Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Za cztery dni pięćdziesiąte Safari.

W piątek rozpocznie się Rajd Safari, jedyna w swoim rodzaju eliminacja mistrzostw świata, która w tym sezonie świętuje swój pięćdziesiąty jubileusz.

Impreza z powodów finansowych stała pod znakiem zapytania, ale nadal nie brakuje głosów, że będzie to ostatnie Safari. Rajd co prawda w ostatnich latach zmienia swoje oblicze i upodabnia się do innych eliminacji. W tym roku trasę stanowią tylko cztery sekcje specjalne przejeżdżane kilkakrotnie w obydwie strony. Będzie także tylko jedna strefa serwisowa. Mimo tego impreza uważana jest za nie odpowiadającą współczesnym standardom i najprawdopodobniej w przyszłym sezonie zniknie z kalendarza MŚ, a zastąpi ją Rajd RPA. W obronie Safari wypowiadał się ostatnio Colin McRae. Szkot twierdzi, że rajd jest nierozerwalną częścią mistrzostw świata i nie tylko powinien pozostać w kalendarzu, ale także powinien zachować swoją „archaiczną” formułę. Faworytami tegorocznej rywalizacji są dwukrotni zwycięzcy rajdu: Tommi Makinen, Richard Burns i wspomniany wcześniej McRae.

Geneza Rajdu Safari to rok 1953, kiedy to Kenia była jeszcze kolonią korony brytyjskiej. Inicjatorami "łamacza kół" była grupka wschodnio-afrykańskich kolonizatorów, którzy w ten sposób chcieli uczcić koronację Królowej Elżbiety II. Tak naprawdę Safari stanowi pewien anachronizm w stosunku do rajdów europejskich. Piekielnie ciężka, często mokra i błotnista trasa, nierzadko pozbawiona cech dróg publicznych, w niczym nie przypominała odcinków specjalnych znanych z innych rajdów.

Bardziej od szybkości wymagała, pokory oraz wytrzymałości od załóg jak i sprzętu. Mimo to Safari stanowi jedną z najszybszych eliminacji w kalendarzu MŚ. Rajd trochę stracił na swojej specyfice kiedy to decyzją FIA postanowiono go "zeuropeizować", usuwając pewne jego udziwnienia, ale i tak w dużej mierze jego charakter pozostał zachowany do dziś. Dla człowieka legendy i jednocześnie byłego szefa zespołu rajdowego Toyoty, Ove Andersona: "Safari jest jedynym zachowanym, prawdziwym rajdem...".

Za sprawą ogromnych różnic wzniesień, od morza do powyżej 3000 m nad jego poziom, z grubo pokrytymi piachem i kurzem bezdrożami, mogącymi podczas pory deszczowej gwałtownie przerodzić się w błotnisto-bagienną przeprawę, Kenia jest idealnym krajem do rajdów. Skały, kamienie, koleiny, miejscowa ludność w autobusach, lwy, stada krów, to jedne z wielu niespodzianek, które od zawsze czyhały na kierowców. Zwyciężał ten kto znał i potrafił przewidywać wszystkie te zagrożenia. Tu bardziej liczyła się koncentracja i odporność załóg.

Dziś zespoły, aby zminimalizować niektóre z niebezpieczeństw, używają helikopterów do ostrzegania załóg o zbliżającym się niebezpieczeństwie. Nierzadko lecąc tuż przed samochodem rozpędzają stada dzikich zwierząt lub wiejskie inwentarze.

W pierwszych edycjach Rajdu Safari, ze względu na piekielnie ciężkie warunki, zwyciężali wyłącznie miejscowi kierowcy, potomkowie angielskich kolonizatorów. Pora deszczowa podczas, której zazwyczaj obywał się rajd, nie ułatwiała życia "obcym". O trudach rajdu świadczyć może fakt, iż w pierwszych latach jego istnienia nieosiągalnym, dla europejskich kierowców, sukcesem było ukończenie rajdu. A jednak znaleźli się i tacy, którzy to marzenie spełnili. Ponad trzydzieści lat temu w Kenii pojawił się nikomu nieznany Polak. W ciągu kilku tygodni dokładnie obejrzał, liczącą ponad 5 tys. km trasę i od razu w pierwszym starcie osiągnął metę rajdu, plasując się w pierwszej piątce klasyfikacji generalnej. Dzięki temu wyczynowi nazwisko Sobiesław Zasada stało się w Kenii znaną do dziś legendą. Dopiero później w jego ślady poszły inne rajdowe sławy - Finowie Hannu Mikkola, Rauno Altonen, Ari Vatanen, Juha Kankunnen i Szwedzi - Ove Anderson i Bjoern Waldegaard.

