UAE Desert Challenge ? klęska Nissana.
Potwierdziły się nasze informacje o wycofaniu załogi Komornicki - Marton z Rajdu Dubaju - Przed pierwszym punktem kontroli przejazdu pod maską Mitsubishi Polaków pojawiły się płomienie.
Ogień strawił instalację elektryczną i auto nijak nie nadawało się do jazdy. Jednak drugi etap rajdu był pechowy nie tylko dla naszych rodaków. Szczególne powody do zmartwień ma zespół Nissana. Wydawało się, że wspaniała, a nowa ewolucja Pick–Upa zaczęła sprawiać kłopoty. Lider rajdu Giniel De Villiers stanął na 90-tym kilometrze z powodu problemów z przeniesieniem napędu. Co prawda kierowca z RPA dowlókł się na biwak, ale stracił ponad 19 godzin. Weteran tras rajdowych, a na codzień polityk (Parlamentu Zejdnoczonej Europy!) Ari Vatanen również miał pecha. W Nissanie Fina odmówiła posłuszeństwa skrzynia biegów. Więcej szczęścia w nieszczęściu miał inny znany mistrz kierownicy Massimo Biasion. Włoski mistrz „strzelił dacha”, ale na tyle szczęśliwie, że zaraz powrócił na koła i zdołał osiągnąć czwarty czas. Etap wygrał Stephan Peterhansel w Mitsubishi Pajero Evolution i dzięki temu objął prowadzenie w rajdzie. Drugie miejsce, 16 minut za Francuzem zajmuje Gregoire De Mevius w BMW, a trzecie Carlos Sousa w Mitsubishi.
MB/c
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.