Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Turcja po OS11: Problemy Finów, prowadzi Sainz!

Na drugą pętlę drugiego etapu Rajdu Turcji złożyły się trzy odcinki specjalne o łącznej długości niemal sześćdziesięciu kilometrów.

Biorąc pod uwagę bardzo trudną, zdradliwą nawierzchnię, to bardzo duży dystans - stąd większość zawodników nie ukrywała, że będzie bardzo dobrze, jeśli do kolejnego serwisu dotrą samochodem bez poważniejszych uszkodzeń. Jak się okazało, obawy te nie były nieuzasadnione.

O ile jeszcze pierwszy oes – 15-kilometrowy „Phaselis” nie przyniósł specjalnych dramatów, poza awarią kontrolki ciśnienia oleju w Fordzie Focusie WRC Markko Martina, który myślał, że całkowicie stracił ciśnienie i przez chwilę ponoć nawet myślał o wycofaniu się z imprezy!

Kolejna próba – 24-kilometrowa „Myra” okazała się bardzo pechowa dla dwóch fińskich kierowców: Harriego Rovanpery i Tommiego Makinena. Pierwszy z nich stracił prowadzenie w rajdzie z powodu... awarii zawieszenia. Harri stracił ponad siedem minut, ale ambitnie próbował dokonać własnoręcznie jakichkolwiek napraw na trasie dojazdowej do kolejnej próby. Remont okazał się być w miarę skuteczny, bowiem Fin stracił na kolejnym oesie – dwudziestokilometrowym „Kremer” - niecałe trzy minuty. To oczywiście praktycznie przekreśla jego szanse na wygraną w Turcji, ale w zaistniałej sytuacji wcale nie wyklucza jeszcze miejsca punktowanego.

Tommi Makinen również nie zaliczy odcinka dziesiątego do udanych. Jego Subaru Impreza WRC uderzyła spodem w jeden z licznych przydrożnych kamieni, czego efektem była awaria przedniego zawieszenia. Big Mak stracił na tym mniej niż rodak, nieco ponad minutę, ale również spadł w klasyfikacji. Naprawy czynione przed startem kolejnej próby nie przyniosły specjalnych efektów i czterokrotny mistrz świata stracił kolejne trzy i pół minuty.

Przy problemach Rovanpery i Makinena piętnastosekundowa wycieczka poza drogę w wykonaniu Marcusa Gronholma wydaje się niewinną przygodą. Obrońca tytułu nie uszkodził poważnie swojego Peugeota 206 WRC, ale jego szanse na włączenie się do walki o czołowe miejsca są po wczorajszej awarii wspomagania bardzo bardzo znikome.

Problemy rywali pozwoliły na poprawienie pozycji pozostałym zawodnikom. Na prowadzenie wysunął się znakomicie jadący Carlos Sainz. Kierowca Citroena wyprzedza o niemal minutę Richarda Burnsa (Peugeot). Piętnaście sekund za Anglikiem jedzie Francois Duval (Ford). Na czwartym miejscu plasuje się Colin McRae (Citroen), który traci do Belga pół minuty. Szkot rozkręca się jednak i wszystko wskazuje na to, że Duval będzie się musiał mocno napracować, jeśli zamierza utrzymać znakomite miejsce na najniższym stopniu podium.

Tommi Makinen: „To było na bardzo szybkiej partii dziesiątego odcinka. Z ziemi wystawał duży kamień i nie mogłem zrobić nic, żeby go ominąć. Mocno uderzyliśmy w niego podwoziem. Udało się dojechać do mety odcinka, mimo że samochód prowadził się fatalnie. Później, konsultując się telefonicznie z zespołem, dokonaliśmy takich napraw, jakie tylko były możliwe. Teraz serwis czeka sporo pracy!”

Poprzedni artykuł Mistrzostwa świata w Norwegii.
Następny artykuł Turcja po etapie drugim: Problemów ciąg dalszy!

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry