Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Radość jest wielka

Michał Kościuszko i Maciek Szczepaniak reprezentujący barwy LOTOS Dynamic Rally Team, wywożą z pierwszego startu w sezonie 2012 komplet punktów w klasyfikacji PWRC za zajęcie 1.

miejsca w stawce. Tegoroczna edycja Rajdu Monte Carlo nie ułatwiała zawodnikom codziennych zmagań na odcinkach specjalnych. Lód, śnieżyce, deszcz i przebłyskujące przez chmury słońce zapewniły zarówno zawodnikom, jak i kibicom spore emocje podczas 5 dni trwania rajdu.

Załoga LOTOS Dynamic Rally Team jadąca samochodem Mitsubishi Lancer Evo X, prowadziła w stawce PWRC oraz w grupie N przez pierwsze dwa dni rajdu. Trudne warunki drogowe na piątkowych oesach i konieczność zastosowania regulaminowych slików na deszcz i śnieg spowodowały, że na koniec piątkowego etapu polska załoga zajęła 2. miejsce w klasie, nadal utrzymując pozycję lidera w stawce PWRC. Prawdziwa walka o przetrwanie w rajdzie rozpoczęła się od pierwszego sobotniego serwisu, przed którym wymieniono skrzynię biegów. 5-minutowe spóźnienie przy wyjeździe z serwisu i 50 sekund kary to początek trudności, z jakimi zmierzyli się zawodnicy LOTOS Dynamic Rally Team. Kolejne zdarzenia odsuwały Polaków od ukończenia tego rajdu w zastraszającym tempie. Już na pierwszym odcinku awarii uległ dyferencjał i skrzynia. Po oesie Michał i Maciek próbowali naprawić samochód. Niestety, ze spóźnieniem wystartowali do następnego odcinka i toczyli się na jednym biegu do mety ponad 18-kilometrowej próby. Następnie rozpoczęła się walka z czasem na dojechanie 40 kilometrów do serwisu i próba naprawienia samochodu przez mechaników. Tylko 2 minuty zapasu ponad regulaminowy serwis i ostateczna decyzja o wyjeździe na kolejną pętlę nie w pełni sprawnym samochodem. Kolejne dwa odcinki to walka o dojechanie do mety. Na szczęście pełen emocji dzień zakończył się dla załogi LOTOS Dynamic Rally Team na mecie.

- Nasza radość jest wielka - powiedział Michał Kościuszko. - Bardzo się cieszę, że jesteśmy na mecie Monte Carlo, bo wydarzenia wczorajszego dnia nie zapowiadały tak optymistycznego zakończenia. Była to prawdziwa walka o przetrwanie. Awarii uległ dyferencjał i skrzynia biegów. Niesprawnym autem jechaliśmy 18 kilometrów i 40 kilometrów dojazdówki. Mechanicy mogli tylko usprawnić samochód, bo tak dużej awarii nie dało się usunąć w tak krótkim czasie przewidzianym na serwis. W zapasie mieliśmy tylko 2 minuty dodatkowego spóźnienia. Presja czasu była ogromna, tym bardziej, że na tym rajdzie skorzystanie z SupeRally nie było możliwe. Podjęliśmy wyzwanie i próbowaliśmy przejechać dwa kolejne oesy nie w pełni sprawnym samochodem. Z wielkimi trudnościami udało się dojechać do mety sobotniego etapu. Pozostał nam już tylko super special w niedzielę i wiara, że samochód da radę dojechać do mety w Monaco. Jesteśmy tutaj i jest to najlepsza wiadomość ostatnich 5 dni. Wywozimy z Monte Carlo 25 punktów i jako liderzy PWRC wystartujemy w kolejnej rundzie Mistrzostw Świata - Rajdzie Meksyku.

Strategicznym partnerem zespołu LOTOS Dynamic Rally Team jest spółka LOTOS Paliwa z marką paliw LOTOS Dynamic. Partnerami wspierającymi starty Michała Kościuszko są także marka olejów silnikowych LOTOS oraz marka Red Bull. Informacje dotyczące startów załogi Michał Kościuszko - Maciek Szczepaniak z zespołu LOTOS Dynamic Rally Team można znaleźć pod adresem www.lotosdynamicrallyteam.pl

 

Poprzedni artykuł Król Monte Carlo
Następny artykuł Mówią po Monte Carlo

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry