Rajd Rzeszowski – wypowiedzi po OS8

Zaczęliśmy już od zwycięstwa na pierwszym. Cieszę się bo te odcinki nam pasują, są szybsze. Myślę, że auto na bazie grupy N bardziej lubi te odcinki i tę temperaturę, która dziś panuje. Mi wczoraj nie przeszkadzała ale naszemu autu z silnikiem turbodoładowanym troszkę jednak tak. Świetnie, wczoraj jak wracaliśmy do hotelu to miejscowy policjant powiedział, żebym przyspieszył, że muszę przycisnąć. Słyszeliście coś takiego od policjanta? Więc troszeczkę musiałem się podporządkować bo władzy trzeba słuchać. Na pewno jest dobrze, że mamy przewagę na każdym z odcinków i wiemy, że możemy sobie pozwolić na teoretycznie jakiś komfort, delikatne odpuszczenie. Aczkolwiek w tym momencie cieszyliśmy się jazdą i cisnęliśmy maksymalnie, jak tylko się dało. Jest dużo bardzo fajnych partii przechodzących przez szczyty, hopy, gdzie bardzo dużo latamy w powietrzu. Naprawdę tej adrenaliny jest sporo. W lesie, między drzewami skaczemy przez takie zakręty, które wydają się przechodzącymi przez szczyty a później okazuje się jednak, że to hopy. Bardzo ważna praca zawieszenia.GRZEGORZ GRZYB: - Staramy się jechać swoim tempem. Tak naprawdę jedziemy takim samym tempem jak wczoraj. Przyznam się szczerze, że tak liczyłem, że tak będzie dzisiaj niestety. Cóż, cieszymy się jazdą. Jest fajna atmosfera i w samochodzie i fajna rywalizacja, dosyć dużo kibiców z tego co jestem w stanie zauważyć. Bardzo ciekawe odcinki specjalne. Ten ostatni też mam nadzieję, że stanie się moim ulubionym, tylko muszę troszkę więcej na nim pojeździć, bo jest niesamowicie trudny, ale wspaniały.MACIEJ RZEŹNIK: - Jedziemy swoim tempem. Wszystko działa dobrze, więc sobie jedziemy. Jest ok, temperatura jest niższa, więc troszkę chłodniej jest w środku. Oesy są wymagające, równie ciężkie jak wczoraj. Jest wiele zdradliwych miejsc i kamieni na cięciach.MICHAŁ BĘBENEK: - Myślę, że takie tempo jak wczoraj, blisko S2000. Jest ok. Odcinki nie są łatwe, szczególnie ten ostatni oes. Do podium nie ma podejścia, nie jestem w stanie szybciej pojechać, bo jeszcze można coś zmajstrować, natomiast Łukasz jedzie szybko z tyłu i z nim będziemy ganiać się do końca.ŁUKASZ HABAJ: - Mieliśmy kilka podbramkowych sytuacji, ale udało się wybronić. Czasowo niestety nie odrobiliśmy do Michała [Bębenka - red.]. Rywalizacja z nim to prawdziwy zaszczyt, bo to bardzo szybki kierowca, aczkolwiek spróbujemy na drugiej pętli zrobić coś. Spodziewałem się większych różnic na tych oesach, bo są zdecydowanie trudniejsze, a wszyscy jadą równiej niż wczoraj. Trzeba zachować ostrożność, choć w klasyfikacji drugiego dnia jest bardzo ciasno, a musimy na to patrzeć, bo mamy mało punktów. Na ostatnim odcinku bardzo szybko pojechał Maciej Oleksowicz i rywalizacja będzie trwała do ostatnich kilometrów. Wszyscy będą atakować. Dziś jest już wręcz zimno i zamykamy okna. Wczoraj w samochodzie mieliśmy 70 stopni.TOMASZ KUCHAR: - Idzie strasznie źle. Już nie myślę o tym, żeby dogonić chłopaków z przodu, tylko chcę obronić się przed Maćkiem. To wynika z wielu rzeczy. Jak nie idzie to wręcz nie chce nam się jechać i wszystko się nie klei.MACIEJ OLEKSOWICZ: - Przyśpieszyliśmy, chociaż chyba Tomek nie jedzie swoim tempem. Nie wiem czy ma jakieś problemy techniczne, czy nie może złapać wyczucia. My dzisiaj po wczorajszym dniu doszliśmy do paru wniosków i staraliśmy się zmienić trochę styl jazdy, poprawić parę rzeczy i poprawić tor jazdy. Widać, że to daje efekty, szczególnie, że o cały czas jest bezpieczne tempo, są rezerwy i postaramy się je wykorzystać na drugiej pętli.ALEKS ZAWADA: - Znam sytuację, mamy goniącego za nami Kornika, Chmielewskiego już przed nami nie ma. Mamy trochę straty do Bouffiego, której raczej nie odrobimy. Teraz chcemy wybronić się przed Kornikiem ale najważniejsza dla mnie jest meta, czy będzie to drugie, czy trzecie miejsce - tak czy siak będę zadowolony. Nie jest źle. Jest trochę inaczej niż wczoraj, mniej wody trzeba pić. Wygląda na to, że może deszcz spać, a chciałbym, żeby tak się stało. Nowy odcinek jest bardzo ciężki i nie leży mi w ogóle, jest bardzo zabrudzony.SZYMON KORNICKI: - Szczerze powiem, że nie wolałbym w taki sposób. Szkoda Janka bo naprawdę dobrze jechał. Powiem wam, jaki numer – zobaczyłem go i dwa zakręty dalej wpakowałem się na 20 sekund do rowu bo się tak zdekoncentrowałem. Próbuję gonić Aleksa od rana, szło dobrze, ale Zagorzycami trochę popsułem sobie plan. Jest trochę młodszy, zobaczymy czy wytrzyma ciśnienie.

MARCIN SCHEFFLER: - Pojechaliśmy dzisiaj bardzo kontrolnie. Szkoda drugiego odcinka, bo jechało nam się go bardzo fajnie, ale niestety został odwołany. Trzeci odcinek trudny, dużo ślepych zakrętów. Jechaliśmy go tylko wg notatek, ale i tak zrobiliśmy tam najlepszy czas. Tak więc uważam, że wykonujemy dobrą pracę na opisie.

RAFAŁ JANCZAK: - Bardzo fajne odcinki. Dużo bardziej podobają mi się niż wczorajsze, może dlatego, że ja się lepiej czuję. Temperatura jest idealna do rajdowania. Mieliśmy parę drobnych błędów, kilka ratowań. Mam nadzieję, że dowieziemy zwycięstwo w tym etapie do mety.

DARIUSZ POLOŃSKI: - Pierwszy i trzeci oes jechało nam się dobrze, ale okazało się, że pojechaliśmy zbyt asekuracyjnie. Parę sekund straciliśmy bo dogoniliśmy na odcinku jadące przed nami Clio. Mam nadzieję, że na drugiej pętli nie będzie padać.

HUBERT PTASZEK: - Fajnie się dzisiaj jedzie, ale chciałoby się jeszcze szybciej. Siedzimy chłopakom na plecach. Mam nadzieję, że uda się ich ugryźć na drugiej pętli. Dużo frajdy z jazdy.
 

fot. Marcin Kaliszka