacięta.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.