Solberg ostrzega przed Colinem.

To najlepszy wynik w tej imprezie osiągnięty przez Szkota w dotychczasowych dziewięciu startach – inna sprawa, że dopiero po raz czwarty został sklasyfikowany. Solberg, który podobnie jak drugi z kierowców Subaru – Tommi Makinen, Rajdu Monte Carlo nie ukończył, nie robi tragedii z fatalnego początku jego zespołu.

„Po jednej eliminacji nie możemy jeszcze być pewni, czego możemy się spodziewać w nadchodzącym sezonie. Obawiam się jednak, że Colin będzie bardzo mocny w tym roku. Z drugiej strony Tommi i ja będziemy walczyć do końca. Naprawdę nie mogę się już doczekać Rajdu Szwecji. To impreza najbliżej mojej rodzimej Norwegii, zawsze mogę tam liczyć na gorący doping licznych fanów. Czuję się tam jak w domu. (...) Nie widzę powodu do wielkich zmartwień po Monte Carlo. Udowodniliśmy, że nowy samochód jest bardzo mocny. Z tego możemy się cieszyć.” – powiedział Solberg.

Sam Colin tymczasem potwierdził, że Xsarę WRC stać na walkę o zwycięstwo w Szwecji. Szkot spokojnie podchodzi jednak do sprawy mistrzostwa świata – obawiając się tego, jak auto spisywać się będzie na „brudnych” szutrowych trasach.

„Cały zespół zdaje sobie sprawę z tego, nad czym musimy jeszcze pracować, aby samochód był w pełni konkurencyjny. W tej chwili byłoby jeszcze trochę nie fair oczekiwanie, że Xsara może wygrać każdy rajd. Myślę jednak, że w połowie tego sezonu będziemy już mogli walczyć o wygraną w każdych warunkach.” – powiedział Colin.