Suzuki wygrało oes
Podczas wieczornego superoesu w Sapporo Dome, Toni Gardemeister zapewnił Suzuki SX4 WRC pierwsze oesowe zwycięstwo w mistrzostwach świata.
Toni jechał w piątej parze z Conradem Rautenbachem i wyrównał najlepszy czas, należący do Daniego Sordo. Juho Hänninen zmieścił się w czołowej szóstce OS 19, wyprzedzając Loeba, Wilsona, Atkinsona, Hirvonena, który zahaczył tyłem Focusa o barierę.
Petter Solberg nie wrócił do Sapporo po przygodzie na OS 18. Do punktowanej ósemki awansował Federico Villagra, piąty w pierwszym przejeździe superoesu. Gardemeister popisał się drugim czasem w powtórce - 0,4 s za Danim Sordo.
- To był nerwowy dzień - powiedział Mikko Hirvonen. - Oesy były znacznie szybsze i trochę potrwało, zanim się przestawiłem po wczorajszych wąskich i krętych próbach. Po południu wszędzie utworzyły się koleiny, ale nie mogłem za bardzo zwolnić. Warunki były trudne, a za mną Jari-Matti jechał szybko. Przybyłem do Japonii po zwycięstwo, ale wygląda na to, że nawet jeżeli jutro wygram, nie pomoże mi to już w mistrzostwach. Jutrzejsze oesy są miękkie, lecz nie powinny być tak ślisko, więc liczę, że będzie łatwiej.
- Udało się utrzymać przed Sebastienem - mówił Jari-Matti Latvala. - Być może on jechał ostrożnie w tych koleinach, ale nawet, jeżeli tak było, to dzięki temu miałem łatwiejsze życie. Muszę jechać szybko, bo nie chcę, żeby Sebastien się zbliżył, ale jednocześnie nie zamierzam wywierać presji na Mikko, a zatem na oesach śledzę międzyczasy Sebastiena.
- Nie jest tajemnicą, że w rajdach wolę rywalizować o zwycięstwo - oświadczył Sebastien Loeb. - Dzisiaj jednak trzeba było zachować chłodną głowę. Leśne oesy na południe od Sapporo były niemal tak wąskie, jak te pierwszego dnia, ale były przy tym szybsze, a to oznaczało większe ryzyko popełnienia błędu. Uważam, że warunki były trochę zbyt zdradliwe, lecz i tak bez zastanowienia hamowałem wcześniej, niż normalnie. Tu chodzi o wielką stawkę i nie chcę ryzykować utraty tytułu. Po prostu koncentrujemy się na naszym celu, który stanowi umocnienie się na trzecim miejscu w rajdzie. Myślę, że całkiem dobrze nam się to udaje. Jutro pozostało mniej niż 100 km oesowych. Cel jest bliski, ale musimy utrzymać koncentrację aż do samego końca.
- Dzisiaj było OK - ocenił Chris Atkinson. - Zaczęliśmy przed Petterem, ale on był trochę szybszy i nas wyprzedził. Wielka szkoda, że przydarzył mu się wypadek, bo obydwaj zajmowaliśmy dobre miejsca, jednak w tym rajdzie nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć. Myślę, że jesteśmy za daleko, żeby jutro atakować trzecie miejsce, a zatem głównym celem pozostaje utrzymanie naszej pozycji.
- Dzisiaj był jeden z najcięższych dni w mojej rajdowej karierze - uznał Matthew Wilson. - Odcinki były ekstremalnie dziurawe i pełne kolein. Trzeba było bardzo uważać, żeby nie wpaść w kłopoty. Jutro spróbujemy wrócić do naszego piątkowego tempa i postaramy się utrzymać przed tymi, którzy jadą za nami.
- Jestem bardzo dumny z uzyskania pierwszego oesowego zwycięstwa dla Suzuki! - cieszył się Toni Gardemeister. - Dzień nie był dla nas łatwy. Rano sądziłem, że jadę całkiem szybko, choć oesy były bardzo śliskie i trudno było dokładnie ocenić, co się dzieje. Po południu mieliśmy problem z tylnym dyferencjałem. Mimo wszystko utrzymaliśmy się w punktowanej ósemce i jutro naszym celem będzie poprawa szóstego miejsca.
- Co za dzień! - rozpoczął P-G Andersson. - Wielka szkoda, że uszkodziliśmy oponę, ale drogi okazały się tak dziurawe, że takie rzeczy były nieuniknione. Dziewięć kilometrów po starcie dotarliśmy do skrzyżowania i na miękkim gruncie oponę po prostu ściągnęło z obręczy. Musiałem się zatrzymać i zmienić koło. To nie powinno jednak przekreślać naszego niezwykle pozytywnego dnia. Na oesach uzyskaliśmy drugi i piąty czas, a samochód spisywał się bez zarzutu. To oznaka naprawdę solidnego postępu.
- Zmieniliśmy dyferencjał w trakcie południowego serwisu i na drugiej pętli samochód znacznie lepiej się prowadził - mówił Federico Villagra.
- Dzisiaj jechałem bezpiecznym tempem i nie podejmowałem ryzyka - zapewniał lider rundy PCWRC, Jewgienij Nowikow. - Oesy rozgrywane po ciemku okazały się trudne. Przy naszych światłach niewiele widziałem. Poza tym było OK. Teraz czekamy na jutro i zobaczymy, co przyniesie pogoda. Nie mogę się doczekać niedzieli!
- Być może nie muszę wygrać tego rajdu - powiedział Juho Hänninen. - Miejsce na podium będzie OK. Starałem się zachować ostrożność. Po ciemku w ogóle nie chciałem cisnąć. Nigdy nie wiadomo co ciebie czeka, jeżeli podejmiesz duże ryzyko. Łatwo można przebić oponę i stracić dwie minuty. Jutrzejsze oesy są dosyć podobne do dzisiejszych, szybkie i płynne. Takie mi odpowiadają.
- Przed południem silnik Imprezy tracił moc od połowy oesu - opowiadał Toshi Arai. - Po południu nadal brakowało mocy maksymalnej. Zazwyczaj jestem szybki po ciemku. W serwisie zmieniliśmy ustawienie zawieszenia i to spowodowało pozytywną różnicę. Druga pętla była dla mnie udana.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.