Za dużo nie pojeździli
Paweł Danys wyprzedza Pawła Hankiewicza o 7 sekund po pierwszej sobotniej pętli Rajdu Wisły.
Rywalizowano tylko na 11 kilometrach - kończący pętlę, najdłuższy oes Ruptawa - Bzie został odwołany z powodu kłopotów z zabezpieczeniem.
Astra pierwszego lidera, Piotra Sopolińskiego, uległa awarii na OS 2. Paweł Danys pokonał o 2 sekundy Pawła Hankiewicza i utrzymał prowadzenie po Haźlachu, wygranym przez Adriana Mikiewicza.
- Prowadzimy, chociaż mamy dość duże problemy z hamulcami, to znaczy w ogóle nie mamy hamulców z tyłu, no ale jakoś tam się jedzie - powiedział Paweł Danys. - To jakaś awaria. Hamulców brakuje od początku. Nie mamy zbyt wielu mechaników, ale mam nadzieję, że Krzysiu coś poradzi.
- Jak na razie dane nam było pojechać tylko dwa odcinki - komentował Paweł Hankiewicz. - Jechało się fantastycznie, bez najmniejszego problemu. Jednak te proste dają się strasznie we znaki, no i widać, że tracimy. Jedziemy po prostu wszystko, co jesteśmy w stanie jechać, a kurczę, rezultat na mecie nagle okazuje się nienajlepszy. No ale jest drugie miejsce i oby tak dalej. Postaramy się utrzymać tym samochodzikiem między kolegami.
- Było dość fajnie - opowiadał Piotr Jędrusiński, trzeci ze stratą 8,5 sekundy. - Zaczęliśmy pechowo, na pierwszym odcinku znaleźliśmy się poza trasą, musieliśmy nawracać, uciekło na pewno dobre kilkanaście sekund, ale za dużo nie straciliśmy do liderów. Na drugim odcinku już było lepiej, bez przygód, no a na trzecim niestety, był wolny przejazd. Zbytnio nie pojeździliśmy, bo to był najdłuższy odcinek. Szkoda tych kilometrów, bo musimy trochę odrabiać do Pawła Danysa, no ale zostały jeszcze dwie pętle i spróbujemy powalczy.
- Jest OK - informował Jarosław Szeja, następny w wynikach (+11,6). - Mieliśmy małą przygodę na pierwszym oesie. Nie trafiłem z punktem hamowania, poszliśmy w łąkę, straciliśmy tam 10-12 sekund, no ale trudno. Rajd leci dalej i zobaczymy, jak to się poukłada. Najważniejsze, że jedziemy, że auto jest całe.
Zbigniew Cieślar i Maciej Lubiak wygrali po jednym odcinku w klasie Gość. Po pęli Cieślar wyprzedza Lubiaka (+9,7) i Bartłomieja Grzybka (+16,6).
- Odwołali najdłuższy i jak mi się wydaje, najlepszy oes - narzekał Zbyszek Cieślar. - No szkoda, bardzo żałujemy, lecz co zrobić. Bezpieczeństwo jest ważniejsze. Dokładnie nie znam czasów, ale Maciek mówił, że mam nad nim niewielką przewagę.
- Wczoraj był kapeć na prologu i dosyć dużo straciliśmy, ale dzisiaj nadrabiamy - mówił Maciek Lubiak. - Pierwszy oes wygraliśmy, na drugim byliśmy drudzy. Ścigamy się z dużo mocniejszym autem Zbyszka Cieślara. Jedziemy coraz szybciej. Bez sensu, że odwołali ten długi oes. Rajd jest zbyt krótki, żeby odwoływać odcinek jeszcze przed pierwszą załogą, nie w wyniku wypadku. Szkoda, bo to długi, piękny oes. Fajnie można było się na nim pościgać i zrobić dobry wynik.
- Generalnie mamy trochę ciężej - zauważył Bartek Grzybek. - Chłopaki dysponują lepszymi sprzętami, z sekwencją, dużymi hamulcami, ale myślę, że jest dobrze. Patrzeliśmy na czasy w Pucharze i myślę, że zaczynamy sobie przypominać, jak się tym jeździ.
Fot. Jacek Mazur
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.