Zostało 4,6 sekundy

Przed wieczornym superoesem w Cardiff, przewaga Loeba wynosi 4,6 sekundy. Klasyfikacja po OS 15 ustaliła kolejność startu w ostatnim dniu Wales Rally GB.

- Popełniłem pod koniec jeden błąd. Miałem zredukować do piątki, a pojechałem szóstką - mówił Petter Solberg. - Jest OK. Muszę myśleć o mistrzostwach, on jedzie bez presji.

- Było trudno - przyznał Sebastien Loeb. - Dzisiaj jest wyjątkowo ślisko. Szczególnie ostatnie dwa odcinki były niesamowite. Jutro jadę jako pierwszy, Petter będzie drugi. Nie wiem, chyba warunki są równe.

Mikko Hirvonen finiszował bez "elektrowni". - Moje światła leżą gdzieś w walijskim lesie. Próbowałem jechać tak szybo, jak potrafię, ale on (Latvala) dzisiaj naprawdę atakuje. Staram się utrzymać podium.

Jari-Matti Latvala przegrał z kolegą z Forda o 2,5 sekundy. - Nie zadziałał system automatycznego startu. Straciliśmy bardzo ważne sekundy. Jestem zły z tego powodu. Walczymy o podium, ale najważniejsze jest drugie miejsce w mistrzostwach świata.

- Nie było zbyt dobrze, ale OK... - mówił Dani Sordo. - Jest bardzo, bardzo ślisko. Samochód jest podsterowny na wolnych zakrętach. Spróbuję zmienić ustawienie zawieszenia w serwisie. Mamy naprawdę szczęście, że tu dojechaliśmy.

- To był udany dzień - ocenił Henning Solberg. - Nie mam o co walczyć - tylko o wynik w rajdzie. Jutro postaram się jechać szybciej.

Kimi Räikkönen odebrał ósme miejsce Madsowi Østbergowi. - Ten odcinek nie był dobry - przyznał Kimi. - Założyliśmy światła na superoes i były źle ustawione. Nic nie widziałem. Dzisiaj na pierwszym odcinku uszkodziliśmy lewy przedni amortyzator.

- Przebiliśmy oponę na szybkiej sekcji na początku odcinka - tłumaczył Mads Østberg. - To było ostre hamowanie do lewego zakrętu, a potem nawrót. Na środku drogi leżał duży kamień.

- Dzisiaj jazda sprawiała większą przyjemność - mówił Michał Kościuszko, szósty w SWRC. - Wprowadziliśmy zmiany w set-upie i samochód zachowuje się bardziej, jak rajdówka, a nie seryjna Fabia. Ten odcinek nie był za dobry. Już dawno nie jechałem z dodatkowymi światłami, ale ogólnie miałem dzisiaj dużo frajdy.

Fot. Marcin Kaliszka