Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

To bardzo trudna impreza, przede wszystkim ze względu na zmienną przyczepność i na to, że trudno ocenić to w jakim miejscu ten asfalt będzie przyczepny, gdzie będzie trzymać a gdzie będzie bardzo ślisko. Większość tych odcinków specjalnych ja i Wojtek znamy ale w tych bojowych warunkach przejechać to co innego niż spokojnie. Są fragmenty, na których gdzieś tam kiedyś testowaliśmy. To na pewno pomaga w stosunku do całej reszty natomiast myślę, że są też takie miejsca, które kojarzę albo nie kojarzę w ogóle. Tym bardziej w stosunku do takiego rajdu jak Rajd Świdnicki, gdzie jeździmy co roku na przykład odcinek Rościszów - Walim. To jest trudna impreza i trzeba być mocno skoncentrowanym, zwłaszcza, że na większości odcinków padało i to czasami bardzo. Woda wręcz lała się po asfalcie a my pojechaliśmy na czterech slickach. Cieszę się, że na tych slickach wygrywaliśmy odcinki. Oczywiście to były miękkie slicki bo gdybyśmy jechali na twardych to pewnie nie chciałoby Ci się z nami gadać bo, pomimo tego, że zameldowalibyśmy się tutaj zgodnie z czasem, który nakazał nam organizator to pewnie nie brylowalibyśmy na czele tabeli (śmiech). Są rzeczy, których się nie da przeskoczyć, na przykład prawa fizyki. To nawet nie połowa rajdu więc musimy cały czas cisnąć.WOJTEK CHUCHAŁA: - Pętla w deszczu, na slicku. Taka pętla jest od razu mało przyjemna, jak leje, jak tak dużo się dzieje złego. Kilka razy siebie próbowałem pogonić, chyba trochę za bardzo. Brakło mi miejsca na drodze, w jednym miejscu wyleciałem, w drugim trochę mnie obróciło. Poznajemy te miejsca-pułapki. Czuję, że już je poznaliśmy podczas tej pętli, na pewno na drugiej zrobimy co trzeba, czyli przyspieszymy.ŁUKASZ HABAJ: - Jest bardzo trudno. Miałem mały problem z interkomem na pierwszym oesie, co wybiło nas lekko z rytmu. Poza tym nie mieliśmy kłopotów. Warunki są ciężkie. Myślę, że trafiliśmy nieźle z oponami. Drugi oes był suchy, a my wyjechaliśmy na slickach. Pierwszy oes jechaliśmy po mokrym, ale mieliśmy dwie medie w zapasie, więc także na dwa ostatnie mokre odcinki mieliśmy optymalne ustawienia. Maciej Oleksowicz, który miał cztery medie, na pierwszym oesie jechał dobrze, ale na kolejnym odcinku dużo stracił, ponieważ był suchy. Generalnie jesteśmy zadowoleni. Na trzecim oesie były drobne problemy techniczne z samochodem, ale ciężko powiedzieć jak to wpłynęło na wynik. Nie ścigamy się z Kajetanem [Kajetanowiczem-red.] i Wojtkiem [Chuchałą-red.], ale z całą resztą zawodników. Widać, że poza pierwszą dwójką wszyscy są w naszym zasięgu, więc cieszy nas to i dostosujemy tempo, by utrzymać podium.MACIEJ RZEŹNIK: - Fajnie się jedzie, jest na pewno co robić. Zrobiło się bardzo ślisko, spadł deszcz, więc naprawdę świetna przygoda. Ja kompletnie nie jeździłem tutaj po tych odcinkach, więc dla mnie wszystko jest nowe. Jedziemy na tyle, na ile czujemy się bezpiecznie. Troszeczkę pozmieniamy teraz ustawienia samochodu i będziemy próbowali troszkę przyspieszyć.TOMASZ KUCHAR: - Niestety na Zamarskach spadliśmy o dwie pozycje, byliśmy na trzecim miejscu a jesteśmy na piątym, ale tam było trochę ślisko i z przygodami. Zobaczymy, dalej wszystko