Rajdowy żywot Salazara
Najbardziej znany chilijski kierowca wyścigowy, Eliseo Salazar w wieku 50 lat ponownie wrócił do rajdów.
Jest jednym z trzech oficjalnych zawodników Hyundaia w serii Rally Mobil - jeździ Hyundaiem Coupe GK w klasie N3, a wśród rywali ma ubiegłorocznego mistrza Chile w N3, Argentyńczyka Gabriela Pozzo (Nissan Primera). Sezon 2005 rozpocznie Rajd Coyhaique (15-17.4) z bazą w stolicy regionu Aisen, w chilijskiej części Patagonii.
Eliseo Salazar Valenzuela pochodzący z Santiago, inżynier wykształcony w Universidad de Chile, rozpoczynał karierę jako pilot Jose Manuela Dieza. W 1974, na autodromie w Puente Alto, debiutował w wyścigach za kierownicą Mini. Potem przeniósł się do Londynu i za namową Nelsona Piqueta (z którym pobił się przed kamerami podczas GP Niemiec '82), zainaugurował starty w British F3. W 1980 został wicemistrzem brytyjskiej serii Aurora dla samochodów F1 - wygrał wówczas trzy wyścigi.
W 1981 jako pierwszy Chilijczyk, trafił do mistrzostw świata F1. Jeździł Marchem, Ensignem, ATS i RAMem, zaliczył 24 Grand Prix, a poza tym 13 razy nie zakwalifikował się do startu. W 1982 zajął 5 miejsce na Imoli. W 1986 wrócił do Chile i poświęcił się rajdom oraz wyścigom górskim. Potem znów wybrał Europę, startował w F3000, ścigał się prototypami (8 miejsce w Le Mans'89), by w końcu wylądować w amerykańskich single-seaterach.
Kierowca Dicka Simona w CART (1995-96), Salazar rewelacyjnie zadebiutował w Indianapolis 500. Chilijski dealer Rovera i Toyoty, zajął czwartą lokatę w edycji 95, rok później był szósty. Przeniósł się z Simonem do IRL i w ciągu siedmiu sezonów zaliczył 53 starty, wygrywając Las Vegas '97. Po zaangażowaniu przez AJ Foyta, zajął czwarte miejsce w końcowej punktacji '00, piąte rok później. W 2002 zaliczył ciężki wypadek na testach w Indianapolis. W 2003 startował Ferrari 360 w ALMS, po czym wrócił do rajdów.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.