Jednak historia rajdu Safari nie kończy się na jednym Polaku. Warto również wspomnieć o Nicku Nowickim, którego prawdzie nazwisko brzmi Zbigniew Nowicki. Właściwie temu człowiekowi powinno przypisać się prym w złamaniu zasady dominacji miejscowych kierowców. Po wojnie wylądował w Kenii, gdzie łatwo i szybko przystosował się do tamtejszych warunków życia, a następnie w 1963 roku stanął na najwyższym podium Rajdu Safari. Na swój kolejny triumf czekał pięć lat i tak w 1968 roku zapisał się na kartach historii jako dwukrotny zwycięzca Rajdu Safari.

Największym fenomenem tej afrykańskiej imprezy jest jej unikalny charakter, oddający trudy prawdziwych rajdów samochodowych. Dzięki temu Rajd Safari przez wielu określany jest mianem "dinozaura na wyginięciu".

(JSZ/DK)

Parada zwycięzców w historii Rajdu Safari:

1963 Nick Norwicki/Paddy Cliff - Peugeot 404

1964 Peter Hughes/Billy Young - Ford Cortina GT

1965 Joginder Singh/Jaswant Singh - Volvo

1966 Bert Shankland/Chris Rothwell - Peugeot 404

1967 Bert Shankland/Chris Rothwell - Peugeot 404

1968 Nick Norwicki/Paddy Cliff - Peugeot 404

1969 Robin Hillyar/ Jock Aird - Ford Taunus

1970 Edgar Hermann/Hans Schuler - Datsun 160 SSS

1971 Edgar Hermann/Hans Schuler - Datsun 160 SSS

1972 Hannu Mikkola/Gunnar Palm - Ford Escort TC

1973 Shekhar Mehta/Lofty Drews - Datsun 240 Z

1974 Joginder Singh/David Doig - Mitsubishi Colt

1975 Ove Andersson/Arne Hertz - Peugeot 504

1976 Joginder Singh/David Doig - Mitsubishi Colt

1977 Björn Waldegard/Hans Thorszelius - Ford Escort RS

1978 Jean-P Nicolas/Jean-Cl.Lefebvre - Peugeot 504

1979 Shekhar Mehta/Mike Doighty - Datsun 160 J

1980 Shekhar Mehta/Mike Doighty - Datsun 160 J

1981 Shekhar Mehta/Mike Doighty - Datsun Violet GT

1982 Shekhar Mehta/Mike Doighty - Datsun Violet GT

1983 Ari Vatanen/Terry Harryman - Opel Ascona 400

1984 Björn Waldegard/Hans Thorszelius - Celica TC Turbo

1985 Juha Kankkunen/Fred Gallagher - Celica TC Turbo

1986 Björn Waldegard/Fred Gallagher - Celica TC Turbo

1987 Hannu Mikkola/Arne Hertz - Audi 200 Quattro

1988 Massimo Biasion/Tiziano Siviero - Delta Integrale

1989 Massimo Biasion/Tiziano Siviero - Delta Integrale

1990 Björn Waldegard/Fred Gallagher - Celica GT-Four

1991 Juha Kankkunen/Juha Piironen - Delta Int. 16V

1992 Carlos Sainz/Luis Moya - Celica Turbo 4wd

1993 Juha Kankkunen/Juha Piironen - Celica Turbo 4wd

1994 Ian Duncan/Dave Williamson - Celica Turbo 4wd

1995 Yoshio Fujimoto/Arne Hertz - Celica Turbo 4wd

1996 Tommi Mäkinen/Seppo Harjanne - Lancer Evo III

1997 Colin McRae/Nicky Grist - Impreza WRC97

1998 Richard Burns/Robert Reid - Carisma GT

1999 Colin McRae/Nicky Grist - Ford Focus WRC

2000 Richard Burns/Robert Reid – Subaru Impreza

2001 Tommi Makinen/Risto Mannisenmaki – Mitsubishi Lancer

Poprzedni artykuł Madeira taktycznie najszybciej na Azorach.
Następny artykuł Kuzaj Peugeotem na Maderę.

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry