Przyszłość Rajdu Walii pod znakiem zapytania?
Przyszłość Rajdu Wielkiej Brytanii, rozgrywanego na terenie Walii, stanęła pod znakiem zapytania po sankcjach zastosowanych przez policję wobec kierowców, których przyłapano na przekraczaniu prędkości na drogach dojazdowych.
Międzynarodowa Federacja Samochodowa może wykreślić imprezę z kalendarza, jeśli uzna, że infrastruktura transportowa tej części Wysp Brytyjskich nie nadaje się do podejmowania natężenia ruchu, generowanego podczas trwania zawodów.
„Bezpieczeństwo ruchu drogowego jest dla FIA sprawą najwyższego priorytetu. Akcja policji i wyroki sędziów pokazują, że ten region jest wyjątkowo niebezpiecznym miejscem do rozgrywania rajdu. Poprosiliśmy już naszego delegata do spraw bezpieczeństwa o wyczerpujący raport na temat tego, czy publiczne drogi w Walii są przystosowane do goszczenia imprezy rangi mistrzostw świata.” – powiedział rzecznik FIA.
W poniedziałek aż siedemnastu kierowców rajdowych zostało ukaranych za przewinienia podczas ubiegłorocznego Rajdu Wielkiej Brytanii. Wśród nich były nazwiska czołowych zawodników. Najdotkliwsze sankcje spotkały Freddy Loixa (tylko jednego dnia siedmiokrotnie przekraczał dozwoloną prędkość 30 mil/h – maksymalnie o 24 mile!), który na pół roku straci możliwość prowadzenia samochodu na Wyspach, a do tego zapłaci 1750 funtów kary. Daniel Carlsson również utraci na pół roku prawo jazdy, a do tego zapłaci 800 funtów. Inny z zawodników Junior WRC – Kris Meeke (miał na swoim koncie wcześniejsze przewinienia) przez rok będzie musiał obywać się bez samochodu, dopłacając dodatkowo 300 funtów. Pół roku kary i 1000 funtów grzywny przyznano również Arminowi Schwarzowi. Na liście ukaranych znaleźli się także Colin McRae, Richard Burns, Carlos Sainz, Markko Martin, Tommi Makinen, Martin Rowe i Mikko Hirvonen. Ci zawodnicy popełnili jednak mniejsze przewinienia i sankcje wobec nich są odpowiednio niższe.
Ogółem policyjne kamery zarejestrowały ponad dwa tysiące przypadków łamania przepisów. Znacząca większość była dziełem kibiców podróżujących pomiędzy odcinkami specjalnymi.
Phill Mils, który u boku Pettera Solberga wygrał tamtą edycję swojej rodzimej imprezy, a w tegorocznej nie tylko obronił pozycję sprzed dwunastu miesięcy, ale również został mistrzem świata, jest zdania, że w przyszłym roku rajd się jednak odbędzie.
„Ponieważ nałożone kary były tak duże, FIA nie miała wyjścia i musiała zająć stanowisko w sprawie bezpieczeństwa na drogach publicznych. Mówimy jednak o przewinieniach z ubiegłego roku. W obecnej edycji rajdu doszło już tylko do jednego przypadku złamania przepisów i to przez zagranicznego zawodnika, który po prostu nie zrozumiał znaku drogowego. W ciągu dwunastu miesięcy sytuacja diametralnie się więc zmieniła!” – komentuje Mills.
Walijska Agencja Rozwoju, która również w przyszłym roku zamierza sponsorować imprezę, twierdzi, że w razie odwołania zawodów gospodarka południowej Walii straciłaby około 15 milionów funtów.
Polityka lokalnej policji budzi kontrowersje nie tylko ze względu na słuszną, ale bardzo ostrą walkę z kierowcami przekraczającymi prędkość. Peugeot 206 WRC Marcusa Gronholma, z urwanym kołem został zatrzymany na drodze dojazdowej do serwisu. Policjanci zakazali dalszej jazdy uszkodzonym samochodem – wykluczając tym samym Fina z rywalizacji.
„Zapewnienie eskorty do strefy serwisowej byłoby w zaistniałych okolicznościach znacznie lepszym rozwiązaniem.” – mówił rozgoryczony Gronholm.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.