Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Wypowiedzi przed Rajdem Estonii

TOMASZ KASPERCZYK: - Przed nami weekend, na który czekaliśmy bardzo długo.

Lubimy wracać na estońskie szutry. Przed nami świetnie zorganizowana impreza z unikalnym klimatem. Podczas ubiegłorocznego występu mieliśmy wrażenie, że na oesach kibicuje cała Estonia. Organizatorzy i rajdowi fani tworzą klimat, który pamięta się długo po wyjeździe. To jedna z nielicznych imprez w kalendarzu ERC, w której miałem okazję się ścigać, jednak w tym roku zmieniono niemal połowę trasy. Dopiero po zapoznaniu będziemy mieli pełny ogląd tego, co czeka nas na oesach. Z poprzedniego występu zapamiętaliśmy szerokie szutrowe, szybkie odcinki z dużą ilością hop i przepiękne krajobrazy. Na liście zgłoszeń jest wielu szybkich kierowców. W ubiegłym roku topowi kierowcy osiągali tu średnie prędkości dochodzące nawet do 140 km/h. Rywalizacja na pewno będzie zacięta. Cieszą też dwa superoesy, które zgromadzą wielu kibiców.

Kajetanowicz/Baran

KAJETAN KAJETANOWICZ: - W tym rajdzie tylko lewa noga ma nieco mniej roboty niż w pozostałych rundach Mistrzostw Europy, ale inne części ciała – przede wszystkim prawa noga i głowa – nie mają chwili wytchnienia. Nie znam rajdu, w którym tak często i długo trzyma się gaz wciśnięty do samej podłogi. Wysiłek umysłowy zaczyna się jednak już od zapoznania z trasą. W trakcie rekonesansu na najwyższe obroty wchodzi wyobraźnia. Gdzie skręcić, w którym miejscu zahamować, jak ustawić auto przed zakrętem? Na te wszystkie pytania odpowiadamy sobie, jadąc z dozwolonymi na zapoznaniu prędkościami rzędu 50-60 km/h. A odpowiedzi muszą być bezbłędnie precyzyjne, bo kilka dni później, w tych samych miejscach, będziemy walczyć o ułamki sekund mając na liczniku 180 km/h, a czasem nawet i więcej. Dlatego w Estonii tak trudno o punkty, a tak łatwo o błąd. To świetny rajd – bardzo emocjonujący, bo tu do sukcesu potrzebne są doświadczenie, odwaga, wiara w swoje umiejętności, pewność siebie, jak najszybszy samochód, doskonały opis i jak zawsze – szczypta szczęścia. Wygrywa ten, kto wymiesza te składniki w idealnych proporcjach trzymając przy tym gaz wciśnięty do końca.

Pieniążek/Mazur

ŁUKASZ PIENIĄŻEK: - Ruszamy do Estonii by przełamać złą passę w Rajdowych Mistrzostwach Europy. Naprawdę nie możemy się doczekać jazdy po estońskich szutrach, które należą do jednych z najwspanialszych na świecie. Tamtejsze trasy są również niezwykle szybkie, a każdy błąd może natychmiast wyeliminować z rywalizacji. Pewne jest, że podczas Rajdu Estonii często będziemy trzymać gaz w podłodze. W najbliższy weekend planujemy bronić pozycji na podium w ERC Junior, więc mamy nadzieję na powiększenie naszego dorobku punktowego.

PRZEMYSŁAW MAZUR: - Znam odrobinę Rajd Estonii, ponieważ miałem okazję startować w nim wraz z Maćkiem Rzeźnikiem oraz Dominikiem Butvilasem. Są to świetne zorganizowane zawody, na których zawsze jest sporo kibiców. Tamtejsze trasy uważam za jedne z najładniejszych na świecie, w moim prywatnym rankingu cenię je nawet bardziej niż te w Finlandii. Jadąc tam czujesz się trochę jak w grze komputerowej, jest naprawdę niesamowicie szybko – to kwintesencja szutrowych rajdów. Szczególnie mocni na tych trasach będą lokalni kierowcy czujący się niezwykle pewnie na luźnej nawierzchni. Naprawdę cieszę się, że weźmiemy udział w Rajdzie Estonii.

Poprzedni artykuł Najszybsza runda ERC
Następny artykuł Po tytuł ze sponsorem

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry