WRC nie jest priorytetem
Sebastien Loeb przyznał, że program w Rajdowych Mistrzostwach Świata nie jest dla niego priorytetem, a większość swoich sił angażuje w rywalizację w cross-country.
Loeb przestał być stałym uczestnikiem mistrzostw świata po sezonie 2012. Pochodzący z Haguenau kierowca skierował swoją uwagę w stronę wyścigów. Nie stronił także od rallycrossu czy rywalizacji na lodzie. Z czasem zainteresował się cross-country i zadebiutował w Dakarze.
- W 2013 roku przeszedłem na częściową emeryturę i powiedziałem sobie, że koniec z pełnym programem w WRC - opowiedział Loeb w radiu Europe 1. - Wyobrażałem sobie spokojniejsze życie, ale gdy się coś kocha, trudno przestać.
- Odkryłem jednak inne dyscypliny, chciałem spróbować nowych rzeczy. Zaliczyłem wyścigi, rallycross, a teraz na poważnie angażuję się w cross-country, w Dakar itd. Przez te dziesięć lat już mi przeszła ochota na emeryturę.
Mówiąc o swojej nowej pasji i ściganiu po pustynnych bezdrożach, Loeb dodał: - Prawdą jest, że mi się to podoba. Są długie odcinki, długie dni, jeździmy w niesamowitych krajobrazach. Wszystko jest interesujące, nie tylko sama jazda. Dochodzi również relacja z pilotem.
- Od kilku lat się tym zajmuję, a nadal nie wygrałem, więc to fajne wyzwanie.
Przez ostatnie dwa lata Loeb angażował się dodatkowo w Extreme E, czyli rywalizację elektrycznych SUV-ów. Po sezonie opuścił serię, gdy z usług Prodrive’u zrezygnowała ekipa X44 należąca do Lewisa Hamiltona.
- To było fajne doświadczenie. Po raz pierwszy brałem udział w mistrzostwach z użyciem samochodu elektrycznego. Na początku nie wiedziałem, czego się spodziewać. Prawdą jest, że samochody elektryczne mają dobre osiągi. Obawiałem się jednak, że bez dźwięku silnika będę trochę zagubiony. Szybko się jednak do tego przyzwyczailiśmy.
- Było sporo frajdy w krótkich, ale bardzo intensywnych wyścigach. Fajnie było być częścią tego cyklu.
Pomimo „rajdowej emerytury” Loeb nie stronił od udziału w pojedynczych imprezach różnego szczebla. W 2018 roku zaliczył kilka startów Citroenem, a następnie związał się z Hyundaiem. Z kolei podczas minionej kampanii wypracował porozumienie z M-Sportem i wraz z Isabelle Galmiche wystartował w czterech rundach światowego czempionatu. W Monte Carlo zapewnił hybrydowej Pumie Rally1 premierowe zwycięstwo.
W tym roku M-Sport postawił wszystkie karty na Otta Tanaka i jak dotąd nie zaangażowano Loeba. Sam kierowca przyznaje, że chociaż chętnie skorzystałby z okazji i wystąpił w rundzie WRC, nie jest to jego tegorocznym priorytetem.
- Myślałem o powrocie, nawet jeśli tylko częściowym, do WRC. Rozważałem to, ale koniec końców nie pojawiły się odpowiednie możliwości. Dlatego też zdecydowałem w 100 procentach poświęcić się cross-country. Na tę chwilę nie ma żadnego projektu związanego z WRC.
- W ubiegłym roku zaliczyłem kilka rajdów i poszło nieźle. Wygraliśmy w Monte Carlo, prowadziłem w każdej rundzie, w której wystartowałem, chociaż finał nie zawsze był taki, na jaki mieliśmy nadzieję. To zmotywowało mnie jednak do kolejnych występów w tym roku.
- Szczerze, nie ma teraz żadnych planów na WRC. Nie mówię, że nie skorzystałbym z okazji, gdyby się taka pojawiła, ale w tym momencie nie jest to priorytetem.
Loeb wraz ze swoją życiową partnerką został zaproszony przez organizatorów do występu w Rajdzie Azorów. Debiutując za kierownicą Skody Fabia RS Rally2, Francuz wygrał imprezę rozgrywaną po drogach atlantyckiej wyspy Sao Miguel.
Sebastien Loeb, Fabian Lurquin, Prodrive Hunter
Photo by: Julien Delfosse
Polecane video:
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.