Trasa pod Lancery

Egidia w Popradzie rozpoczyna się 39 Aquacity Rally Tatry, podwójna runda mistrzostw Słowacji, runda Pucharu Europy Środkowej ze współczynnikiem 10 - następny w kalendarzu Pucharu będzie Rajd Orlen. Do największego słowackiego rajdu zgłoszono 69 załóg, w tym trzy z Polski. Numer startowy 4 otrzymali Grzegorz Grzyb i Przemysław Mazur (Punto S2000). Pierwszą ośką na liście jest Swift S1600 Macieja Rzeźnika i Bogusława Browińskiego (15). Robertowi Smolarkowi i Witoldowi Kubińcowi (Peugeot 206) przyznano numer 28. Z jedynką startuje Vaclav Pech, sześciokrotny zwycięzca Tatr.

- Jesteśmy już po zapoznaniu z trasą rajdu - mówi Grzegorz Grzyb. - Wszystkie próby, które widzieliśmy, są bardzo fajne. Liczyliśmy jednak, że będą bardziej techniczne, a tymczasem są bardziej pod Lancery, bardzo szybkie. Oczywiście będziemy walczyć cały czas. Jest to dla nas bardzo ważna impreza, gdyż tak naprawdę są to dwie eliminacje Mistrzostw Słowacji - każdy dzień to osobna eliminacja. Ten rajd może jeszcze odwrócić tabelę mistrzostw. Ważne jest, żeby dojechać do mety każdego dnia.

W tym starcie chcemy poprawić sobie humory po niezbyt udanym początku w Mistrzostwach Słowacji. Zdajemy sobie sprawę, że stawka jest bardzo mocna - z Beresem i Pechem na czele. Walczyć będziemy musieli również z całą grupą Lancerów. Wydawało się, że powoli samochody S2000 będą wygrywać rajdy, jednak ten rajd może temu zaprzeczyć. Postaramy się wykorzystać doświadczenie z szybkiej jazdy w Rajdzie Barum. Liczymy, że będzie sucho i dopisze pogoda. Nawierzchnia tras to mieszanka nowego asfaltu i łatanego na wszelkie sposoby. Już samo to powoduje, że jest ślisko. Chcemy serdecznie pozdrowić polskich kibiców, którzy z pewnością przyjadą oglądać rajd. Trzymajcie za nas kciuki

Fot. rufa-sport.sk