Turcja po OS 16. Na czele bez zmian.

Na czele niezagrożony do mety podąża Carlos Sainz – El Matador stracił nieco ze swojej sporej przewagi, ale wydaje się, że kontroluje sytuację i zwycięstwa może go pozbawić tylko awaria (o co nie trudno na wyboistej trasie Rajdu Turcji!).

Drugie miejsce ze stratą ponad minuty zajmuje Richard Burns. Brytyjczyk wygrał najdłuższą próbę pętli – dwudziestoczterokilometrowy drugi przejazd przez „Myrę”, na której wczoraj rozpoczęło się pasmo nieszczęść Harriego Rovanpery.

Trochę dystansu do czołowej dwójki stracił Francois Duval. Trudno mu się dziwić. Młody Belg chce dowieźć do mety życiowy rezultat.

Od zwycięstwa na pierwszym króciutkim oesie dzień rozpoczął Colin McRae. Później Szkot robił co mógł, ale nie zdołał urwać ani sekundy i wciąż traci do kolegi z zespołu – prowadzącego Carlosa Sainza - tyle samo czasu co po drugim etapie.

Po pechowym początku rajdu tempa nie zwalnia Markko Martin. Ambitny Estończyk zanotował odpowiednio drugi, trzeci oraz drugi czas podczas pętli i wskoczył na szóste miejsce w generalce.

Do dziesiątki „wbił się” Marcus Gronholm. Mistrz świata wyprzedził swojego protegowanego Juuso Pykalisto i wywiera presję na Freddy Loixa. Gra idzie o dziewiąte miejsce, które w obecnej sytuacji oznacza jeden punkt do klasyfikacji kierowców.

Na piętanstym odcinku specjalnym udzial w rajdzie z powodu awarii zawieszenia zakończył Daniel Carlsson. Szwed był trzeci w klasyfikacji Junior WRC.

Do zakończenia rajdu pozostały jeszcze tylko dwa odcinki specjalne.