Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Wypowiedzi po Wieliczce

MICHAŁ JANKOWSKI: - Memoriał w Wieliczce był dla nas szczególnym startem.

Przejechaliśmy wiele kilometrów z Olsztyna, aby wystartować i uczcić pamięć tak znakomitych kierowców, jakimi byli Marian Bublewicz i Janusz Kulig. Jednocześnie była to dla nas fajna zabawa i cenna nauka. Warunki na obu przejazdach były diametralnie różne. Auto okazało się zdecydowanie mocniejsze niż mój Peugeot 206. Dzięki temu zdobyliśmy nowe doświadczenia. Wynik w tych zawodach miał dla nas jednak drugorzędne znaczenie Przede wszystkim cieszymy się, że w ten sposób mogliśmy oddać hołd Marianowi, który tak godnie reprezentował Olsztyn – nasze miasto.

Dziękujemy partnerom: Hotel Salin w Wieliczce, Agip, SportGarage.pl

RADEK ĆWIĘCZEK: - Memoriał już po raz trzeci okazał się świetnym pomysłem i gratuluję wszystkim ludziom, którzy go organizowali! Myślę, że lepiej nie można uczcić pamięci tak wybitnych postaci polskich rajdów. Dopisali kibice, pogoda, a zmieniona trasa była dużo ciekawsza od pierwszych dwóch edycji. Jestem szczęśliwy, że byliśmy w Wieliczce! Jak na niecałe 6 km odcinków specjalnych, mieliśmy sporo przygód, łącznie z odcięciem prądu za pierwszą szykaną. Hebel mamy nisko przy kierownicy, niechcący trąciłem go kolanem i przez moment nie wiedzieliśmy, co się stało, w aucie zapanowała zupełna cisza… Starałem się jechać przede wszystkim dla kibiców, których mam nadzieję, nieco rozgrzałem w ten mroźny poranek, a mój ręczny gdzie tylko mogłem, szedł w ruch! Chciałem, żeby było na tyle widowiskowo, na ile pozwala leciwa Astra. Niestety nie ustrzegłem się błędów, co doprowadziło do kar za przestrzeloną szykanę podczas pierwszego przejazdu i przewróconą beczkę na drugim, ale czego nie robi się dla kibiców... Tym razem czasy nie miały dla nas żadnego znaczenia!

Pojechaliśmy samochodem, którym kilka razy wystartowałem w zeszłym roku. Nie będę ukrywał, że nasze wstępne plany skierowane były na auto z napędem na cztery koła. Tym razem zabrakło niewiele, ale mamy nadzieję, że w przyszłym roku dopniemy swego! Chciałbym przy tej okazji podziękować Firmie Remonotowo-Budowlanej Antis oraz TopRally.net (internetowa gra rajdowa), miesięcznikowi Auto-Moto Biznes oraz portalowi TopRally.pl za wsparcie. Świetnie się bawiliśmy i już nie mogę się doczekać czwartego Memoriału!

ROBERT KUS: - Trochę dziwnie jest słuchać pilota, gdy kierowca do tego nie jest przyzwyczajony, ale sytuacja tego wymagała, więc szybko się przyzwyczaiłem. Takie zawody są zupełnie niepodobne do wyścigów górskich, bo raczej przypominają fragment prologu przed rajdem, niż kręty, górski fragment drogi. Samochody wyścigowe są bardzo sztywne i mają krótki skok zawieszenia, a tutaj trasa była trochę dziurawa i miejscami traciliśmy przyczepność. Ale start w Memoriale to przede wszystkim fajna zabawa, upamiętniająca dwóch wspaniałych mistrzów kierownicy. Myślę, że za rok ponownie się tutaj pojawię!