jest otwarte. Jest tak ślisko, chytrze, jest wiele miejsc, gdzie można złapać przysłowiowego kapcia. Oczywiście nikomu tego nie życzymy. Myślę, że wszystko jest otwarte zarówno w dzisiejszym etapie jak i w całym rajdzie. Poza oczywiście poza dwoma panami z przodu, którzy w innym rajdzie jadą.MACIEJ OLEKSOWICZ: - Nie trafiłem z oponami na drugi odcinek, który był kompletnie suchy. Pozostałe były wilgotne i z oponami nie było źle, ale koncepcja slickowa byłaby lepsza, a my pojechaliśmy na mediatach. Na Świdnickim warunki były niesamowicie trudne, a tutaj mamy loterię pogodową. Odcinki bardzo podobają mi się. Spróbuję zaatakować, chociaż dalej wygląda na to, że pogodowo zapowiada się loteria i nie wiadomo, czy będzie padać, czy będzie przesychać i gdy wyjedziemy z serwisu nadal nie będzie nic wiadomo. Rzucimy monetą.MICHAŁ BĘBENEK: - Poświęcam wszystko w tym momencie na dobre dostrojenie tego samochodu, cały ten rajd. Jestem wyjątkowo wyluzowany i naprawdę czuję się świetnie, a wiem, że musimy sami do tego dojść. Będziemy teraz robili gruntowne duże zmiany. Nie mamy nic absolutnie do stracenia. Nie było łatwo, ale są tu śliskie asfalty, deszcz, miksy z oponami, ale udało się uniknąć przygód.RADOSŁAW TYPA: - Tak naprawdę sam studzę się w tym wyniku. Dla mnie nie jest istotne miejsce tylko czucie auta. Nie ryzykuję i z kilometra na kilometr jadę szybciej. Tak jak mówiłem na Rajdzie Świdnickim ten samochód wymaga sporo czasu, by zaadaptować się do niego. Cieszą mnie te czasy i będę robił wszystko, by przemieszczać się sprawniej w tym aucie. Trudno określić w ilu procentach wykorzystuję to auto. Ono ma duży potencjał, ale warunki są bardzo trudne. Staram się jechać bardzo szybko i póxno hamować, ale bez zbędnego ryzyka. Jest wiele miejsc, gdzie można pojechać szybciej, ale brakuje mi kilometrówTOMASZ CZOPIK: - Od początku drugiego odcinka jedziemy bez półosi tylnej. W związku z tym na zblokowanym dyfrze, więc tak jak byśmy jechali przednionapędowym autem. Muszę kombinować z ręcznym. Jakieś takie rzeczy dzieją się nieprzyjemne. Urwał się do tego wydech, a na ostatnim odcinku złapaliśmy kapcia. Musimy teraz naprawić wszystko i jechać do przodu.BRYAN BOUFFIER: - Na pierwszym odcinku pojechałem na miękkich oponach z przodu i na twardych z tyłu. To był najlepszy wybór, ale jazda nie była łatwa. Drugi odcinek był OK. Na trzecim odcinku złapałem kapcia, może 3-4 kilometry przed metą. Ostatni odcinek był dobry, padało na nim i z przodu miałem miękką i twardą oponę. Było lepiej. Nie jest źle. Nie miałem żadnych momentów.DARIUSZ POLOŃSKI: - Ciekawa trasa. Liczyliśmy bardziej, że będzie sucho, mieliśmy tylko dwie medie w bagażniku, ale okazało się, że musieliśmy z nich skorzystać na trzech oesach z czterech no i trochę było ślisko. Póki co bez przygód.MARCIN GÓRNY: - Trzecie miejsce wynika trochę z pecha rywali, a wrażenia, to dużo błota i trzeba uważać. Mieliśmy tylko jedno cofanie, ale groźniejszych sytuacji nie było. Jeden raz zgasiliśmy silnik.

fot. Marcin Kaliszka

fot. CET

fot. CET
 

Poprzedni artykuł Kajetanowicz pierwszym liderem
Następny artykuł Kajetanowicz wygrywa pierwszy etap

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry