Rajd Szwecji ? oficjalne wyniki.

To jednak niespodzianka. Wszyscy stawiali tu na pojedynek Marcusa Groenholma z Tommim Makinenem. Jednak już po trzech oesach na placu boju pozostał tylko czterokrotny mistrz Świata. Obecnie panujący champion nie ukończył drugiego rajdu z rzędu z powodu awarii silnika. Jednak „Big Mak” miał godnych siebie rywali. Gronholma zastąpili Carlos Sainz z zespołu Forda i zatrudniony przez team Mitsubishi Thomas Radstroem. Początek rajdu należał do Hiszpana, który prowadził po pierwszym dniu, mając za plecami Rovanperę, Radstroema, Auriola (znakomicie jadącego mimo grypy) i Makinena. Wówczas była nadzieja na pierwsze zwycięstwo zawodnika spoza Skandynawii. Jednak błąd na jednym z oesów drugiego etapu kosztował „El matadora” pozycje lidera i wszystko wróciło do normy. W walce o prymat liczyli się tylko Skandynawowie. Po dwóch dniach dwie załogi fińskie i jedna szwedzka znajdowały się na czele. Ostatni etap był popisem Rovanpery. Na pięć oesów, czterokrotnie Fin był lepszy od swoich bezpośrednich konkurentów i zasłużenie tryumfował. Na ostatniej próbie zadanie ułatwił mu Makinen, który „strzelił” klasycznego dacha. Klęskę ponieśli Brytyjczycy. Zarówno Colin McRae, jaki Richard Burns już pierwszego dnia w zaspach stracili szansę na punkty indywidualne. Szkot, który stracił pięć minut zdołał odrobić część strat i zdobył dwa punkty dla zespołu. Burns wygrzebywał się ze śniegu aż 13 minut i skończył rajd w drugiej dziesiątce, tuz za tryumfatorem Teams Cup Henrikiem Lundgaardem. Na uwagę zasługuje znakomita po raz kolejny jazda Toniego Gardemeistera, a przede wszystkim Daniel Carlsson, który w swoim drugim starcie autem WRC zameldował się na siódmej pozycji. Janusz Kulig i Jarosław Baran uplasowali się na dziewiętnastym miejscu i trzecim w pucharze zespołów niefabrycznych. To niezłe osiągnięcie, ale na pewno wielu kibiców liczyło na lepszą postawę mistrzów Polski. Na usprawiedliwienie należy dodać awarie skrzyni biegów i w konsekwencji pięćdziesięciosekundowa karę za spóźnienie oraz to, że każde poważne uszkodzenie auta wykluczało ich start w Zimowym Rajdzie Dolnośląskim, który już w piątek rozpocznie się w Kłodzku. Na pewno prawie 400 km oesowych w Szwecji to znakomity trening przed mistrzostwami Polski i załoga Kulig, Baran będzie zdecydowanym faworytem do zwycięstwa w tej imprezie.

(cycu)