Wypowiedzi po Korsyce
SŁAWOMIR OGRYZEK: - Już pierwsze dwa odcinki specjalne pokazały, jak wymagające są trasy Rajdu Korsyki.
W kilku miejscach pogubiliśmy się z opisem i nasze straty czasowe były duże. Na tak krętych próbach ciężko jest znaleźć charakterystyczne miejsca, by móc szybko wrócić do właściwego rytmu. Na szczęście kolejne oesy udało się pokonać bez problemów i stopniowo awansowaliśmy w klasyfikacji 2WD Cup. Ósmy odcinek specjalny, który dla nas okazał się ostatnim, opisywaliśmy jako pierwszy podczas zapoznania i jedyną wilgotną oraz zacienioną partię potraktowałem zbyt optymistycznie. Z pewnością wrócę na te odcinki za rok, ale obecnie skupiamy się na starcie w czerwcowym Rajdzie Ypres. Chciałbym także podziękować ekipie www.fightersglory.com za obsługę naszego Citroena C2 R2 Max.GRZEGORZ DACHOWSKI: - "Rajd 10000 zakrętów" jak mawia się o korsykańskich zmaganiach, okazał się dla nas niezwykle cenną i jednocześnie surową lekcją rajdowania. Odcinki, na których ciężko znaleźć proste fragmenty, stanowiły niesamowite wyzwanie dla kierowcy i pilota, którzy musieli utrzymywać maksymalną koncentrację przez cały czas trwania rywalizacji. Ten rajd to wyjątkowo dużo pracy dla pilota w samochodzie i poza nim, dlatego chciałbym bardzo podziękować Przemkowi Mazurowi za ogrom pracy, jaki wykonał w naszym zespole koordynując całość przedsięwzięcia.
JAN KOPECKY: - Oczywiście chciałbym wygrać, ale Craig pokazał świetne tempo pierwszego dnia. Potem popełnił kilka błędów i był za nami, więc zwycięstwo nie było takie ważne, ponieważ Bryan do tej pory nie zdobył wielu punktów, a Craig był tuż za nami. Chciałem wygrać, ale cały czas miałem w głowie, aby nie popełnić głupiego błędu. [W sobotę] rano samochód był podsterowny, nie czułem się pewnie, więc zwolniłem. Na środkowym odcinku było dobrze, ponieważ o 9s pokonaliśmy Bryana, ale po południu spodziewaliśmy się deszczu, który nie nadchodził i doszły jeszcze problemy z silnikiem na ostatnim odcinku.
STEPHANE SARRAZIN: - Cieszę się, że mogłem jechać w tym rajdzie, biorąc pod uwagę poziom rywali. Finisz na podium stał pod znakiem zapytania, ze względu na jadących tu mocnych kierowców, ale wykonaliśmy dobrą robotę, bez popełniania błędów. Ciężko było pojechać lepiej, ponieważ jeśli chodzi o prędkość, brakowało nam kilku dziesiątych w porównaniu do innych. Ostatniego dnia zrobiłem postęp, ponieważ toczyłem zaciętą walkę z Craigiem Breenem.
CRAIG BREEN: - W ten weekend mieliśmy wzloty i upadki. Pozytywne jest to, że byliśmy najszybszą załogą pierwszego dnia, chociaż to było dopiero nasze drugie podejście do tej imprezy. Drugi etap nie poszedł tak dobrze. Wybraliśmy złe opony na pierwsza pętlę. Jeśli chcieliśmy zachować szansę na odrobienie strat, musieliśmy wybrać inne opony niż oni, niestety OS7 był nadal wilgotny, a ja miałem twarde gumy. Moim kolejnym startem jest Ypres, który będzie dla mnie zupełnie nowy. Liczę, że skorzystam z doświadczenia mojego pilota Paula Nagle, który wygrał ten rajd w 2009 roku zasiadając obok Krisa Meeke.
ANDREAS AIGNER: - Oprócz pierwszego poranku, wszystko poszło dobrze i nie popełniliśmy żadnych błędów/ Moja znajomość odcinków z zeszłego roku oznaczała, że wiedziałem, gdzie mogę bardziej przycisnąć, więc naprawdę cieszymy się z tego zwycięstwa.
KORNEL LUKACS: - Tutejsze odcinki są bardzo kręte, a na Węgrzech zdecydowanie szybsze. Musieliśmy też popracować nad notatkami, ale nie mieliśmy żadnych problemów. Na ostatnich odcinkach odprężyliśmy się, zachowaliśmy spokój przy tym bardzo dobrym wyniku dla mnie.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.