Imponujący debiut Abramowskiego
Tymek Abramowski i Jakub Wróbel mają za sobą debiutancki start w Rajdowych Mistrzostwach Świata, w którym potwierdzili swój ogromny potencjał.
Tymek Abramowski, Jakub Wróbel, Ford Fiesta Rally3
Autor zdjęcia: Abram Racing
Choć pechowa awaria samochodu nie pozwoliła im na ukończenie Rajdu Estonii, Polacy pokazali całemu światu, jak ogromny drzemie w nich potencjał. Na trasach WRC wygrywali odcinki specjalne i notorycznie powiększali swoją przewagę nad rywalami. Ich tempo było absolutnie imponujące.
Abramowski i Wróbel rozpoczęli ósmą rundę WRC 2025 od zwycięstwa na krótkim odcinku Tartu vald w czwartek wieczorem. W piątek Polacy zaczęli budować swoją przewagę, wygrywając kolejne odcinki specjalne w kategorii WRC3. Nie utracili prowadzenia nawet pomimo uszkodzonego układu hamulcowego, co pokazuje ich determinację i umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Piątkowy etap Tymek i Jakub kończyli z przewagą ponad minuty nad drugą załogą.
W sobotę Polacy kontynuowali imponującą jazdę, a ich prowadzenie wzrosło do prawie dwóch minut. Niestety, podczas OS15 Otepaa 2 po niezwykle pechowym lądowaniu po dalekim skoku, w Fordzie Fiesta Rally3 polskiej załogi doszło do uszkodzenia układu chłodniczego. Abramowski i Wróbel nie byli w stanie ukończyć etapu. W niedzielę duet podjął próbę wznowienia rywalizacji, ale silnik w ich samochodzie się przegrzewał, co było pokłosiem sobotnich uszkodzeń. Ostatecznie Tymek i Jakub nie mogli ukończyć rywalizacji, w której przez większość czasu nie mieli sobie równych w klasie WRC3.
Tymek Abramowski, Jakub Wróbel, Ford Fiesta Rally3
Autor zdjęcia: Abram Racing
Do momentu sobotniej awarii, Abramowski i Wróbel pokonali 14 odcinków specjalnych, spośród których wygrali 9. Odpadli z rywalizacji w WRC3, mając prawie 2 minuty przewagi, co świadczy o imponującym tempie. Polacy udowodnili, jak ogromny drzemie w nich potencjał. Dokonali tego na najważniejszej scenie świata rajdów – w WRC. Jedynym, co w Estonii mogło ich zatrzymać, był pech. Obrazuje to skalę talentu i fakt, że perspektywy dalszego rozwoju malują się wyłącznie w jasnych barwach.
- Spełniłem swoje marzenie – wystartowałem w rundzie WRC, w dodatku w Estonii, na trasach, które uwielbiam i na których rozwijałem się jako kierowca rajdowy. Jakby tego było mało, mieliśmy z Kubą bardzo mocne tempo – wygrywaliśmy odcinki specjalne i byliśmy zdecydowanymi liderami klasy WRC3. To było niesamowite uczucie. Wycofanie z rywalizacji w takiej sytuacji to na pewno trudny moment. Musimy wspólnie z zespołem przepracować to w naszych głowach. Rozczarowanie w końcu ustąpi, a my będziemy bogatsi o sporo cennego doświadczenia. Wyciągniemy z tego rajdu mnóstwo pozytywów, niesamowitych chwil i wspomnień. Teraz pora skupić się na kolejnych wyzwaniach - powiedział Abramowski.
- To, co wydarzyło się w sobotę, jest niestety częścią tego sportu. Choć nie ukończyliśmy Rajdu Estonii, udowodniliśmy jakie mamy tempo i potencjał. Uszkodzenia czy awarie się zdarzają – my jednak skupiamy się na tym, co byliśmy w stanie pokazać, kiedy wszystko działało tak, jak powinno. To dla nas bardzo ważne, to potwierdzenie odpowiedniego kierunku rozwoju oraz ogrom zebranego doświadczenia. Opuszczamy Tartu z podniesionymi głowami. Możemy być dumni z tego, co pokazaliśmy na trasach WRC - dodał Wróbel.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.