Kubica wskazał na Subaru
Po ciężkim wypadku rajdowym w lutym 2011 roku, Robert Kubica wznowił swoją karierę w sporcie motorowym od występów w asfaltowych rajdach za kierownicą Subaru Imprezy WRC. Wskazał po latach, że to jego ulubiony samochód.
Wybierając swoje ulubione auto, czy to rajdowe, czy wyścigowe, jakim jeździł do tej pory, zwycięzca Grand Prix Kanady 2008 nie wspomniał BMW-Sauberze F1.08, za kierownicą którego odniósł jedyny triumf w Formule 1.
Robert Kubica wskazał w rozmowie z Autosport.com/Motorsport.com, że „najbardziej niesamowitym samochodem, który prowadziłem”, jest bolid Renault R25 z 2005 roku.
Natomiast jako swój ulubiony wybrał rajdówkę, a dokładniej to Subaru Imprezę S12B WRC 07, choć pierwszym autem, jakie sobie kupił był Mitsubishi Lancer Evo 9.
- Kiedy była rywalizacja Mitsubishi i Subaru, ja byłem fanem Mitsubishi - odniósł się Kubica do przełomu lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych, gdy obie marki cieszyły się dużą popularnością w Rajdowych Mistrzostwach Świata.
Długoletnia pasja do rajdów skierowała Kubicę do udziału m.in. w Ronde di Andora we Włoszech w 2011 roku. Ciężki wypadek w tej imprezie, w której zasiadał za kierownicą Skody Fabii S2000, mocno zmienił jego życie i gwałtownie przerwał karierę w Formule 1. Nawiązując do okresu po tym zdarzeniu, 38-latek wspomniał, że „nigdy nie wątpiłem, że wrócę” do rywalizacji w sporcie motorowym.
I tak właśnie we wrześniu 2012 roku, po dziewiętnastu miesiącach i licznych operacjach, Kubica wrócił do startów w rajdach. Na początek wybór padł na Subaru w trzech lokalnych imprezach asfaltowych we Włoszech.
Wsiadł do Imprezy obsługiwanej przez zespół First Motorsport. Pilotowany przez Giuliano Manfrediego wygrał Ronde Gomitolo di Lana, jadąc z Jakubem Gerberem nie ukończył Rally San Martino di Castrozza, a następnie z Emanuele Inglesim na prawym zwyciężył w Rally Citta di Bassano.
Następnie przyszedł czas na Citroena, a potem jego kariera skierowała się głównie na Rajdowe Mistrzostwa Świata przez trzy kolejne lata (w tym tytuł z Maciejem Baranem w WRC 2 w kampanii 2013), przed powrotem do Formuły 1, gdy wsiadł do niesławnego Williamsa FW42, a następnie podjął się roli kierowcy rezerwowego i testowego w Alfie Romeo.
S12B nie jest uważane za najlepszy model z rodziny Imprez powstałych w Banbury. W światowym czempionacie Petter Solberg zdołał w nim wywalczyć tylko dwa podia, a Chris Atkinson cztery, w zaktualizowanym modelu rok później.
Solberg oceniając ten pojazd, mówił o nienajlepszych właściwościach jezdnych. Sprawiał chwilami tyle trudności, że Norweg nawet wycofał się z Rajdu Finlandii w 2007 roku ze względu na problemy z jego prowadzeniem.
Kubica przyznaje, że „niekoniecznie był przyjemny w prowadzeniu”, ale podobał mu się napęd na cztery koła w specyfikacji WRC i podziwiał „dźwięk silnika oraz moc”.
- Zawsze podobał mi się dźwięk tego samochodu, silnik typu boxer, to było niesamowite - wspominał lider tegorocznych Długodystansowych Mistrzostw Świata w kategorii LMP2, reprezentujący obecnie stajnię ORLEN Team WRT. - Procedura startu, przejście z pierwszego biegu na drugi, aktywne dyferencjały, to coś wyjątkowego. Z samochodami rajdowymi Subaru wiąże się pewien romantyzm.
Na pytanie dlaczego to samochód rajdowy, a nie wyścigowy, jest jego ulubionym, odparł: - Powodem jest to, że auta rajdowe są ogólnie bardziej przyjazne w prowadzeniu. Dają ci poczucie większej kontroli, chociaż może to być mylące. Zapewniają duże pole do zabawy. Pojazdy wyścigowe natomiast budowane są pod kątem uzyskania maksymalnej przyczepności i maksymalnych osiągów w określonych okolicznościach i warunkach panujących na torze. W rajdach mamy zmienną nawierzchnię, różne warunki, więc samochody te muszą mieć szerszy zakres właściwej pracy, a takich odczuć nie mamy na torach wyścigowych, a przynajmniej bardzo rzadko.
S12B mógł mieć swoje wady, ale w szczególnych okolicznościach dla Kubicy był to idealny środek do zaspokojenia jego głodu rywalizacji po 580-dniowej przerwie. Nie można powiedzieć, że to samochód przywrócił mu pasję, ponieważ podkreśla, że nigdy jej nie stracił, ale „to była droga powrotu do środowiska, które znam i które kocham”.
- Mam ogromną pasję do sportu, więc wszystko, co ma cztery koła i kierownicę, mi się podoba - mówił. - Przede wszystkim jestem kierowcą, ale także lubię obserwować co się dzieje i mam ogromny szacunek dla zawodników z każdej dyscypliny sportów motorowych oraz wszystkiego, co jest na naprawdę na wysokim poziomie.
- Zawsze mówię, że niezależnie od tego, czy to jest karting, czy Formuła 1, rajdy, czy LMP2, ciężko jest osiągnąć limit samochodu. To nie ma znaczenia, czy ma 20 koni mechanicznych czy 1000. Dotarcie do granicy możliwości danej maszyny zawsze jest wyzwaniem i trudnym zadaniem - mówił dalej.
- Oczywiście miałem wątpliwości, jak to będzie po wypadku, jak będę sobie radził i jakie moje możliwości odblokuje rehabilitacja. Gdybym nie mógł rywalizować w pojazdach wyścigowych na konkurencyjnym poziomie, nie podjąłbym się tego - przekazał.
- Subaru stanowiło dyskretny powrót do rywalizacji, nowy początek. Po prostu chciałem cieszyć się jazdą. Zapłaciłem za to z własnej kieszeni - podsumował.
503 Service Temporarily Unavailable
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.