JANEK CHMIELEWSKI: - Udział w Memoriale był dla mnie bardzo ważny. Po pierwsze, to świetna impreza upamiętniająca dwóch wybitnych kierowców rajdowych, którzy odegrali ogromną rolę w historii rajdów samochodowych, a dla wielu z nas pozostaną rajdowymi autorytetami na zawsze. Po drugie bardzo chciałem pomóc Oskarowi i udało mi się dzięki uprzejmości kierownictwa zawodów, które wyraziło zgodę na dodatkowy przejazd, Krzyśka Dzyra koordynującego wszystkie aukcje oraz oczywiście Pani Jolancie - zwycięzczyni licytacji, która hojnie wsparła Oskara. Mam nadzieję, że udało nam się połączyć ściganie z efektowną jazdą. Uzyskany wynik - 11 miejsce w klasyfikacji generalnej dobrze rokuje na zbliżający się sezon.

Załogę Chmielewski - Gerber wspiera wytwórca reflektorów WESEM, dystrybutor narzędzi marki NEO, Automobilklub Rzeszowski, a patronat medialny objęli Radio RMF FM, redakcje magazynów „Eurostudent” i „Motyw” oraz studio Acus i Unidruk.

MATEUSZ LISOWSKI: - Jestem bardzo zadowolony z faktu, że miałem możliwość pojechać w III Memoriale Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza. Pierwszy z tych kierowców jest moim wielkim idolem, więc występ w moim rodzinnym mieście był dla mnie przez to jeszcze ważniejszy. W pierwszym przejeździe mimo niezaznajomienia się jeszcze z samochodem w 100 procentach, udało mi się pojechać bardzo szybko. W drugim podejściu wyeliminowaliśmy wcześniejsze błędy i choć czas był nieco gorszy, też byłem usatysfakcjonowany z rezultatu. Co do samego auta, to naprawdę fajnie ustawiało się do zakrętów, dobrze hamowało i przyspieszało. Ale przy całej mojej sympatii do rajdów, moje serce pozostanie przy wyścigach płaskich. Rywalizacja na torach, wyprzedzanie, taktyka jazdy - to są rzeczy, które darzę jednak większym sentymentem. W rajdach jedziemy na czas, natomiast w tym drugim przypadku jest ostro, jest kontakt, trzeba myśleć nie tylko za siebie, ale i za innych i to jest dla mnie bardziej ekscytujące. Nie zmienia to jednak faktu, że start w tej imprezie wiele dla mnie znaczył. Chciałbym bardzo podziękować moim gościom, którzy przyjechali do Wieliczki by mi kibicować, właścicielowi czeskiego zespołu DHL Autocentrala Hlucin, oraz szefowi mechaników. Bardzo doceniam to, że przebyli dość spory kawałek drogi, żeby zobaczyć jak sobie radzę i spotkać się ze mną. Dziękuję także Kajtkowi Kajetanowiczowi, którego rady były dla mnie bardzo wartościowe. Ogromne podziękowania za pomoc w starcie należą się również mojemu tacie, panu Janowi Kuligowi, który umożliwił mi start w Memoriale oraz mojemu pilotowi.

MICHAŁ BĘBENEK: - Bardzo cieszymy się z wygranej w 3 Memoriale Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza. Z roku na rok, impreza ma coraz większy prestiż i rozgłos. Najważniejsze jest jednak to, że upamiętnia ona dwóch wspaniałych zawodników rajdowych, którym dedykujemy nasze zwycięstwo. Ilość kibiców zgromadzona podczas Memoriału przypomina, że zarówno Janusz jak i Marian są niezaprzeczalnie ikonami rajdów samochodowych i nadal wzbudzają pozytywne emocje. Tego typu zawody mają także drugi ważny cel: przybliżają sylwetki sportowców, których już nie ma wśród nas.

Sponsorami naszej załogi podczas startu w 3. Memoriale Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza były firmy: Tedex, GetinBank, Blachstal, Igloo, Imex, AQQ i Makton. Patronat medialny nad załogą objął serwis internetowy Wirtualna Polska – www.wp.pl, Radio ESKA oraz portal Intermaks.pl

Poprzedni artykuł W hołdzie mistrzom...
Następny artykuł Kapeć Villagry

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry