Solberg wydzwonił na shakedownie!

Norweg rozbił swoje Subaru Impreza WRC o słup telegraficzny i choć szczęśliwie załoga wyszła z wypadku bez szwanku to stan samochodu jest nieciekawy. Subaru twierdzi, że auto jest za mocno rozbite, żeby brać się za jego odbudowywanie – jutro rano startuje rajd i jest bardzo mało czasu.

Petter Solberg jest aktualnie czwarty w mistrzostwach ze stratą dziewięciu punktów do prowadzącego Burnsa. Jeśli nie wystartuje do rajdu, to jego szanse na tytuł mogą zdecydowanie zmaleć. Oto, co „Mr. Hollywood” miał do powiedzenia po incydencie: „Zawsze podchodzę z szacunkiem do shakedownu i nigdy jeszcze na nim nie popełniłem błędu, ale uczestniczymy w walce na najwyższym poziomie i takie rzeczy mogą się zawsze zdarzyć, zarówno na odcinku testowym jak i na samym rajdzie. To bardzo nieszczęśliwa i pechowa sytuacja. Byliśmy 1,9 km za linią startu w prawym zakręcie i wtedy samochód chwycił jakiś śliski piach po zewnętrznej stronie i wpadliśmy w poślizg. Tył auta po mojej stronie uderzył w słup telegraficzny powodując poważne uszkodzenia. Zespół pracuje teraz bardzo ciężko i naprawdę mam nadzieję, że wystartujemy w rajdzie.”

Zespół Subaru rozważa możliwość ściągnięcia z Anglii nowego samochodu dla Solberga. W Banbury Prodrive ma już przygotowaną Imprezę dla Makkinena na rajd Katalonii – można by ją przetransportować na Korsykę, gdzie mechanicy ustawiliby ją pod Norwega: „Staramy się teraz rozważyć wszelkie opcje. Nie jest najlepiej. Rozważamy możliwość przetransportowania drogą powietrzną nowego auta,” powiedział David Lapworth, dyrektor SWRT. Na to jednak potrzeba zezwolenia organizatorów. Ostateczną ewentualnością jest rezygnacja ze startu Makkinena i przekazanie jego samochodu Solbergowi. Jeśli żaden z powyższych pomysłów nie wypali Norweg nie pojedzie w rajdzie. Czas pokaże jak potoczą się jego losy we Francji, ale teraz czas nie jest po jego stronie.

Najszybszy na dzisiejszym odcinku testowym był Markko Martin w Fordzie Focusie WRC.

(LEH)