Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Rajd Polski – mówią po OS3

ROBERT KUBICA: - Nie chodzi o rozkręcanie, chodzi o to, że jest bardzo ciężko, warunki są bardzo ciężkie, jest dużo kolein.

Przyczepność się zmienia z zakrętu na zakręt. Ja nie będąc na tych oesach, jadąc je pierwszy raz, mam mało wiadomości, co do przyczepności, rodzaju nawierzchni i tego, kiedy ona się zmienia. W dodatku zadanie mam dosyć trudne bo jak są koleiny to z ograniczeniami mojej ręki zadanie robi się bardzo trudne i tak naprawdę nie wiem co zadecyduję, bo albo będę jechał tak jak pierwszy oes czyli bardzo spokojnie, uważając na każdej koleinie, ale takie podróżowanie po oesach raczej mnie nie bawi, albo będziemy jechać swoim tempem, ale w taki warunkach to się wiąże z dużym ryzykiem, które nie wiem czy opłaca się podejmować.KAJETAN KAJETANOWICZ: - To że warunki są ciężkie wiedzieliśmy i byliśmy na to przygotowani. To niesamowita przyjemność jazda tym samochodem. Mamy sporo zabawy. Bawię się trochę jak dziecko w tym aucie, aczkolwiek czasem jest niebezpiecznie, koła się ślizgają, chcemy skręcić, auto jedzie prosto, ale taki jest ten rajd, ale wszyscy jedziemy po tej samej trasie.KRZYSZTOF HOŁOWCZYC: - Rajd jest super, zabawa jest przednia, ale wynikowo jesteśmy w lesie. Spróbujemy z bardziej miękką oponą, w wielu miejscach nawet się nie odpychaliśmy, brakuje trochę przyczepności. Spróbuję z siódemką, ale niezbrojoną, więc mogą być kapcie, ale trzeba zaryzykować. Wczoraj bez  żadnych testów zmieniliśmy balans samochodu. Nie znam tego samochodu, aby to oceniać, ale mi się prowadzi dobrze. Mogę narzekać jedynie na brak przyczepności. Trochę przodem nie skręca, czekam długo przed zakrętem i czasami jest bardzo ryzykownie, ale na koniec jakoś ten samochód skręca.MICHAŁ KOŚCIUSZKO: - Na drugim oesie straciliśmy wspomaganie, dwa razy musiałem się zatrzymać. Straciliśmy pół minuty. Potem ciężko się jedzie w tak sprinterskim rajdzie z takim obciążeniem. Na trzecim oesie mieliśmy już wspomaganie, starałem się przyśpieszyć, ale po dwóch zakrętach wypadliśmy po szóstkowym zakręcie przez szczyt w pole. To była stresująca sytuacja i potem ciężko mi było znaleźć odpowiedni rytm.MACIEJ OLEKSOWICZ: - Pierwsze dwa odcinki mnie zaskoczyły, spodziewałem się, że będzie gorzej. Droga była równa, bardzo śliska, ale nie było głębokich kolein, ale trzeci to prawdziwa przygoda, gigantyczna ilość wody, wielkie dziury, kałuże, trzy razy byliśmy poza drogą, ale jakoś się wygrzebaliśmy, straciliśmy sporo czasu, a czas w sumie jest i tak dobry, więc można powiedzieć, że to fajna nauka, że wiem, jakie to tempo powinno być. Trzeba tylko pozostać na drodze.

MICHAŁ BĘBENEK: - Ogólnie jest dobrze.  Na trasie nie jest tak dramatycznie jak myśleliśmy. Jest bardzo ślisko i trzeba przyjąć inną technikę jazdy, trzeba jechać mniej zamaszyście i starać się utrzymać na twardym, bo miękkiego błota i szutru jest mnóstwo. Nie ustrzegliśmy się błędów, tutaj bardzo łatwo je popełnić, wyjeżdża się poza trasę na oporowych zakrętach, gdzieś się nie dohamuje, więc kilka razy byliśmy poza drogą. Na trzecim, najdłuższym oesie mieliśmy duże problemy z szybą, która była zabłocona i momentami nic nie widziałem. Na drugiej pętli trasa będzie wyglądać gorzej niż przed południem, ale mimo to, nie będzie takiego dramatu jak niektórzy się spodziewali.

WOJTEK CHUCHAŁA: - Na pewno nie jest łatwo, bo cały czas toczymy walkę o utrzymanie się na drodze i staramy się szukać przyczepności. Warunki są zupełnie inne niż podczas niedawnego Rally Kauno Ruduo, który dał nam sporo szutrowych doświadczeń. Na ostatnim oesie w pętli nie obyło się też bez błędu, bo zgasł nam samochód na ciasnym i kopnym nawrocie. Licznie zgromadzeni tam kibice mogli pomyśleć, że zatrzymaliśmy się na mały piknik, co zresztą chętnie byśmy zrobili, oczywiście w innych okolicznościach. Teraz czeka nas natomiast kolejna pętla, ale na szczęście już mniej więcej wiemy, czego się spodziewać na trasie.

ARON DOMŻAŁA: - Staraliśmy się jechać równo, warunki są lepsze niż przewidywaliśmy. Cieszę się, że tak się udało pojechać. Po zapoznaniu bardzo sceptycznie podchodziłem do tego rajdu, ale kiedy wjechaliśmy na pierwszy i drugi odcinek, to naprawdę nie są jakieś ekstremalne warunki.

MARCIN SCHEFFLER: - Pierwsza klasa szkoły przetrwania. To są pierwsze moje zabawy na takiej nawierzchni. Myślałem, że przyjadę na szuter a to jest przeprawowy rajd po koleinach. W każdym razie uczymy się, nie podpalamy się, idzie zgodnie z planem. Aron miał zasuwać więc zasuwa, my mieliśmy kontrolować chłopaków z którymi walczymy o puchar w tym roku. Po pierwszej pętli jest pozytywnie.

fot. Marcin Kaliszka

fot. Maciej Niechwiadowicz

fot. CET/Maciej Niechwiadowicz

Poprzedni artykuł Kubica atakuje
Następny artykuł Kłopoty Sołowowa

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry