Uczenie się MR-a

Zdobycie przez Maćków podium dobrze rokuje przed kolejnymi rajdami. Mimo bardzo silnej konkurencji, niesprzyjającej pogody i sporej dawki kłopotów technicznych, udało się im obronić pozycję wypracowaną podczas pierwszego etapu rajdu.

- To był trudny i wymagający rajd. I dotyczyło to chyba wszystkich zawodników, nie tylko nas - mówił na mecie Maciek Lubiak. - Bardzo się cieszę z zajętego miejsca, bo chwilami już miałem wątpliwości, czy uda nam się w ogóle tę imprezę skończyć. Nasz samochód to z jednej strony ogromny atut i jesteśmy pewni jego możliwości, ale z drugiej strony jest całkowitą nowością zarówno dla mnie, jak i dla mechaników. Jeżeli coś się zaczyna z nim dziać, to musimy systematycznie dochodzić do źródła problemu, a to czasami zajmuje sporo czasu. Niemalże od pierwszego OS-u trapiły nas kłopoty techniczne, z którymi na bieżąco nie bardzo jeszcze umieliśmy sobie poradzić. Głównie dotyczyły one elektroniki, silnik tracił moc i przerywał, zatem nie zawsze nasza jazda wyglądała tak, jak sami chcielibyśmy i jak oczekiwali nasi kibice.

Maciej Wisławski także miał nieco zastrzeżeń do swojej rajdówki, ale nie krył na mecie zadowolenia z uzyskanego rezultatu: - Uważam, że w tych warunkach uzyskaliśmy bardzo dobry wynik. Oczywiście, zdecydowanie lepiej się jedzie i koncentruje na walce, gdy samochód spisuje się bez zarzutu, ale nie ma co rozpaczać, bo jesteśmy na podium i w ostatecznym rozrachunku to nam sprzyjało szczęście. Denerwująca była taka jazda „z przerwami”, ale kiedy silnik nie sprawiał kłopotów, to Maciek jechał równo i czysto. Myślę, że dzięki temu znaleźliśmy się tu, gdzie jesteśmy.

Po pierwszym etapie rajdu, który ustabilizował nieco sytuację w klasyfikacji, drugiego dnia emocjonująca rywalizacja w czołówce miała rozegrać się o trzecie miejsce, zajmowane przez załogę Castrol BP Ultimate Mitsubishi. Pretendentów do najniższego stopnia podium było trzech, a różnice czasowe pomiędzy nimi wynosiły zaledwie kilka sekund. Załamanie pogody i bardzo trudne warunki na odcinkach, dawały szansę każdemu z nich na pokonanie konkurentów. Pewna jazda Lubiaka oraz – niestety - pech rywali, pozwoliły na udaną obronę zajmowanej pozycji i ostateczne ukończenie rajdu na podium.

- Naprawdę robiliśmy wszystko, aby utrzymać swoje miejsce i w rezultacie udało się nam - mówił Lubiak. - Kłopoty techniczne nękały zarówno nas, jak i naszych rywali, okazało się jednak, że to my mieliśmy więcej szczęścia. Mam nadzieję, że nasza walka ze Zbigniewem Gabrysiem była tak samo emocjonująca dla kibiców jak dla nas. Najpierw traciliśmy swoją pozycję, później ją odzyskaliśmy. Takie zmagania są solą rajdów i dzięki nim wszyscy mamy ogromną radość z uczestniczenia w tym sporcie.

Dodatkowym utrudnieniem dla zawodników była pogoda, która w wysokich partiach OS-ów zafundowała im powrót zimy.

- Oczywiście, mieliśmy informację o warunkach panujących na odcinku, ale mimo wszystko, było to niecodzienne zjawisko - opowiadał Maciej Wisławski. - Na oponach przeznaczonych na mokrą nawierzchnię, musieliśmy jechać fragmenty trasy po śniegowej mazi, pokrywającej jezdnię. Tu mogło wydarzyć się wszystko, wystarczył naprawdę minimalny błąd, by wypaść z drogi.

Oprócz trzeciego miejsca załogi Lubiak/Wisławski, zespół Castrol BP Ultimate Mitsubishi przyczynił się też do zwycięstwa marki w kategorii producentów. Firma Mitsubishi w I eliminacji Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski została triumfatorem klasyfikacji producentów.