Szybkie hiszpańskie asfalty

Początkowo, w latach 80-tych, było to rajd asfaltowo-szutrowy i nosił nazwę Costa Brava. W związku z coraz lepszym poziomem organizacji, impreza szybko uzyskała status eliminacji MŚ. Zawdzięcza to oczywiście w dużej mierze pracy organizatorów, ale także malowniczym okolicom kurortu Lloret de Mar położonego nieopodal Barcelony. W 1993 roku zmieniono trasę na całkowicie asfaltową, dzięki temu Rajd Katalonii stał się jedną z niewielu imprez asfaltowych w cyklu MŚ.

Co dziwne mimo wspaniałej historii rajdów w Hiszpanii żaden inny rajd nigdy nawet nie kandydował do miana jednej z rund MŚ. Katalonia jest jedyną od wielu lat impreza tego typu.

Nowe odcinki specjalne położone na zachód od Barcelony zmieniły nieco charakter hiszpańskiego klasyka. Wzrosła znacznie średnia prędkość na oesach w porównaniu z krętymi górskimi drogami, które teraz są tylko częścią rywalizacji. Zmiany nie wpłynęły negatywnie na opinię zawodników o tym rajdzie. Katalonia jest w dalszym ciągu lubianym rajdem zarówno przez kierowców, jak i kibiców.

Żaden z kierowców nie jest wyraźnym liderem, jeśli chodzi o liczbę zwycięstw. Carlos Sainz i Colin McRae mają na koncie po dwie wygrane. W zeszłym roku zwyciężył właśnie „latający Szkot”, który wyprzedził o sześć sekund Richarda Burnsa, a o 12 Carlosa Sainza.

(AK)