Wciąż jest wśród nas
Mija 21 lat od śmierci Mariana Bublewicza, najlepszego polskiego kierowcy rajdowego lat 80- i początku 90-tych, wicemistrza Europy z 1992 roku, zdobywcy 20 tytułów mistrza Polski, siedmiu w klasyfikacji generalnej.
Bublewicz zmarł w szpitalu w Lądku Zdroju na skutek ciężkich obrażeń, odniesionych podczas Zimowego Rajdu Dolnośląskiego. Ford Sierra RS Cosworth załogi Marian Bublewicz/Ryszard Żyszkowski wypadł z trasy i uderzył w drzewo na początku odcinka Orłowiec - Złoty Stok.- Był wyjątkowym człowiekiem, który szanował każdego innego człowieka - powiedziała posłanka Beata Bublewicz w wywiadzie po uznaniu ojca sportowcem wszech czasów w plebiscycie Gazety Olsztyńskiej. - Nie pamiętają o Nim tylko dlatego, że zdobył 20 razy mistrzostwo Polski w różnych kategoriach, albo że był wicemistrzem Europy, czy trafił na listę priorytetową FIA, czyli znalazł się wśród 31 najlepszych kierowców świata. Nie. Ludzie pamiętają o Nim dlatego, że miał dla każdego uśmiech i dobre słowo. Każdego szanował, niezależnie od jego poglądów czy stanu posiadania. Po tym wyborze byłam szczerze wzruszona. To jest dla mnie mimo wszystko niesamowita historia, bo przecież Tata nie żyje już 20 lat! Nie zdobywa kolejnych tytułów, nie ma Go w mediach, teoretycznie nie istnieje... A tu się okazuje, że wciąż jest wśród nas.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.