Tylko 24 sekundy
- Tylko 24 sekundy? - zdziwił się Leszek Kuzaj, poinformowany o stracie do Bryana Bouffiera po drugiej pętli Rajdu Krakowskiego.
- Na pierwszej pętli mieliśmy problemy z elektryką. Silnik miejscami przerywał i trochę zaczął tracić moc. Wszystko wariowało w samochodzie, więc było dość ciekawie. Ale uporaliśmy się z tym w tej chwili. Myślę, że jest dobrze. Nie jestem zadowolony głównie z set-upu samochodu. Ciężko nam ustawić tył na tych bardzo nierównych tutaj odcinkach. Staram sie jechać szybko, może czasami nawet za szybko, ale ciężko mi opanować samochód w niektórych miejsach, bo cały czas skacze. Myślę, że tracimy na trakcji. Próbujemy cały czas coś zmieniać, ale nie wiem czy idziemy w dobrym kierunku. Konstrukcyjnie samochód ma bardzo krótki amortyzator z tyłu. Pod tym względem teoretycznie jest znacznie gorszy od N12-ki. Może na zakręcie jest o wiele lepszy od N12, natomiast zawieszeniowo dużo tracimy na dziurach i myślę, że to jest problem. No, staram się nie popełnić błędu. To jest najistotniejsze.
Bryan Bouffier wygrał wszystkie trzy oesy - mimo przebicia opony na OS 4. - Na szczęście kapeć przytrafił nam się pod koniec pierwszego oesu - mówił Bryan. - Nie straciłem czasu, ale trochę się bałem o następne dwa odcinki, bo w razie drugiego kapcia byłoby znacznie trudniej. Ale jest OK. Prawy tył jest trochę podniesiony. W coś uderzyłem tyłem i podniosło koło. Sprawdzimy to na serwisie.
Michał Kościuszko, drugi w rajdzie, stracił 2,5 minuty na OS 5 i wycofał się z etapu. - W tej chwili nie wiemy jeszcze, co się stało - powiedział Autoklubowi Rolf Schmidt, szef Schmidt Racing współpracującego z Tagai Racing Technology w obsłudze 207-ki. - Samochód zatrzymał się po oesie i musimy sprawdzić dane. Silnik pracuje, ale nie ma reakcji na przepustnicę. Przewód jest OK, wszystko jest OK. Nie znamy przyczyny problemu. Na 99 procent chodzi o elektronikę.
- Jest wszystko OK, powoli zaczynamy panować na Peugeotem - mówił Maciej Baran, wraz z Michałem Sołowowem trzeci w klasyfikacji. - Przed rajdem pojeździliśmy chwilę w Rajbrocie. Nie zrobiliśmy zbyt dużo kilometrów. Okazało się, że trasa rajdu jest gorsza. Jest bardziej nierówno, bardziej wybijająco, bardziej brudno na drodze. Tak, że trzeba jeszcze trochę poprawić ten samochód. Peugeota kupiliśmy od Leszka Kuzaja i jedziemy nim również Mille Miglia.
- Jest dobrze, idziemy w jednej sekundzie z Leszkiem i z Michałem - uznał Tomasz Czopik. - Czuję, że jest jeszcze lekki margines, ale nie chcę zrobić błędu. Na razie jest OK. Poprawione zawieszenie na Stryszowie dało radę.
- Na tej pętli było szybciej - usłyszeliśmy od Kajetana Kajetanowicza. - Poprawiliśmy się i myślę, że jest dobrze. Dużo szybciej nie jesteśmy w stanie chyba jechać. Już jest OK. Cały czas na drodze. Dużo frajdy z jazdy, ale przyznam szczerze, że sporo wysiłku wkładam w to, co robimy. Fajne oesy...
- Łapiemy coraz lepsze tempo - wyjaśnił Michał Bębenek. - Brakuje nam niedużo, 3-4 sekundki do nadrobienia, no ale sześć odcinków, samochód się spisuje dobrze. Jeszcze coś poprawimy, bo tak jak mówię, muszę tu poznać się z tym zawieszeniem, żeby móc przekazać dobre informacje, co poprawić. Ten samochód jest opcją na resztę sezonu, ale zobaczymy po tym rajdzie.
- Uczę się samochodu - opowiadał Sebastian Frycz. - Wydaje mi się, że jadę w miarę dobrym tempem. Wszystko jest OK. Jadę całkiem inaczej niż na pierwszej pętli. Po prostu zbadałem możliwości tego samochodu - są one naprawdę bardzo duże. Jestem bardzo zadowolny. Myślę, że to będzie bardzo dobry samochód. Trudno powiedzieć, ile brakuje mi obecnie to limitu. To może być nawet 30 procent!
- Nooo, nie idzie nam coś - przyznał Tomasz Kuchar, dwunasty w wynikach po OS 6. - Coś jest bardzo nie tak, wystarczy zobaczyć na czasy. Nie chcę na razie nic mówić, dopóki nie będzie potwierdzenia. To auto, ale kierowca na pewno też!
Andi Mancin zatrzymał się na wyjeździe z serwisu po OS 3. Nie zdołał uruchomić silnika i wycofał się z rajdu. Daniel Chwist uszkodził koło, a potem otarł się o drzewo na OS 5. W połowie Stryszowa odpadł również Łukasz Sztuka, tracąc 8 miejsce. - No niestety, na jednym z hamowań, na piątym biegu rozleciał się tylny dyfer - wytłumaczył Łukasz. - Musieliśmy się wycofać. Skorzystamy jutro z SupeRally. Postaramy się poćwiczyć, potrenować.
W ośce prowadzi Piotr Maciejewski, wyprzedzający o 21 sekund Zbigniewa Cieślara. - Dwa razy znaleźliśmy się poza drogą - komentował "Misio". - Mieliśmy problemy z przyczepnością. Popełniliśmy błąd w doborze opon, założyliśmy z przodu za twarde dwudziestki. Starsi koledzy na nas nakrzyczeli. Michał Sołowow powiedział, że powinniśmy jechać na zerówkach. Myślę, że to jest sensowne, ponieważ asfalty są bardzo śliskie i ta przednia opona po prostu nie pracuje. Raz zgięło nam przód z drogi i po prostu nie byliśmy w stanie nic zrobić. Pomyłki były 3-4-sekundowe, szybko wróciliśmy na drogę. Raz zaczepiliśmy o płytę, która została wyjęta przez poprzednią załogę, no i wydawało nam się, że złapaliśmy kapcia, albo coś urwaliśmy w zawieszeniu. Następne 3-4 kilometry pojechaliśmy czujnie, ale nic się nie działo.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.