Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Stohl liczył na Aignera

Michael Trawniczek rozmawiał z Manfredem Stohlem, nowym liderem Kronosa w mistrzostwach świata.

- Manfred, w przyszłym roku będziesz siedział w samochodzie mistrza świata, tej samej Xsarze, którą seryjnie wygrywał Sebastien Loeb. Znasz ten samochód?

- No cóż, muszę stwierdzić, że Xsara z 2006 roku na pewno nie jest tą samą, którą jeździłem w 2005.

- Co się w niej zmieniło?

- Nie znam dokładnych szczegółów, ale wprowadzono znaczne zmiany, a my otrzymamy wszystko, co będzie dostępne dla Xsary w fabryce.

- Czy już w trakcie sezonu, kiedy Loeb odnosił swoje zwycięstwa, myślałeś, że wrócisz do teamu Kronosa?

- Nie myślałem tak i nie mieliśmy takich planów.

- Co przesądziło o waszej decyzji?

- Zaangażowanie fabryki Citroena, duże wsparcie z jej strony, także finansowe. Poza tym to była najlepsza oferta.

- Oficjalny team wystawi nowego Citroena C4. Czy nie uważasz, że na początku samochód będzie cierpiał na choroby wieku dziecięcego?

- Właśnie dlatego sądzę, że Xsara jest najlepszym samochodem, jaki mogliśmy otrzymać. W niej mam duże szanse, podczas gdy koledzy z fabrycznego zespołu będą jeździć C4.

- Gdyby z C4 były jakieś kłopoty, wtedy ty możesz sięgnąć po laury dla Citroena?

- Dokładnie tak. Choć sądzę, że Citroen będzie dobrze przygotowany.

- Czy musisz zmienić styl jazdy?

- Mam nadzieję, że dopasuję samochód do mojego stylu. To powinno być możliwe.

- W mediach kursowała wersja o teamie z tobą i Andreasem Aignerem. Były to tylko spekulacje dziennikarzy, czy takie rozwiązanie wchodziło w rachubę?

- Nie, tak było naprawdę i muszę powiedzieć, że taki skład byłby wspaniały. Myślałem, że będę jeździł w jednym zespole z Andreasem, ale w końcu znaleziono inne rozwiązanie.

- Będzie ci towarzyszył Daniel Carlsson. Czy obawiasz się go - szczególnie w Szwecji?

- Na pewno muszę się go obawiać. Ale liczymy również na dobre wyniki całego teamu. Daniel jest szybki, a ja nie mam nic przeciwko temu, żeby w zespole istniała zdrowa konkurencja.

- Powiedziano, że Carlsson zaliczy tylko sześć rajdów. W pozostałych miejsce w OMV Kronos Citroen jest nadal wolne. Czy Andi Aigner teoretycznie może mieć jeszcze nadzieję?

- Nie wiem, nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Na razie deal nie został zawarty. Dla mnie to bardzo zaskakujące, że Andi nie jest moim kolegą w Kronosie.

Poprzedni artykuł Meeke się wycofał
Następny artykuł Asy na torze Lublin

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry