Prestiżowy start Kuliga

Rajdzie Barbórka.

Warszawska „Barbórka” tradycyjnie kończy każdy sezon rajdowy i wyścigowy. Do udziału w tej znanej imprezie organizatorzy zapraszają zawsze najlepszych kierowców – mistrzów w poszczególnych klasach i grupach. Rajd ma charakter spotkania towarzyskiego i przyjacielskiej próby sił. Po raz ostatni wszyscy mogą jeszcze raz przeżyć rajdowe emocje, a kibice obejrzeć w „akcji” swoich ulubieńców. Tradycyjnie w Warszawie rajdowcom towarzyszą tłumy, zaś największym zainteresowaniem cieszy się oczywiście słynny oes „Karowa” na którym odbywa się tzw. Kryterium Asów. To jedna z najbardziej widowiskowych i trudnych prób rajdowych – oes ma długość około kilometra, ale przebiega na krętym i pokrytym śliską kostką tzw. wiadukcie Markiewicza. Tam nie ma miejsca na błędy – fałszywy ruch kierownicą może skończyć się twardym „lądowaniem”, można urwać koło na wysokim krawężniku, jakakolwiek pomyłka kończy się nieuchronną stratą cennych sekund.

Rajd Barbórka organizowany jest tym razem po raz 39, zaś jego tradycja sięga jeszcze okresu międzywojennego. W „Barbórce” zwyciężali tak znani kierowcy, jak Marian Bublewicz, Błażej Krupa i Paweł Przybylski. W ubiegłym roku pierwsze miejsce w „Barbórce” zajęli zawodnicy „Marlboro Ford Mobil 1” – Janusz Kulig i Jarosław Baran. Mistrzowie Polski do listy wygranych dopisali wtedy także pierwsze miejsce w „Kryterium Asów”.

Janusz Kulig, przed startem do tegorocznego Rajdu Barbórka, powiedział:

-„W Warszawie wypada się dobrze zaprezentować, bo publiczność czeka z utęsknieniem na efektowne poślizgi, swąd palonej gumy z opon i „kocha” emocje, które towarzyszą „Kryterium Asów”. „Barbórka”, choć nie jest skomplikowana pod względem technicznym, wcale nie jest łatwa do wygrywania. Nie ma czasu na odrabianie błędów – trasa ma ledwie kilka kilometrów, stąd nawet zwykłe okręcenie się wokół własnej osi prowadzi nieuchronnie do spadku w „generalce”. Trzeba się skupić, żeby na „Barbórce” wygrać!

W tym roku dla wszystkich moich kibiców będę miał małą niespodziankę. W „Barbórce” pojadę Fordem Focus WRC RS 01 w najnowszej specyfikacji 2001. Identycznie wyposażonym egzemplarzem Focusa ścigali się w tym roku Colin McRae i Carlos Sainz – kierowcy zespołu fabrycznego Forda.”

Jarosław Baran dodał:

-„Kierowcy cenią start w „Barbórce”, bo to rajd cieszący się dużym zainteresowaniem mediów i publiczności. Tu warto i można pokazać na co kogo stać. Ten rajd jest przyjemny także dla pilota, bo przy niedużym dystansie do przejechania, pracy przy nim jest niewiele - można się więc trochę rozluźnić. Ścigamy się tu bardziej dla fasonu niż dla ostatecznego wyniku.”

Na liście zgłoszeń 39. Rajdu Barbórka znalazło się 8 aut WRC, 11 N-grupowych Mitsubishi Lancer w najmocniejszej klasie N-4, samochody mistrzów rallycrossu i kilka Alf Romeo 156 z wyścigowego pucharu „fabrycznego”. Oprócz całej krajowej czołówki na „Barbórce” zobaczymy najprawdopodobniej także gości z zagranicy. Swój udział w warszawskim rajdzie zapowiedział m.in. holenderski kierowca Rocco Theunissen. Szykuje się także ciekawy powrót – na fotelu pilota Alfy Romeo Roberta Kisiela wystąpi Piotr Mystkowski, przed laty partner Błażeja Krupy.

W ramach 39. Rajdu Barbórka zaplanowano 4 odcinki specjalne: na płycie lotniska Bemowo, w Centrum Wyszkolenia Policji w Legionowie, w warszawskiej Cytadeli. Ostatni odcinek Rajdu Barbórka to oczywiście słynne „Kryterium Asów” na ulicy Karowej. Start rajdu o godz.9.00 na Bemowie, Kryterium Asów rusza o godz. 17.00. Całkowita długość odcinków specjalnych w 39. Rajdzie Barbórka wynosi około 10 km, cała trasa – wraz z dojazdówkami - liczy zaś 72,5 km.

Jerzy Ciszewski Rzecznik Prasowy zespołu Marlboro Ford Mobil 1